1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Ameryka straciła ważnego polityka

27 sierpnia 2018

Poniedziałkowe wydania dzienników (27.08.2018) komentują śmierć republikańskiego senatora Johna McCaina.

https://p.dw.com/p/33oX6
USA Senator John McCain
Zdjęcie: picture-alliance/AP/M.-J. Terrill

Opiniotwórczy dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze: „McCain służył idei, reprezentował własne przekonania używając argumentów pochodzących z rzeczywistości, szanując przy tym politycznych przeciwników.Trump dla odmiany dba wyłącznie o własne ego, wyzywa i obraża wszystkich, którzy go krytykują, nie dba o fakty, przekręca prawdę i kłamie. Dla kogoś takiego jak McCain liczyła się w demokracji wartość także twardo rozstrzyganego sporu, gdy rzeczowe starcie z kimś takim jak Trump jest prawie niemożliwe. W wielu demokracjach przybywa tych, którzy w swej istocie spokrewnieni są z amerykańskim prezydentem: np. rządzący włoscy populiści z tyradami nienawiści przeciwko UE czy o dwa rozmiary kołnierzyka mniejsi wiodący politycy AfD w Niemczech. Wspomnienie Johna McCaina jest upomnieniem, by im nie ulegać”.

„Rhein-Neckar-Zeitung” z Heidelbergu stwierdza: „Ameryka straciła w Johnie McCain nad wyraz ważnego polityka, który mógł ścierać się z bezwstydną brutalnością Donalda Trumpa. Polityka, który przynajmniej od czasu do czasu stawał przeciwko najbardziej wpływowemu kłamcy na świecie. To sporo w czasach populizmu, pod warunkiem jednak, że zapomni się o tym, że John McCain należał do tych, którzy przyspieszyli radykalizację amerykańskich republikanów. To on w kampanii wyborczej przeciwko Obamie zaakceptował Sarah Palin jako kandydatkę na wiceprezydenta. Bo właśnie wtedy i wraz z tą nominacją zaczęło się największe zło. Bez Palin i jej ruchu republikanie nigdy nie zostaliby moralnie doprowadzeni do takiej ruiny, by dać Trumpowi szansę na wejście do Białego Domu”.

Lokalny dziennik „Straubinger Tagblatt/Landshutter Zeitung” jest zdania, że „wraz z Johnem McCainem społeczność międzynarodowa straciła zagorzałego zwolennika kontaktów transatlantyckich. Europa, a przede wszystkim Niemcy będą odczuwać brak tego bliskiego przyjaciela. Jednego z tych, którzy przekonani byli o znaczeniu NATO i piętnowali tępy nacjonalizm Trumpa jako niepatriotyczny. Niewielu jest na świecie polityków ulepionych z tej samej gliny, co John McCain. To czyni tę stratę jeszcze bardziej bolesną”.

 „Emder Zeitung” komentuje: „Ostatnie być może najważniejsze zadanie McCaina polegało na byciu przeciwnikiem prezydenta USA Donalda Trumpa. Starania republikanów, by zlikwidować ubezpieczenie zdrowotne (Obamacare) spełzły na niczym, ponieważ przeciwko opowiedział się John McCain. Nie jeden raz obracał się on w Kongresie przeciwko własnej partii, co przyniosło mu opinię nieskazitelnego buntownika. Z drugiej strony zarzucano mu wyrachowane dbanie o własny wizerunek. Jedno jest pewne: McCain był politykiem z krwi i kości. Teraz brakuje go w amerykańskim Kongresie, także, jako przeciwwagi do szaleństwa, które ogarnęło jego partię”.

„Rhein-Zeitung” z Koblencji uważa: „Pomimo uznania dla wielkich zasług McCaina ten konserwatywny senator z Arizony jest także postacią tragiczną – lustrzanym odbiciem samozagłady partii republikańskiej. Tragiczne jest to, że w 2008 r. zaakceptował, jako kandydatkę na wiceprezydenta politycznie niedoświadczoną Sarę Palin (...) Był to zasiew pod skrajnie konserwatywny rozkład partii, którego żniwo po ośmiu latach zebrał Trump. I jeśli nawet McCain obruszał się na Trumpa, jest on symbolem partii, która w rzeczywistości nigdy nie przeciwstawiła się Trumpowi. Rodzi się pytanie czy po śmierci McCaina jest wśród republikanów jeszcze miejsce dla uczciwych i myślących ponadpartyjnie polityków. USA bezwzględnie ich potrzebuje”.