Prasa o odwołaniu wizyty z Izraela: kalkulacje wyborcze
14 maja 2019„Die Welt” i „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) przytaczają uzasadnienie polskiego ministerstwa spraw zagranicznych, że powodem nagłego odwołania wizyty była zmiana w składzie izraelskiej delegacji, której miał przewodniczyć Avi Cohen-Scali, dyrektor generalny Ministerstwa Równości Społecznej. „W związku z dokonaną w ostatniej chwili przez stronę izraelską zmianą składu delegacji, która mogła sugerować, że rozmowy miałyby koncentrować się na kwestiach restytucji mienia, strona polska podjęła decyzję o odwołaniu wizyty izraelskich urzędników” – cytują niemieckie gazety polskie MSZ.
Drażliwy temat
„Zadośćuczynienie za zrabowaną polskim Żydom podczas II wojny światowej własność należy do najbardziej drażliwych tematów w relacjach polsko-izraelskich” – pisze Philipp Fritz w „Die Welt”. Polskie władze argumentują, że Polacy też byli ofiarami Niemców. „Ten punkt widzenia pomija pojedyncze przypadki zbrodni popełnianych przez nieżydowskich Polaków na żydowskich Polakach” – zauważa Fritz.
„Die Welt” podaje przykłady polsko-izraelskich zadrażnień i irytacji z ostatnich lat. Przypomina wypowiedź szefa izraelskiego MSZ Israela Katza, który, cytując byłego premiera Icchaka Szamira powiedział, że Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”. Reakcją strony polskiej było odwołanie udziału w szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Jerozolimie.
Fritz wspomina też o niedawnym wystąpieniu premiera Mateusza Morawieckiego, który powiedział – „nie pozwolimy na żadne odszkodowania zapłacone komukolwiek. Bo to nam się należą odszkodowania”.
Wyborcza kalkulacja
„Die Welt” sugeruje, że zauważone przez media odwołanie wizyty jest prawdopodobnie „czystą kalkulacją” związaną z wyborami europejskimi i parlamentarnymi na jesieni. „Polski rząd chce zdobyć głosy zwolenników skrajnej prawicy” – uważa Fritz. Jest ona – pisze autor – „otwarcie antysemicka”, a stworzony przez nią blok Konfederacji cieszy się poparciem ponad 5 proc. elektoratu.
Fritz nawiązuje do niedawnej demonstracji nacjonalistów przeciwko amerykańskiej ustawie 447 podkreślając, że brali w niej udział przedstawiciele Konfederacji, w tym Grzegorz Braun, „znany z antysemickich komentarzy”.
Partia rządząca PiS nie chce być utożsamiana z osobami w rodzaju Brauna, jednak jej członkowie nie potępiają antysemickich protestów w wystarczający sposób – ocenia Fritz. Powodem jest obawa, że elektorat po prawej stronie przestanie uważać PiS za partię broniącą polskich interesów. Odwołanie wizyty to „drastyczny krok” – podsumowuje Fritz w „Die Welt”.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” zwraca uwagę, że w czasie weekendu minister równości społecznej Gila Gamliel chwaliła polski rząd za „zdecydowaną postawę wobec antysemickich protestów, szczególnie podczas kampanii wyborczej”.
Izrael ustępuje Polsce?
W poniedziałek, 13 maja, po odwołaniu wizyty izraelski rząd powstrzymał się od publicznego komentarza. MSZ też nie zajął stanowiska. Polityk opozycji Jair Lapid powiedział natomiast, że „żydowska własność nie podlega negocjacjom”. „Nie negocjuje się o pamięci o zmarłych” – zaznaczył.
Incydent jest jego zdaniem „klasycznym przypadkiem, gdy po zranieniu ma miejsce obraza. Wszystko zaczęło się od tego, że izraelski rząd ciągle im (Polakom) ustępuje” – cytuje Lapida FAZ.
Gerhard Gnauck i Jochen Stahnke piszą, że ustawa 447 dotyczy przede wszystkim Polski, ponieważ to właśnie tam przed II wojną światową mieszkało ponad 3 mln Żydów, z których 90 proc. zostało zamordowanych przez okupantów. „Restytucja mienia jest w Polsce drażliwym tematem” – podkreślają autorzy zaznaczając, że żaden rząd po 1989 roku nie zdobył się na stworzenie przepisów regulujących zwrot mienia.