Niemiecka prasa: Trudno czekać, aż dzieci islamistów dorosną
7 sierpnia 2018Koloński „Kölner Stadt-Anzeiger" jest krytyczny:
„Najpierw zasadniczo należy ostrzec przed traktowaniem niepełnoletnich jako problemu dla bezpieczeństwa. Tam gdzie do tego stopnia weźmie górę myślenie o prewencji, wcześniej czy później zacznie się też rozważać, czy profilaktycznie nie wsadzić dzieci i niepełnoletnich do więzienia albo je deportować, o ile nie są obywatelami Niemiec. Ponadto musi być dopuszczalne pytanie, co właściwie jest z dziećmi gotowych do użycia przemocy lewicowych i prawicowych ekstremistów albo rosnącą liczbą tak zwanych obywateli Rzeszy. Czy te dzieci nie są zagrożone? W ogóle o zagrożonych wychowanków islamistów nie powinny się troszczyć w pierwszym rzędzie służby bezpieczeństwa, tylko pracownicy socjalni i pedagodzy. Już dziś istnieje sieć odpowiednich instytucji, a łączące je nitki zbiegają się w zajmującej się radykalizacją placówce doradczej Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców. Powiązania te w dalekim stopniu nie są jeszcze wykorzystane. Powinno się nad tym pracować. Federalny Urząd Ochrony Konstytucji powinien być ostatnią instancją”.
„Nie można lekceważyć ostrzeżenia kontrwywiadu przed dziećmi ze środowisk islamistycznych i tkwiącego w nich potencjalu zagrożenia” – uważa lokalny dziennik „Die Rheinpfalz” (Ludwigshafen) – „Nie jest to nowe rozeznanie, bo wielokrotnie wskazywano na to ryzyko. Od dawna też wiadomo, jakimi wyrafinowanymi metodami docierają ze swoją propagandą do dzieci i młodzieży chociażby bojówki terrorystyczne tzw. „Państwa Islamskiego”. Ale obniżenie granicy wieku pozwalające służbom bezpieczeństwa na inwigilowanie niepełnoletnich nie może być jedyną odpowiedzią państwa i społeczeństwa na te wyzwania. Nie tylko kontrwywiad musi być czujny. Szkoły, urzędy ds. młodzieży, związki sportowe – wszyscy muszą mieć otwarte oczy, by odpowiednio wcześnie rozpoznać u dzieci oznaki radykalizacji. Przy pomocy sensownych ofert prewencyjnych można zapobiec najgorszemu”.
„Badische Zeitung” (Fryburg Bryzgowijski) konstatuje natomiast:
„Jeżeli jednak chodzi o grupy dzieci czy młodzieży, dla których przemoc jest legalnym środkiem, to przynajmniej one są tematem dla kontrwywiadu. Niestety nie można powiedzieć, że powinien zostawić dzieci dżihadystów w spokoju do czasu, aż osiągną pełnoletność i same będą odpowiedzialne za swój ekstremizm. W końcu były już w Niemczech zamachy terrorystyczne dokonane przez młodocianych dżihadystów. Kontrwywiad nie domaga się żadnych nowych uprawnień, tylko zwraca uwagę na problem. Nie wypowiada się natomiast co do tego, jak najlepiej powinni obchodzić się z takimi dziećmi nauczyciele i pracownicy socjalni. Słusznie. Pedagogika nie należy do podstawowych kompetencji służb ochrony konstytucji”.