1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o decyzji Erdogana: „Przekroczył granicę”

13 lipca 2020

Prasa komentuje przekształcenie muzeum Hagia Sophia w Stambule w meczet.

https://p.dw.com/p/3fCoJ
Muzeum Hagia Sofia stała się meczetem
Muzeum Hagia Sofia stała się meczetemZdjęcie: Reuters/M. Sezer

Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze:

„Erdogan stylizuje się na spadkobiercę zdobywcy Konstantynopola sułtana Mehmeda II, na triumfatora nad chrześcijaństwem i obrońcę muzułmanów. A że w ten sposób zmienia decyzję pochodzącą od założyciela republiki Atatürka, pokazuje po raz kolejny, jak dalece posunęła się transformacja tureckiego laicyzmu w system zabarwiony islamem (...)”. Dziennik stwierdza, że krytyka z zagranicy działa na korzyść Erdogana. „Jak dotąd zawsze mu się udawało pociągnąć za sobą ludność, kiedy chodziło o obronę niepodległości Turcji przed rzekomymi spiskami z zagranicy. (...) Zawsze niszczy on tylko tyle, ile jest w stanie zrekompensować. Dlatego zaznaczył, że Hagia Sophia pozostanie otwarta dla turystów”.

Dziennik „Süddeutsche Zeitung" uważa, że zamieniając muzeum w meczet, turecki prezydent przekroczył pewną granicę. „Wymusza on na własnym kraju i świecie inny kierunek, który zmieni współczesną Turcję. Nie ma znaczenia, czy Erdogan zrobił to ze względów strategicznych, czy swoim brawurowym krokiem chce tylko odwrócić uwagę od własnych niskich notowań politycznych – kryzys gospodarczy, korupcja, koronawirus. Stosunki Turcji z muzułmańską częścią świata będą inne, naznaczone brawami i naiwnym podziwem. Również stosunki z Europą, Unią Europejską i USA ulegną zmianie, ale niestety, nie na lepsze”.

„Nordbayerischer Kurier" z Bayreuth pisze:

„Przekształceniem Hagii Sophii w meczet Erdogan pokazał teraz, że nie widzi żadnej innej możliwości, jak służenie islamskim środowiskom nacjonalistycznym. Jeszcze rok temu prezydent odrzucał takie żądania z obozu religijnych wyznawców. Teraz musi rozegrać swoją rzekomą kartę atutową, bo inaczej nic nie będzie miał w ręku. Co wcale nie oznacza, że Erdogan wkrótce straci władzę. Opozycja jest podzielona i niezdolna do zawierania strategicznych sojuszów. Poza tym Erdogan wciąż uchodzi w kraju za charyzmatycznego polityka. A jednak w sondażach traci grunt pod nogami. Po czterech latach od próby zamachu wielu Turków ma wątpliwości, czy Erdogan jest właściwym człowiekiem, który wyciągnie kraj z kryzysu”.