Niemiecka policja ostrzega VIP-ów przed zamachami ze strony neonazistów.
10 września 2012Zdaniem Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) w Niemczech istnieje poważne zagrożenie ze strony skrajnie prawicowego terroryzmu. Taką ocenę sytuacji zawarto w poufnym dokumencie BKA, o którym donosi w najnowszym wydaniu tygodnik Der Spiegel.
Już nie tylko codzoziemcy
Po aferze z zaniedbaniami niemieckich organów bezpieczeństwa w śledztwie przeciwko mordercom z neonazistowskiej grupy terrorystycznej Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU), która przez ponad dziesięć lat działała praktycznie bezkarnie i dopuściła się dziesięciu zabójstw, niemiecka opinia publiczna i świat polityczny są wyjątkowo wyczulone na zagrożenie ze strony skrajnej prawicy.
Poufny dokument z lipca tego roku, o którym informuje Der Spiegel, dowodzi, że w niespełna rok od wykrycia i unieszkodliwienia grupy NSU sytuacja nie uległa poprawie. Tygodnik cytuje poufny raport słowami:
"Należy liczyć się z aktami przemocy o podłożu ksenofobicznym i rasistowskim ze strony pojedynczych sprawców lub zorganizowanych grup przestępczych w formie napadów i pobić, także ze skutkiem śmiertelnym, podpaleń (na przykład schronisk dla azylantów) oraz zamachów na wybrane osoby".
Analitycy BKA przestrzegają tym samym przed napadami na przedstawicieli życia publicznego - polityków, dziennikarzy oraz policjantów - jak również atakami na instytucje, takie jak np. żydowskie stowarzyszenia kulturalne i synagogi.
Zemsta czy wpływ Breivika?
Starannie zaplanowane ataki na wybrane z góry osoby i instytucje oznaczałyby ogromną zmianę jakościową w strategii działania prawicowego terroryzmu w Niemczech. Do tej pory napady na cudzoziemców, podpalenia schronisk dla azylantów i inne akty przemocy miały raczej charakter spontaniczny i nie były elementem długofalowego działania.
Z akcjami podejmowanymi doraźnie i przypadkowo też się trzeba liczyć, tym bardziej, że - jak twierdzą autorzy dokumentu - mogły one stanowić swoistą "zemstę" neonazistów za rozbicie grupy NSU oraz wzmożone zainteresowanie nimi społeczeństwa, polityków i policji.
Nie można też wykluczyć nasilenia akcji terrorystycznej w dowolnej formie na dowód, że środowisko skrajnej prawicy w Niemczech jest nadal aktywne i zdolne do działań, które mogą wzbudzić obawy potencjalnych ofiar i zapewnić grupie medialny rozgłos.
Analitycy BKA zwracają szczególną uwagę na znaczenie zbrodni popełnionej przez Breivika, w której on sam dostrzegał dowód na realizację programu "wyzwolenia" Zachodu spod wpływów islamu i multikulturowości. Jeśli ten psychopatyczny masowy morderca znajdzie naśladowców w Niemczech, czego wykluczyć nie można, wtedy można oczekiwać "ujawnienia się nieznanych nam do tej pory ugrupowań w łonie skrajnej prawicy" - cytuje Spiegel analizę Federalnego Urzędu Kryminalnego.
BKA prowadzi obecnie śledztwo przeciwko dwóm "strukturom terrorystycznym" spełniającym kryteria przestępczości zorganizowanej. Możliwe są jednak także inne. Nie wolno lekceważyć zagrożenia z ich strony także z tego powodu, że - jak wynika z danych operacyjnych policji - niemiecka skrajna prawica nadal dysponuje znaczną liczbą broni palnej i amunicji. I w każdej chwili może zrobić z niej użytek.
Andrzej Pawlak (dpa, rtr)
red. odp.: Bartosz Dudek