1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PolitykaStany Zjednoczone Ameryki

Niemiecka prasa: Trump czegoś się nauczył

Anna Widzyk opracowanie
13 listopada 2024

Europa być może znów nie doceniła Donalda Trumpa – piszą niemieccy komentatorzy, komentując decyzje personalne prezydenta-elekta.

https://p.dw.com/p/4mwvp
Prezydent-elekt USA Donald Trump i senator Marco Rubio, typowany na sekretarza stanu
Prezydent-elekt USA Donald Trump i senator Marco Rubio, typowany na sekretarza stanuZdjęcie: Evan Vucci/AP Photo/picture alliance

„Z pierwszych decyzji personalnych Donalda Trumpa wypływa pewien wzór postępowania, a zarazem przesłanie: że ten człowiek czegoś sie nauczył – i działa według planu” – pisze w środę (13.11.2024) niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” („SZ”). Gazeta komentuje nieoficjalne informacje amerykańskich mediów, że funkcję sekretarza stanu w nowej administracji Trumpa ma objąć senator Marco Rubio, zaś na doradce prezydenta ds. bezpieczeństwa typowany jest kongresmen z Florydy, były żołnierz wojsk specjalnych Mike Waltz.

Według „SZ” amerykański prezydent-elekt postępuje według znanego schematu obsadzania stanowisk związanych z bezpieczeństwem zagranicznym i wewnętrznym. „Potrzebni są ludzie, którzy są ideologicznie i politycznie pewni oraz lojalni. Brak lojalności był charakterystyczny dla nieudanej pierwszej prezydentury Trumpa. To nie powinno się powtórzyć – ocenia niemiecki dziennik. Jak dodaje, kluczowe funkcje w dziedzinie polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, walki z nielegalną imigracją oraz ochrony środowiska mają objąć ludzie, którzy dotąd nie odgrywali pierwszoplanowych ról, ale mają doświadczenie polityczne, zdobyte przede wszystkim w parlamencie.

„Interwencjonistyczni jastrzębie”

„Najwyraźniej minęły czasy bossów biznesu, których Trump faworyzował w swojej pierwszej kadencji. Skończyła się również niepewność co do tego, czy ci pomocnicy będą śpiewać z tego samego śpiewnika, co ich dyrygent” – ocenia niemiecki dziennik. I dodaje, że do głosu dochodzi pokolenie polityków, którzy podobnie jak Marco Rubio wywodzą się ze tzw. Tea Party, skrzydła Partii Republikańskiej. „Akceptują Trumpa jako swojego ideologicznego lidera. I już teraz ostrożnie pozycjonują się na czas po Trumpie.

„SZ” ocenia, że ludzie Trumpa nie będą „grupą izolacjonistów”, ale „interwencjonistycznych jastrzębi”. „Rubio jest uważany za twórcę polityki okrążania Chin. Typowany na doradcę ds. bezpieczeństwa Michael Waltz nie pozwoli na żadne oznaki słabości ze strony USA, nawet wobec Rosji. Dla Europy jest zbyt wcześnie, by wyciągać jakiekolwiek wnioski – poza tym, że być może znów nie doceniła Trumpa” – ocenia „Sueddeutsche Zeitung”.

Kongresmen Michael Waltz miałby zostać doradcą ds. bezpieczeństwa w administracji Trumpa
Kongresmen Michael Waltz miałby zostać doradcą ds. bezpieczeństwa w administracji TrumpaZdjęcie: Rod Lamkey/AP Photo/picture alliance

Wierni słudzy Trumpa

W ocenie dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”) personalia nie mówią wprawdzie wiele o tym, jak przebiegać będzie prezydentura Trumpa. „Jednak w porównaniu z jego pierwszą kadencją oba nazwiska, o których mówi się w kontekście najważniejszych stanowisk związanych z polityką zagraniczną, kojarzą się z profesjonalizmem” – pisze gazeta.

Przypomina, że w czasie poprzedniej prezydentury Trumpa sekretarzem stanu był były menadżer koncernu paliwowego Rex Tillerson, który wcześniej nigdy nie zajmował się polityką. Także jego pierwszy doradca ds. bezpieczeństwa, były generał, nie znał polityki od środka i szybko musiał ustąpić.  

„Rubio i Waltz nie będą tymi, których kiedyś nazywano, nieco myląco, ‚dorosłymi w pokoju’: współpracownikami, którzy sądzili, że mogą powstrzymać Trumpa, co i tak nie zawsze działało. Obaj będą mu wiernie służyć. Są jastrzębiami, jeśli chodzi o Chiny czy Iran; są przeciwni dalszej pomocy dla Ukrainy i domagają się większego zaangażowania Europy. Waltz zresztą krytykował sposób, w jaki Trump dążył do wycofania wojsk z Afganistanu. Świadczy to o dalekowzroczności, której często brakuje jego przyszłemu szefowi” – pisze „FAZ”. I zastrzega, że Trump wcześniej nie miał oporów przed zwalnianiem ludzi, którzy mu nie odpowiadali.

Tym razem bez „konkursu piękności”

Tygodnik „Der Spiegel” zauważa, że w przeciwieństwie do swojej poprzedniej kadencji, tym razem Trump „narzucił zapierające dech w piersiach tempo nominowania swojego zespołu”. „Podczas gdy po zwycięstwie w wyborach w 2016 r. zorganizował selekcję personelu przypominającą konkurs piękności, każąc kandydatom na najwyższe stanowiska pojawiać się publicznie w Trump Tower w Nowym Jorku, a następnie eliminował ich, tym razem postępuje w zaskakująco zdyscyplinowany i systematyczny sposób. Przynajmniej jak dotąd” – pisze „Der Spiegel”.

Według tygodnika nominacja Rubio na sekretarza stanu mogłaby zostać przyjęta z ulga przez niektórych sojuszników USA, w tym przez Berlin. Trump miał bowiem rozważać kandydaturę byłego ambasadora w Niemczech Richarda Grenella, który nie jest tu dobrze wspominany ze względu na swój agresywny styl. „Z kolei Rubio jest bardziej tradycjonalistą w polityce zagranicznej, który docenia wartość sojuszników – w tym w Europie. Jako senator pomógł m.in. zainicjować rozporządzenie, które znacznie utrudniłoby prezydentowi wycofanie USA z NATO – przypomina „Der Spiegel”. Jednak dla krajów, takich jak Chiny, Iran czy Kuba, ewentualna nominacja „jastrzębia Rubio byłaby niczym „wypowiedzenie wojny”. Polityk ten wielokrotnie opowiadał się za zaostrzeniem kursu wobec tych trzech krajów.

Pierwszy test: Ukraina

„Der Spiegel” zastanawia się jednak, jak twardy kurs Rubio wobec tych państw „pasuje do obietnicy kampanii wyborczej Donalda Trumpa, aby zaprowadzić pokój na świecie i trzymać Amerykę z dala od wojen”.

„Pierwszym testem będzie prawdopodobnie wojna w Ukrainie: Rubio do tej pory nie ukrywał swojej niechęci do prezydenta Rosji Władimira Putina. Jednak ostatnio coraz wyraźniej daje do zrozumienia, że podobnie jak Trump, chciałby wkrótce zobaczyć wynegocjowane rozwiązanie. Rubio był jednym z niewielu senatorów w Senacie USA, którzy wiosną zagłosowali przeciwko najnowszemu amerykańskiemu pakietowi zbrojeniowemu dla Kijowa” – zauważa „Der Spiegel”.

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>