Niemcy: sprzątanie po Alfredzie, niż przesuwa się na wschód
27 lipca 2017Strumienie zamienione w rwące rzeki, zalane ulice i piwnice, podnoszący się poziom wód gruntowych – w wielu regionach Niemiec ulewy ostatnich dni pozostawiły za sobą spustoszenie. W Dolnej Saksonii sytuacja nadal jest napięta, także w Górach Harzu nie wszędzie można odwołać alarm powodziowy.
W dolnosaksońskim powiecie Goslar, gdzie w środę (26.07.2017) ogłoszono stan klęski żywiołowej, w czwartek woda powoli opada. Walczą z nią natomiast nadal inne regiony Dolnej Saksonii, m.in. miasta Hildesheim i Brunszwik. – Wody gruntowe się podnoszą, kanalizacja jest pełna – podsumował rzecznik straży pożarnej w Hildesheim. W nocy ze środy na czwartek stan wody w Hildesheim wynosił 7,03 metry, wcześniej osiągnął rekordowy stan 7,15 metrów.
W części miasta Itzum woda przerwała wał przeciwpowodziowy. – Nie było to do przewidzenia, teraz wszystko jest pod wodą – stwierdził rzecznik straży pożarnej.
Równie groźne jest położenie w Harsleben w powiecie Harz w Saksonii-Anhalt. – Miejscowość napełnia się po brzegi – skwitował szef lokalnego pogotowia przeciwpowodziowego Kai-Uwe Lohse. W miejscowości Harsleben łagodny normalnie potok Goldbach występuje z brzegów. – Zbiega się tutaj cała woda, która w ostatnich dniach spłynęła z gór – tłumaczył Lohse. Także mieszkańcy oddalonej o kilka kilometrów miejscowości Langenstein walczą z powodzią.
Nadal poszukiwana jest zaginiona 69-letnia kobieta z Wernigerode. Mieszka w pobliżu rzeki, policja obawia się, że porwała ją powódź.
Ponad 100 litrów na metr kwadratowy
W Brunszwiku mimo ciągle podnioszącego się poziomu wody straż pożarna ostrzega przed wpadaniem w panikę. Rzeczniczka straży określiła sytuację jako "względnie spokojną". Najwyższy stan wody jest oczekiwany w czwartek wieczorem, ale straż nie spodziewa się zalania miasta. Znaczna część wody odpływa na tereny zalewowe.
Po zalaniach i podtopieniach w wielu miejscowościach rozpoczęły się prace porządkowe.
– Zajmie nam to trochę czasu – powiedział burmistrz Wernigerode Peter Gaffert. Wysokości szkód nie można jeszcze oszacować. Ale na przykład burmistrz Goslaru już ocenia, że wyniosą one kilka milionów euro.
Według informacji Niemieckiej Służby Meteorologicznej DWD w szczególnie dotkniętych regionach – od południa Dolnej Saksonii poprzez części Hesji i Turyngii po północ Bawarii, spadło w ciągu 48 godzin ponad 100 litrów wody na metr kwadratowy. W środę DWD odwołał w całych Niemczech wszystkie ostrzeżenia przed opadami i niepogodą. Niż "Alfred" przesuwa się na wschód.
Z ulgą odetchnął też nękany ulewami region Berlina i Brandenburgii. Według informacji służby meteorologicznej w Poczdamie w nadchodzące dni można się spodziewać w stolicy Niemiec i okolicy tylko przelotnych opadów i burz.
DPA / Elżbieta Stasik