Niemiecka prasa o wyborach w Austrii
30 września 2019Jak zauważa "Frankfurter Allgemeine Zeitung":
"Jeszcze dwa lata temu obowiązywała w Austrii niepisana zasada, że w przyspieszonych wyborach do parlamentu ukarany zostanie ten, kto do nich doprowadził. Złamał ją Sebastian Kurz, który w krótkim odstępie czasu dwa razy je spowodował i dwukrotnie wyszedł z nich jako niekwestionowany zwycięzca. (...) Ale czekające go teraz zadanie jest jeszcze trudniejsze - musi utworzyć większość rządową. (...) Każdą możliwą koalicję czekają duże przeszkody natury politycznej. Czy będzie to nowe wydanie koalicji z Wolnościową Partią Austrii, powrót do wielkiej koalicji Austriackiej Partii Ludowej z Socjaldemokratyczną Partią Austrii, czy też eksperyment w postaci koalicji złożonej z trzech partii, jeśli sojusz OeVP z Zielonymi nie wystarczy do utworzenia rządowej większości, względnie rząd mniejszościowy. Kurz musi teraz udowodnić, że naprawdę posiada wybitny talent polityczny, który mu się dziś przypisuje z wielu różnych stron".
"Reutlinger General-Anzeiger" pisze:
"Wiele wskazuje na utworzenie przez Austriacką Partię Ludową koalicji z Zielonymi, którzy powrócili do parlamentu na fali zainteresowania polityką klimatyczną i liberalną partią NEOS, czyli Nową Austrią i Forum Liberalnym, powstałą dopiero kilka lat temu. Obie te partie uchodzą za nowoczesne i godne zaufania. Bądzie to koalicja zwycięzców w tych wyborach, przy czym niekwestionowaną gwiazdą i tak pozostanie Sebastian Kurz z OeVP".
Zdaniem "Sueddeutsche Zeitung" z Monachium:
"Przejście części elektoratu Wolnościowej Partii Austrii do Austriackiej Partii Ludowej jest oczywistym wyzwaniem dla Kurza, który powinien spoglądać teraz w tę stronę, w którą tradycyjnie zmierzała jego OeVP, czyli w stronę politycznego centrum. (...) Jeżeli Sebastian Kurz chce zapisać się w pamięci Austriaków nie tylko jako młody i wybitnie utalentowany polityk, ale także jako prawdziwy mąż stanu, powinien potraktować poważnie tę szansę, która w tej chwili się przed nim otwiera".
Dziennik "Westfaelische Nachrichten" stwierdza:
"Największy zwycięzca tych wyborów nazywa się Sebastian Kurz. Ten były kanclerz i jego konserwatywna Austriacka partia Ludowa, po ryzykownej koalicji z Wolnościową Partią Austrii, przeżywa teraz okres wyjątkowego powodzenia, którego w takim wymiarze trudno się było spodziewać. Kurz, jako wybitny talent polityczny, po tak dobrym dla niego wyniku głosowania otrzymał drugą szansę, której tym razem nie powinien dać sobie odebrać przez FPOe".
Kropkę nad i stawia dziennik "Frankenpost" z Hof:
"Wydaje się, że Sebastian Kurz potrafi połączyć ogień z wodą tak, że się przy tym ani nie sparzy ani nie zmoczy. I nikt w tej chwili nie potrafi go powstrzymać. Będzie, jak do tej pory, działał tak, jak nakazuje mu jego instynkt polityczny. Nie trzyma się kurczowo schematów, ale zawsze działa w sposób elastyczny i taktowny, dzieki czemu jest w stanie z każdym się porozumieć".
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >>