Niemiecka prasa o koronawirusie: test warunków skrajnych
9 marca 2020Dziennik „Suedwest-Presse” z Ulm stwierdza:
„Jak widać w Chinach, da się rzeczywiście drastycznie zredukować liczbę nowych infekcji. Tylko, że to nie dzieje się w ciągu jednej nocy. Dlatego taka metropolia jak Mediolan czy (...) Wenecja pozostaną odizolowane na kilka tygodni, co oznacza masową ingerencję w wolność milionów ludzi i spowoduje wyraźne szkody dla gospodarki. To uwypukla, jak ważne jest, by zapobiec w Niemczech rozprzestrzenianiu się koronawirusa i w ten sposób oszczędzić Niemcom okoliczności takich, jak we Włoszech”.
„Nuernberger Nachrichten” są zdania, że:
„Koronawirus jest testem warunków skrajnych, zarówno dla polityki, jak i całego społeczeństwa. I wszyscy są dobrze poinformowani, aby nie panikować. Ostrożność jest dobra i ważna, podobnie jak uzasadnione obawy. Trzeba włączyć rozum - to pomoże wszystkim w radzeniu sobie z wirusem. Tak przy przestrzeganiu prostych środków ostrożności (mycie rąk, nie podawanie ich), jak i przy osobistych czy politycznych decyzjach. Jeżeli odwołanie wydarzeń z udziałem ponad tysiąca osób może zahamować rozprzestrzenianie się choroby, nie ma innego wyjścia i politycy muszą wywrzeć presję”.
Dziennik „Muenchner Merkur” z Monachium konstatuje:
„Zamknięcie europejskich metropolii jest przeraźliwym sygnałem alarmowym. I Światowa Organizacja Zdrowia, której nie podejrzewa się o wywoływanie paniki, ostrzega: «To nie czas na wymówki. Trzeba użyć wszelkich środków». Czy ktoś odniósł wrażenie, że w Niemczech zrobiono to do tej pory? Do wczorajszego ostrzeżenia Jensa Spahna odbywały się na oczach tysięcy zgromadzonych kibiców rozgrywki piłkarskie, browary nie chciały zrezygnować z milionowych interesów, a urzędy szkolne zachowują się tak, jakby w przypadku koronawirusa chodziło o irytującą epidemię wszawicy. Wszystko jasne: życie musi toczyć się dalej. Ale po co podejmować ryzyko, którego można uniknąć?”
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” analizuje środki zastosowane we Włoszech, pisząc:
„W dekrecie nie chodzi o środki przymusu w dosłownym tego słowa znaczeniu. Nie doszło do kategorycznego zniesienia podstawowego prawa obywatelskiego do swobodnego przemieszczania się. Raczej w interesie wspólnego dobra obywatele powinni zrezygnować czasowo z osobistej wolności. Inaczej jak w Chinach, demokracja taka jak Włochy nawet w czasach kryzysu musi zachować równowagę między przymusem państwowym a wolnością obywatelską. Czy Rzym przy tym obrał właściwą drogę, będzie dla wszystkich państw lekcją we własnym obchodzeniu się z epidemią. Jak cienka jest w czasach kryzysu narodowego europejska warstwa ochronna, widać po kryzysie uchodźczym, a obecnie podczas epidemii wirusa. Każdy myśli najpierw o sobie”.
Natomiast dziennik „Westfaelische Nachrichten” zastanawia się, czy kryzys wywołany koronawirusem przerodzi się w kryzys gospodarczy:
„Politycy wielkiej koalicji rządowej już dawno znaleźli w swoich apteczkach odpowiednie lekarstwo – pomoc w zakresie płynności i ułatwienie pracy w niepełnym wymiarze godzin w firmach, które znalazły się w opresji, obiecują krótkoterminową stabilność. A pakiet naprawczy? Może być niezbędny, ale jest bardziej uciążliwy i działa później. Dyskusję na temat przyspieszenia zniesienia podatku solidarnościowego dla szerokich grup ludności zainteresowana strona też teraz tłumaczy koronawirusem. Zakrawa to trochę na akcjonizm, ponieważ gospodarka nie cierpi obecnie z powodu słabnącego popytu krajowego. Ale obniżka podatku, jeśli może być w zamian finansowana na pewno nie zaszkodzi”.
Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!