Niemcy: Utopione biliony
25 czerwca 2014Biliony z zachodu miały wyrównać sytuację gospodarczą w obydwu częściach Niemiec. Bilans po 25 latach: „Właściwie trzeba mówić o dwóch niemieckich krajach”, twierdzi Gerald Braun, profesor Hanzeatyckiego Instytutu Przedsiębiorczości i Rozwoju Regionalnego na Uniwersytecie w Rostoku. Braun wydał „Atlas uprzemysłowienia wschodnich Niemiec”. Bez względu na to, czy chodzi o wydajność pracy, czy o wysokość PKB, granica między silnymi a słabymi gospodarczo regionami przebiega wzdłuż dawnej granicy między RFN i NRD. Swój wkład w rozwój tej sytuacji miały też pompowane z zachodu pieniądze, błędnie inwestowane. – Skoncentrowaliśmy się na rozbudowie infrastruktury, ale to tylko narzędzia, nie siła napędowa – mówi Braun. – Zaniedbane zostało wspieranie przedsiębiorczych inicjatyw – dodaje.
Po drugiej wojnie światowej wiele koncernów przeniosło się z sowieckiej strefy okupacyjnej na zachód. Ślady tego widoczne są do dzisiaj. Po zjednoczeniu Niemiec zarządzająca majątkiem byłej NRD spółka powiernicza (Treuhand) sprzedała zrujnowane w większości wschodnioniemieckie fabryki firmom zachodnioniemieckim. Wiele zakładów zostało zamkniętych, nastąpiła daleko idąca dezindustrializacja wschodnich Niemiec. Te zakłady, które przetrwały, stały się częścią zachodnioniemieckich koncernów. Także tu skutki widoczne są do dzisiaj: centrale koncernów znajdują się w zachodniej części Niemiec. A właśnie w nich prowadzi się badania i pracuje się nad rozwojem firm. Także dostawcy, cały przemysł kooperacyjny skupia się wokół tych centrali. Wschodnioniemieckiemu przemysłowi brakuje zatem czynników decydujących o jego rozwoju. – Po zjednoczeniu Niemiec popełniono roztrzygające błędy polityczne – uważa Iris Gleicke (SPD), pełnomocniczka rządu ds. landów wschodnioniemieckich i sekretarz stanu w ministerstwie gospodarki, zleceniodawcy „Atlasu uprzemysłowienia wschodnich Niemiec”.
Gleicke koncentruje się na wspieraniu przedsiębiorstw, które powstały w ostatnich latach na wschodzie Niemiec. Pojawiły się przede wszystkim na południu. We wszystkich landach wschodnioniemieckich liczba firm prowadzących działalność gospodarczą wzrosła od 2005 roku o 5 procent. „Coś się więc ruszyło”, ale to jeszcze za mało. – Potrzebujemy polityki przemysłowej ukierunkowanej na wschodnie landy. Musimy koncentrować się na miejscach, w których istnieją już zalążki rozwoju – mówi pełnomocniczka. I zapowiada objęcie „szczególną troską” kredytów dla młodych przedsiębiorstw, wspieranie projektów innowacyjnych i wschodnioniemieckiego eksportu.
W aktualnym budżecie wysiłki te jakoś się jednak nie odzwierciedlają, krytykuje partia Lewica. – Poziom inwestycji na wschodzie Niemiec nadal maleje i cały Wschód znowu kuśtyka z tyłu – podsumowuje Roland Claus, odpowiedziany w partii za „nowe” landy niemieckie.
Mathias Bölinger / Elżbieta Stasik
red. odp.: Andrzej Pawlak