Prasa: Trybunał Konstytucyjny uratował honor Austrii
2 lipca 2016„Volksstimme” z Magdeburga pisze: „Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego w Austrii swoim orzeczeniem głośno i wyraźnie przywołali do porządku instytucje. Słuszne to i ważne, bo demokracja jest ustrojem wymagającym pielęgnowania. Wymaga wiele dyscypliny i dużej czujności wszystkich jej aktorów. (…)
W Austrii było to po prostu niechlujstwo. Ale w ten sposób można też roztrwonić wiarę w demokratyczne wybory. Takie niebezpieczeństwo usprawiedliwia ogromny nakład, jakim jest powtórka wyborów. Jednak nastrojowi panującemu w tym kraju nie wyszłoby na dobre, gdyby FPÖ w dalszym ciągu czuła się ofiarą oszustwa wyborczego i kreowała się na niesłusznie wyhamowaną partię, protestującą przeciwko systemowi. Stylizowanie się na outsidera i ofiarę to jedna z licznych wspólnych cech charakteryzujących populistyczne partie w Europie”.
„Berliner Zeitung” uważa, że „tego, co się wydarzyło w Austrii, nie trzeba od razu podnosić do rangi kryzysu demokracji, bo odwraca to tylko uwagę od istotnych spraw. W Wielkiej Brytanii i w Austrii umiarkowane siły wystawione są na próbę wytrzymałości, która będzie oddziaływała daleko poza ich granice”.
„Rhein-Neckar-Zeitung” zaznacza: „Jeżeli w drugiej turze wyborów za wcześnie otwierano koperty i głosy liczyli niedopuszczeni do wyborów wolontariusze, to przecież w pierwszej turze musiało być podobnie, bo jak twierdzą polityczni obserwatorzy, procedura jest od dziesięcioleci ta sama. Dlaczego nie przeprowadzi się więc zupełnie nowych wyborów? Nowe rozdanie kart po tej kompromitacji byłoby najuczciwszym rozwiązaniem. Czy dla Austriaków to za dużo zachodu?”
„Nordbayerischer Kurier” z Bayreuth podkreśla: „Wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest słuszny, a powtórka wyborów nieunikniona. Właśnie w czasach, w których demokracja i jej instytucje w wielu krajach są atakowane przez prawicowych i lewicowych populistów, nie może być żadnych wątpliwości co do wyniku wyborów. W ten sposób demokracja i państwo prawa udowodnią swoją przewagę. Lepiej jeszcze raz przeprowadzić wybory niż przełknąć zarzut manipulacji i zniszczyć zaufanie obywateli. Wiedeński Trybunał Konstytucyjny uratował honor Austrii. W ostatniej chwili”.
„Maerkische Allgemeine” z Poczdamu pisze: „Dla prawicowych populistów jedno święto goni drugie. Najpierw Brytyjczycy opowiadają się za opuszczeniem Unii Europejskiej, potem austriacki Trybunał Konstytucyjny unieważnia wynik wyborów prezydenckich. Na Wyspach był to cios zadany znienawidzonej Europie, w Austrii to nowa szansa dla Norberta Hofera z FPÖ, by zająć najwyższe stanowisko w państwie.
Jednak dla Austrii to istna kompromitacja: demokratyczne państwo w sercu Europy zdaje się nie być w stanie przeprowadzić wyborów wedle ustalonej ordynacji. Jeszcze do dziś austriacką nonszalancję można było uznać za czarującą czy zabawną. Teraz trzeba zadać pytanie, czy wcześniejsze wybory były zgodne z prawem”.
opr. Małgorzata Matzke