Niemiecka prasa: Pilne przesłanie z Wiednia do Berlina
10 maja 2016Zdaniem regionalnego dziennika „Westfälische Nachrichten“ z Münster (Monastyru):
„W oczach opinii publicznej Faymann nigdy nie był politykiem, który mógł rozwiązać jej problemy i tym samym dodać znowu skrzydeł SPOe. Resztkę wiarygodności stracił robiąc zwrot w polityce migracyjnej, co wynikło nie tyle z przekonania, ile ze strachu przed FPOe. Jeszcze nie jest jasne, kto będzie nowym kanclerzem. Ale już jest pewne, że Austria pojawia się na mapie Europy jako kolejny kandydat, na którego nie można liczyć”.
„Rhein-Neckar-Zeitung“ (Heidelberg) zauważa, że „Nowy początek personalny oferuje SPOe przynajmniej szansę zdefiniowania, kim właściwie jest i czego chce. Klęska poniesiona w czasie wyborów prezydenckich pokazała, że pogoń za prawicowymi populistami nie opłaciła się. Ale kryzys dotyka nie tylko SPOe, tylko także OeVP a z nimi całego powojennego krajobrazu politycznego. Przyczyny upadku starych partii ludowych sięgają głębiej niż tylko aktualna polityka imigracyjna. Proces ten jest najbardziej posunięty w kraju, w którym przez dziesięciolecia konserwatywni i socjaldemokraci rządzili w pozornie wiecznej Wielkiej Koalicji. I to jest najbardziej pilne przesłanie z Wiednia do Berlina”.
Dziennik „Nürnberger Nachrichten“ z Norymbergi stwierdza, że „Austrię czekają trudne tygodnie. Ewentualne nowe wybory oznaczają następną klęskę. W Niemczech zwłaszcza szef SPD Gabriel powinien się dokładnie przyjrzeć, dokąd prowadzi jego chwiejna, wielkokoalicyjna polityka”.
Jak natomiast pisze „Allgemeine Zeitung“ (Moguncja): „W Austrii można zobaczyć, co za kilka lat może czekać Niemcy, jeżeli AfD uda się wykreować podobnie charyzmatycznego polityka, jakim na swój sposób w FPOe był Jörg Haider, a nie będzie stawiała tylko na osobliwych protagonistów pokroju Björna Höcke i Marcusa Pretzella. Kto nie chce w Niemczech im podobnych, musi dać jasno do zrozumienia tradycyjnym partiom: najwyższy czas, by przekonać rozwiązaniami problemów. Co oznacza też: skrajnie prawicowe partie należy zwalczać, ale trzeba też poważnie uwzględniać troski ludzi, którzy właściwie ze skrajną prawicą nie mają nic wspólnego, ale pełni zwątpienia wybierają Alternatywę dla Niemiec (AfD)”.
„Badische Zeitung“ (Fryburg Bryzgowijski) konstatuje: „Czy austriaccy socjaldemokraci rzeczywiście wdadzą się w koalicję z prawicowymi populistami? Nadal opowiadają się za zjednoczoną Europą, czy budują mury razem ze swoimi wschodnioeuropejskimi sąsiadami? Po tym, kiedy w tej zazwyczaj hermetycznej partii nareszcie doszło do sporu, można było oczekiwać odpowiedzi na te dwa podstawowe pytania. Jednak odpowiedź nie przyszła. Musiał natomiast odejść szef. Nawet kanclerz Werner Faymann przy całej swojej gotowości do kompromisów, nie był już w stanie zakitować tego pęknięcia. Teraz musi to spróbować ktoś inny. Do wyboru jest dwóch zwyczajnych członków partii, których zdania nikt nie zna. Już to pokazuje, jak głęboko sięga kryzys. Partia nie tylko nie zajmuje jednego stanowiska, ale nie ma nawet skrzydła partii, które mogłoby się przebić”.
Opr. Elżbieta Stasik