Nowa East Side Gallery
29 kwietnia 2009East Side Gallery jest obecnie restaurowana i to tak gruntownie, że można się zastanawiać, na ile po remoncie będzie można jeszcze mówić o oryginale. I to nie tylko o oryginalnych obrazach, ale też murze, bo odcinek, na którym znajduje się galeria został wybudowany praktycznie od nowa.
Malowidła pokrywające mur - ponieważ są na wolnym powietrzu - wymagały restauracj, ale po bliższej analizie okazało się, że też sam mur wymaga remontu, bo się rozsypuje. Już od dawna było wiadomo, że kruszeje, ale dopiero, kiedy fachowcy zaczęli mu się przyglądać bliżej, stwierdzili, że został zbudowany po partacku. Do jego budowy użyto tak marnego materiału, że „kręgosłup” muru, stalowe zbrojenie, na którym oparta jest cała konstrukcja, zardzewiało i dosłownie rozsadza mur od środka. A ponieważ całe 1,3 km muru jest pod ochroną jako zabytek działanie stało się nakazem chwili. Jesienią 2008 roku zaczął się generalny remont. Prawie cały beton został usunięty, zbrojenie oczyszczone, nowo położona warstwa betonu została wzmocniona włóknem szklanym, na to przyszła jeszcze specjalna warstwa nie przepuszczająca wody. Czyki w gruncie rzeczy - mur został wybudowany od nowa.
Kłopotliwe obrazy
Malarstwo na murze stało się głównym problemem, gdyż przy remoncie obrazy musiały zostać usunięte. Żeby obrazy East Side Gallery wróciły na swoje miejsce, w tym chyba najsłynniejsze jak Trabant przebijający mur, czy „braterski pocałunek Breżniewa i Honeckera”, trzeba je więc namalować od nowa. Oryginały powstawały w momencie bardzo emocjonalnym dla artystów - była to wiosna 1990 roku, euforia, zaledwie kilka miesięcy po upadku muru. Każdy ze 118 artystów z 21 krajów całego świata, dzięki którym powstała galeria, wkładał w to co robi całe swoje serce. Dzisiaj natomiast malowanie tych samym obrazów jest zwykłą pracą, która powinna być zapłacona. Pieniędzy jednak na to nie ma. Senat wyasygnował co prawda 2,5 mln euro, ale głównie na techniczny remont muru: na farby, rusztowania, a tylko 64 tysiące euro przeznaczone są dla artystów: na zwrot kosztów podróży i inne wydatki związane z rekonstrukcją obrazów, ale nie na honoraria. Niektórzy z artystów muszą ubiegać się o wizy jak Dmitrij Vrubel, twórca „braterskiego pocałuku” Czyli z tych 2,5 miliona euro dla artystów zostaje zaledwie po 3 tysiące euro „odszkodowania” za poświęcony czas i pracę. Lecz liczy się na to, że większość z ich przyjedzie, bo przetrwanie obrazów jest dla każdego zbyt ważne.
Sztuka bez ceny
Jeden z artystów Jim Avignon, znany jako twórca „cheap art”, z zasady sprzedający swoje obrazy bardzo tanio, dał wyraz swemu niezadowoleniu z takiego sposobu potraktowania artystów i ich dzieł i przemalował swój pierwotny obraz wielkim napisem „moneymachine” – maszyna do robienia pieniędzy. Inny problem artystów to ich podeszły wiek: niektórzy przekroczyli już 80-tkę i nie są w stanie pracować, ich dzieła namalują więc w ich imieniu inni. W sumie – orginalny zostanie tylko pomysł galerii pod chmurką, artystycznego komentarza politycznego przełomu 89 roku.
Gdzie i kiedy?
East Side Gallery mieści się między Oberbaumbruecke i Ostbahnhof a ma być odrestaurowana najpóźniej na 9 listopada 2009 na 20. rocznicę upadku muru. Do tego czasu można podziwiać białe ściany, artystów przy pracy albo już gotowe, pachnące jeszcze farbą obrazy.
Elżbieta Stasik / mm