Niemiecka prasa o Syrii: „Plan B” może przynieść wiele korzyści
11 września 2013„Süddeutsche Zeitung“ komentuje:
„Najpierw trzeba uznać fakt, że o ile ‘plan B', jak się go już nazywa, zostanie zrealizowany, przyniesie on wiele korzyści. Amerykanie nie dokonają niezgodnej z prawem międzynarodowym interwencji zbrojnej, która później mogłaby służyć za zły przykład innym mocarstwom, choćby Rosji. Prezydentowi USA Barackowi Obamie zostanie oszczędzone upokorzenie wyhamowania przez własny Kongres. Może nawet słusznie argumentować, że bez jego gróźb Damaszek by się nie ruszył w kwestii broni chemicznej. Rosjanin Władimir Putin będzie się szczycił rolą pośrednika, który uchronił swoich syryjskich sojuszników przed atakiem USA i jednocześnie skłonił ich do ustępstw”.
Zdaniem berlińskiego dziennika „Der Tagesspiegel”:
„Tylko nieliczni wierzą jeszcze dzisiaj, że wojną można zaprowadzić pokój. Ale najwidoczniej coraz większa grupa jest skłonna postawić na szansę uniknięcia drogą dyplomatyczną najgorszego. Setek tysięcy zabitych w Syrii nie przywróci się do życia. Ale nie stałoby się to także przy użyciu interwencji zbrojnej. Rosyjsko-amerykańska próba jest początkiem, który może do czegoś zaprowadzić. Nadzieja ta wymaga wkładu pracy. Nie jest to naiwnością. Czasami w taki sposób powstaje światowa polityka“.
Ukazujący się w Bayreuth „Nordbayerischer Kurier“ pisze:
„Wszystko zatem dobrze? Zależy to również od tego, czy rzeczywiście uda się skontrolować całą syryjską broń chemiczną – czy prezydent Asad znowu tylko wystawia wszystkich do wiatru. Zależy też od tego, czy po sukcesie dyplomatycznym będzie mogła zostać zakończona nareszcie syryjska wojna domowa. Nic nie jest dobrze tak długo, jak długo nadal będą zabijani ludzie”.
Olimpijski medal zobowiązuje
Podczas 125. sesji MKOI w Buenos Aires Niemiec Thomas Bach został wybrany spośród 6 kandydatów nowym przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” konstatuje:
„W 2005 Niemiec został papieżem, osiem lat później jego krajan został wybrany na szefa światowego sportu: Thomas Bach poprowadzi MKOI, organizację, która swymi zmaganiami sportowymi fascynuje wielkich i małych, młodych i starych. Jako dziewiąty przewodniczący w historii nowożytnych Igrzysk Olimpijskich Niemiec poprowadzi mały klub, który porusza miliardy – ludzi i euro. Sądząc po gratulacjach, jakie w chwili jego wyboru napłynęły do Buenos Aires, sympatycy sportu w kraju cieszą się, począwszy od kanclerz, skończywszy na przewodniczącym towarzystwa gimnastycznego. Najpotężniejsza organizacja sportowa wyniosła dziecko narodu sportowego Niemcy – w 1976 roku Bach został drużynowym mistrzem olimpijskim w szermierce - na swego reprezentanta.
„Na Bacha czeka wiele wyzwań – uważa „Stuttgarter Zeitung” – Jest to kwestia praw człowieka, którą wobec kontrowersyjnej rosyjskiej ustawy o zakazie propagowania homoseksualizmu MKOI będzie się musiał zająć przy okazji zimowej olimpiady w Soczi w lutym 2014. Podstawami sportu wstrząsa doping, niezmiennie problemem jest gigantomania, zwłaszcza podczas zimowych igrzysk, o których organizację ubiega się coraz mniej kandydatów. Zadaniem mistrza olimpijskiego Bacha będzie otwarcie przed światowym sportem nowych perspektyw, przywrócenie mu wiarygodności, stanie się bardziej aktywnym i transparentnym w walce z korupcją. Efekty tych wysiłków będą później miarą jego pracy”.
Elżbieta Stasik
red. odp.: Bartosz Dudek