Prasa niemiecka: Przedwyborcza walka w Bawarii
22 października 2012Süddeutsche Zeitung komentuje:
„Wybory w Bawarii będą od teraz z dnia na dzień ważniejsze dla przyszłości rządu. Pozostanie SPD na poziomie ostatnich, katastrofalnie niskich, wyników sondaży w Bawarii i Badenii-Wirtembergii byłoby dla niej tragiczne. Jeśli socjaldemokratom nie uda się na południu Niemiec odbić od dna, ich kandydat na kanclerza Peer Steinbrück może pożegnać się ze swoimi marzeniami. I na odwrót: jeśli CSU wygra w Bawarii, kanclerz Merkel będzie mogła spać spokojnie”.
Münchener Merkur jest zdania, że:
„Bawarscy socjaldemokraci nadal zachłystują się własną polityką personalną, a Christiana Ude (kandydat SPD na premiera Bawarii, przyp. red.) potraktowano na targach w Norymberdze jak „mesjasza”. Tymczasem pytanie, dlaczego wyborcy w dotychczasowych sondażach nie podzielają tego entuzjazmu, wywołuje w partii uczucie bezradności. Jedni twierdzą, że nawet niezależne wyniki badań zostały kupione. Inni trzymają się kurczowo nadziei. Ufają, że jakoś to będzie”.
„Seehofer, wiadomo, poprowadzi CSU do niezwykłej kampanii wyborczej" - piszą Nürnberger Nachrichten. "W jego przypadku chodzi o wszystko: zarówno o własną przyszłość, jak i przyszłość jego partii. Przy tym ma on lepsze możliwości, niż SPD. Jeśli uda mu się dla CSU zdobyć absolutną większość, przejdzie do historii tej partii. Jeśli mu się to nie uda, utrzyma partię co najmniej przy władzy, obojętnie z jakim partnerem. A nie brakuje tu możliwości. Tymczasem SPD zmuszona okolicznościami stawia na chwiejny trójalians z partią Wolnych Wyborców (i partią Zielonych, przyp. red.) i w osobie Udego nie stawia wcale na młodego i dynamicznego kandydata”.
Natomiast Handeslsblatt uważa, że
„Gdy Horst Seehofer dokonuje zwrotu w działaniu, nie da się tego zazwyczaj uzasadnić fachowymi względami. CSU świętowała na weekend na zjeździe partii politykę kanclerz, dotyczącą euro. Zabrakło tym razem werbalnych ataków pod adresem Grecji lub prezydenta EBC. Przewodniczący CSU Seehofer roztoczył nawet, ku zdziwieniu kolegów partyjnych, perspektywę większych pieniędzy dla Greków. W tych dniach chodzi o ostatnie interesy typu "coś za coś", zanim ruszy ostatecznie walka wyborcza. Wraz ze zmianą kursu CSU rosną szanse na większość dla czarno-żółtej koalicji (koalicja CDU/CSU-FDP, przyp. red.). Tak długo też bawarski lew będzie mruczał, zamiast, tak, jak ostatnio, ryczeć”.
Alexandra Jarecka
red. odp. Bartosz Dudek