1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Szef kontrwywiadu wątpi w relacje o nagonkach w Chemnitz

7 września 2018

Szef Urzędu Ochrony Konstytucji Hans-Georg Maaßen nie jest przekonany, że w Chemnitz doszło do nagonek na cudzoziemców. Jego zdaniem może chodzić o fałszywe newsy. Przeczy temu serwis „ARD Faktenfinder”.

https://p.dw.com/p/34UUf
Skrajnie prawicowi demonstranci w Chemnitz, 27 sierpnia 2018
Skrajnie prawicowi demonstranci w Chemnitz, 27 sierpnia 2018Zdjęcie: picture-alliance/dpa/J. Woitas

Filmy wideo ze scenami nagonki na obcokrajowców w Chemnitz mogą być spreparowane – stwierdził na łamach „Bild-Zeitung” (7.09.2018) szef niemieckiego Urzędu Ochrony Konstytucji Hans-Georg Maaßen. Przedtem w autentyczność zdjęć wątpił premier Saksonii Michael Kretschmer. „Podzielam sceptycyzm wobec medialnych doniesień o skrajnie prawicowych nagonkach na ludzi w Chemnitz” – powiedział Maaßen gazecie. Służba Ochrony Konstytucji nie dysponuje żadnymi „obciążającymi informacjami”, które by coś takiego potwierdzały.

Kontrowersje budzi zwłaszcza krążące w Internecie wideo ze scenami „polowań na ludzi” w Chemnitz. Jak stwierdził Maaßen, nie ma dowodów, że wideo jest autentyczne. Jego zdaniem można przyjąć, że chodzi o celową dezinformację, by odwrócić uwagę społeczeństwa od zabójstwa w Chemnitz.

SPD i Zieloni krytykują

Wiceprzewodniczący Bundestagu Thomas Oppermann (SPD) nie rozumie wątpliwości szefa kontrwywiadu. – Widzieliśmy zdjęcia, słyszeliśmy świadków. Widzieliśmy, jak ludzie otwarcie wyciągają rękę w geście hitlerowskiego pozdrowienia – powiedział w rozgłośni Deutschlandfunk. Także grupa socjaldemokratów została zaatakowała w Chemnitz przez neonazistów. Oppermann domaga się, by państwo przeciwstawiło się takim sytuacjom. – Monopol na przemoc ma państwo i szczerze mówiąc: obrona tego jest też zadaniem szefa Urzędu Ochrony Konstytucji”.

Hans-Georg Maaßen: „Żadnych obciążających informacji”
Hans-Georg Maaßen: „Żadnych obciążających informacji”Zdjęcie: picture-alliance/dpa/S. Stache

Krytyczni są też inni socjaldemokraci. – Jeżeli szef kontrwywiadu publicznie sprzeciwia się kanclerz, bezzwłocznie musi teraz przedłożyć dowody potwierdzające jego tezę – zauważył sekretarz generalny SPD Lars Klingbeil.

Ekspert ds. polityki wewnętrznej, socjaldemokrata Burkhard Lischka powiedział dziennikowi „Handelsblatt”, że wobec niezliczonych doniesień medialnych i zeznań świadków, a także 120 postępowań wszczętych przez policję uważa wypowiedź Maaßena za „dość karkołomną”. Jako szef Urzędu Ochrony Konstytucji Maaßen nie powinien się włączać do „dzikich spekulacji, tylko jak najszybciej przedstawić fakty” – powiedział Lischka.

Głos zabrali także politycy Zielonych. „Jeżeli pan Maaßen głosi takie tezy, powinien je udowodnić w sposób niepozostawiający wątpliwości” – powiedział dziennikowi „taz” szef klubu parlamentarnego Zielonych Anton Hofreiter. Wszystko inne jest nieodpowiedzialne.  Swoimi „nieprecyzyjnymi wypowiedziami” szef kontrwywiadu robi wrażenie, jakby chciał zbagatelizować zajścia w Chemnitz i odwrócić uwagę od problemu prawicowego ekstremizmu. – Jest to policzek dla każdego, kto został zaatakowany – podkreślił Hofreiter. Zadaniem Maaßena jest zadbanie o to, by wyjaśniać i zapobiegać naruszaniu niemieckiej konstytucji, a nie „samemu wzbudzać niepewność”.

Merkel mówiła o „nagonce”

Pojęcia „nagonka” użyła m.in. kanclerz Angela Merkel. Sprzeciwił się jej premier Saksonii Kretschmer w oświadczeniu rządowym wygłoszonym w środę (5.09.2018) w saksońskim parlamencie. Jak powiedział, wydarzenia w Chemnitz trzeba właściwie opisywać: „Jasne jest: nie było żadnego motłochu, żadnej nagonki, żadnych pogromów”.

Po zabiciu w Chemnitz 35-letniego Niemca doszło tam w minionych dniach do szeregu skrajnie prawicowych demonstracji. Atakowani byli przy ich okazji cudzoziemcy i dziennikarze. Dwaj domniemani sprawcy zabójstwa – z Syrii i Iraku - przebywają w areszcie śledczym. Poszukiwany jest trzeci podejrzany.

Eksperci: żaden fejk

W rozmowie z „Bild-Zeitung” Maaßen nie podał żadnych szczegółów, o jakie nagranie chodzi. Przypuszczalnie odnosi się do krążącego w Internecie wideo opublikowanego przez antyfaszystowską organizację „Antifa Zeckbiss”.

Eksperci zajmujący się wykrywaniem fałszywych wiadomości, wśród nich dziennikarz Lars Wienand, którzy wzięli pod lupę kontrowersyjny film, doszli do wniosku, że nagranie jest prawdziwe – podał portal zajmujący się weryfikacją fejków „ARD Faktenfinder”. Inny dziennikarz portalu potwierdził w „Bildzie”, że sam był świadkiem podobnych scen w Chemnitz.

Prokuratura wszczęła 120 postępowań

Według prokuratury generalnej w Dreźnie, filmy z demonstracji w Chemnitz dokumentują wiele aktów przemocy. „Stwierdziliśmy podczas analizy wideo liczne przypadki czynów karalnych” – powiedział rzecznik drezdeńskiej prokuratury Wolfgang Klein. Naruszenie prawa sięga od uszkodzenia ciała po zniewagę i użycie symboli organizacji godzących w konstytucję.

Chemnitz: Koncert przeciw rasizmowi

Policja wszczęła 120 postępowań, w ramach których trwa analizowanie materiałów wideo. – Do tej pory nie znaleźliśmy niczego, co by wskazywało na tak zwane nagonki – powiedział rzecznik prokuratury Klein.

Maaßen  nie informował rządu

Rząd w Berlinie dotychczas nie otrzymał od szefa Urzędu Ochrony Konstytucji żadnych informacji na temat ewentualnie sfałszowanych materiałów dotyczących rasistowskich ataków w Chemnitz. – W ostatnich dniach kanclerz nie przeprowadziła na ten temat żadnej rozmowy z panem Maaßenem – powiedział w piątek (7.09.2018) rzecznik rządu Steffen Seibert.

Także rzeczniczka niemieckiego MSW poinformowała, że jej resort nie dysponuje dotąd żadnymi odpowiednimi doniesieniami kontrwywiadu. Jego szef „został poproszony” o sprawozdanie. Ministerstwo nie może jeszcze podjąć żadnej oceny jego prasowej wypowiedzi.

(DW, dpa, afp, rtr) / stas