Niemieccy językoznawcy o wielojęzyczności
27 listopada 2007Wypowiadali się oni o konieczności pielęgnowania w Niemczech wielojęzyczności. Ważne miejsce w wykładach i apelach naukowców zajął język polski.
Przed dziesięciu laty w Nadrenii Północnej Westfalii z tzw. uzupełniających zajęć języka polskiego jako ojczystego korzystało dwustu uczniów w Bonn, Kolonii i Duesseldorfie. Aktualnie 3000 tysiące dzieci kontynuuje naukę w sześćdziesięciu szkołach w pięciu niemieckich landach. Czterdzieści pięć nauczycielek pracuje w ramach stałych etatów finansowanych przez niemieckie władze oświatowe. Jednak sytuacja tylko pozornie wygląda dobrze.
- Naszym problemem jest to, że ministerstwo edukacji chce wprowadzić naukę języka polskiego do szkół bilingualnych, ale kosztem nauki języka ojczystego dla dzieci Polonii i my jako związek nie możemy na to przystać - twierdzi przewodnicząca Związku Nauczycieli Języka Polskiego i Pedagogów Liliana Barejko-Knops.
Jednocześnie zdaniem Liliny Barejko-Knops zapotrzebowanie na naukę języka polskiego w środowiskach polonijnych jest coraz większe. Dlatego przewodnicząca Związku Nauczycieli Języka Polskiego zwróciła się o poparcie do tych niemieckich językoznawców, którzy reprezentują stanowisko, że w Niemczech nie docenia się zjawiska wielojęzyczności. Zaproszona na obchody dziesięciolecia Związku doktor Gerlind Belke z uniwersystetu dortmundzkiego zarzuciła niemieckiemu systemowi szkolnemu politykę krótkowzroczności:
- Nie byliśmy w stanie w ostatnich trzydziestu latach dostosować dydaktyki i metodyki nauczania jeśli chodzi o naukę języka i literatury do dzieci wychowanych w wielu językach i wywodzących się z różnych kultur. Języki krajów pochodzenia nie są postrzegane w Niemczech jako kapitał, lecz jako utrudnienie w procesie nauki języka niemieckiego. To jest dowodem krótkowzroczności władz oświatowych, bo doskonale wiemy, że jest odwrotnie - uważa Gerlind Belke.
Językowy potencjał
O wielkim potencjale, jaki tkwi w językach mniejszości narodowych w Niemczech, mówiła również profesor Claudia Riehl z Uniwersytetu Kolońskiego. Jednocześnie podkreślała, że dialog z politykami i władzami oświatowymi jest wyjątkowo trudny:
- Brałam ostatnio udział w wielu kongresach również z udziałem polityków. Niestety nie zawsze chcą nas wysłuchać. Dlatego usiłujemy wywrzeć na nich presję poprzez wspieranie takich związków jak Związek Nauczycieli Języka Polskiego i Pedagogów czy innych związków grup emigranckich - dodała.
Przede wszystkim realizacja zmian w programie nauczania języków jest bardzo trudna. Niełatwo jest do niej przekonać polityków. Są też przeszkody natury finansowej. Poza tym nie uznaje się dyplomów z innych krajów. Jednym słowem jest jeszcze wiele do zrobienia.
Doktor Gerlind Belke stawiała za wzór szwedzki system oświatowy, który jako pierwszy dostosował się przed laty do potrzeb ludności napływowej i dał szansę na naukę języków ojczystych w szkołach. Punktem wyjścia dla tej polityki było rozpowszechnione do dziś przekonanie, że dobra znajomość języka ojczystego jest podstawą do równie dobrego opanowania każdego, kolejnego języka.
Przewodnicząca Związku Nauczycieli i Pedagogów liczy na wsparcie zaproszonych językoznawców w walce o pozycję polskiego w niemieckich szkołach.
- W styczniu planowana jest konferencja w ministerstwie oświaty, gdzie omawiane będą sprawy nauczania języka polskiego i dalszych naszych losów - i tutaj zrodził się taki pomysł, żeby powstało podium, które przemawia za wielojęzycznością. Pani profesor Riehl obiecała nam, że zwróci się do ministerstwa i będzie się wypowiadała na temat wielojęzyczności oraz na temat wprowadzania języka polskiego do dalszych klas. Zobaczymy czy to nam się uda - mówi Liliana Barejko-Knops.
Nowe podręczniki
W kongresie dotyczącym zjawiska dwu -i wielojęzyczności w Niemczech wziął udział także profesor Dieter Bingen z Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich (Deutsches Polnen-Institut) z Damstadtu. Zaprezentował on nowy projekt, który pozwoli usankcjonować naukę języka polskiego jako trzeciego języka obcego w niemieckich szkołach. Za porozumieniem i zgodą ministrów oświaty czterech landów wschodnich, m.in. Brandenburgii i Saksonii Instytut opracowuje podręcznik do nauki języka polskiego w niemieckich gimazjach.
- Latem 2009 ukaże się opracowanie złożone z dwóch podręczników do nauki i książki do gramatyki polskiego w klasach od siedem do dwanaście. Będzie ono przygotowane na wzór opracowań do języka francuskiego czy hiszpańskiego. Do tego dojdą dodatkowe ćwiczenia na kompaktach. Wprawdzie uczy się polskiego już w szkołach, ale podręczniki nie są dopasowane do potrzeb niemieckich uczniów.
Chcemy uczniom niemieckim przybliżyć język, który jest obszarowo jednym ze znaczących języków europejskich - zapowiada Dieter Bingen.
Kongres językoznawców i nauczycieli języka polskiego w Konsulacie Generalnym w Kolonii dowiódł gwałtownej potrzeby zmiany niemieckiego systemu oświatowego i jego otwarcia na wielość języków i kultur w Niemczech.