Niemcy kochają szparagi, ale coraz mniej
5 maja 2023„Białe złoto” – tak w Niemczech mówi się o białych szparagach, które wiosną niepodzielnie królują na talerzach w tym kraju. Popularność tego warzywa w Niemczech często zdumiewa obcokrajowców. W zeszłym sezonie statystyczny mieszkaniec RFN zjadł 1,6 kilograma szparagów. W sumie zachodni sąsiedzi Polski skonsumowali 130 tysięcy ton tego warzywa.
Jednak ostatnio jego producenci martwią się, że pozycja szparaga może być zagrożona. W 2022 roku zbiory tego warzywa w Niemczech były najniższe od dekady (110,3 tys. ton, o osiem procent mniej niż rok wcześniej). Spadł także import. Czy to początek końca niemieckiej miłości do szparagów?
– Widać odwrót od mody na szparagi, przede wszystkim wśród młodszego pokolenia – mówi w rozmowie z DW antropolog kultury Gunther Hirschfelder z Uniwersytetu w Ratzybonie, który bada zwyczaje żywieniowe. – Dla młodych ludzi szparagi są po prostu staromodne – dodaje.
Jak wyjaśnia, preferują oni proste dania, które mieszczą się w jednej misce, typy poke bowl czy kuchnia Tex-Mex. Białe szparagi wymagają też starannego przygotowania: trzeba je dokładnie obrać, ugotować w dużym garnku – nie ma tu miejsca na błędy. Zaś podczas jedzenia trzeba je kroić, a wtedy trudno np. przeglądać smartfon w trakcie posiłku.
Już wiosną 2022 roku sondaż ośrodka YouGov pokazał, że wśród osób w wieku od 18 do 24 lat zaledwie 47 procent lubi szparagi. Natomiast wśród osób powyżej 55 lat odsetek ten wyniósł 74 procent.
Krótka historia szparaga
Aby przeciwdziałać tej tendencji organizacje producentów szparagów ogłosiły 5 maja Dniem Niemieckiego Szparaga, który obchodzony jest po raz pierwszy. To część kampanii wizerunkowej, promującej szparagi z krajowych upraw. Hirschfelder jednak wątpi, by zainteresowała ona młodych ludzi.
A jak to w ogóle się stało, że Niemcy pokochali szparagi? Jak wskazuje niemiecki badacz, „miłość do szparagów” w Niemczech jest względnie nowym zjawiskiem, a do wzrostu popularności tego warzywa przyczynili się Polacy.
Według XIX-wiecznych źródeł szparagi uprawiano rzadko, raczej w okolicach Dolnego Renu, przy granicy z Holandią. Były spożywane przez ludność wiejską, a bogatsi ludzie uważali je wręcz za obrzydliwe korzenie, wyjaśnia Hirschfelder.
Zaczęło się to zmieniać dopiero pod koniec XIX wieku, gdy Niemcy miały dobrą mieszczańską kuchnię z aspiracjami, orientującą się trochę na Francję. Tam szparagi należały już do haute cuisine, kuchni wyrafinowanej. Wtedy też na niemieckich stołach zaczęły pojawiać się dania ze szparagami, jak na przykład Leipziger Allerlei, tradycyjna potrawa z różnokolorowych warzyw w białym sosie. – W książkach kucharskich z końca XIX wieku, dostrzec można początki szparagów w Niemczech jako warzywa szlachetnego, zakorzenionego w kulturze – wyjaśnia Hirschfelder.
Luksusowe warzywo
Odwrót od tego trendu nastąpił jednak w mrocznych czasach dwóch wojen światowych i nazizmu, gdy nie zaprzątano sobie głowy szparagami i wyszukaną kuchnią. Dopiero okres rozwoju gospodarczego zachodnich Niemiec po wojnie był również, jak mówi Hirschfelder, czasem „rozwoju kulinarnego”.
– W latach 60. ubiegłego wieku kuchnia mieszkańców RFN staje się bardziej międzynarodowa, co częściowo jest zasługą pojawienia się mrożonek. – A w latach 70. gotowanie i jedzenie przestaje być traktowane wyłącznie jako konieczność. Staje się także hobby. Wtedy też Niemcy otwierają się na nowości, pojawiają się różnorodne mody. Jedną z nich jest moda na szparagi, lekkie warzywo sezonowe – mówi Hirschfelder.
Ale ciągle uchodziły one za luksus i symbol dobrobytu. Jeszcze w latach 60. ktoś, kto pracował w fabryce, nie mógł sobie pozwolić na szparagi, później już troszeczkę tak, ale „wielki przełom” dla popularności tego warzywa w Niemczech nadszedł, jak mówi Hirschfelder, wraz z przełomem politycznym w Niemczech i Europie po upadku żelaznej kurtyny w 1989 roku.
Bez Polaków ani rusz
Wówczas na uprawy szparagów do Niemiec przybywa bardzo wielu pracowników sezonowych – przede wszystkim z Polski, a potem również z Rumunii i Bułgarii. Spada koszt produkcji, a szparagi tanieją. – I wtedy to zaczął się ten wielki hype na szparagi – wyjaśnia Hirschfelder.
Pracownicy sezonowi z Polski i innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej nadal są filarem niemieckiego sektora szparagów. – Raczej nie udaje nam się znaleźć krajowej sezonowej siły roboczej. To żadna tajemnica – przyznał niedawno przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Szparagów w Beelitz w Brandenburgii Juergen Jakobs, cytowany przez gazetę „Tagesspiegel”. W tym roku pracownicy sezonowi mogą też liczyć na wyższe zarobki, bo pracodawcy są zobowiązani wypłacać im wprowadzoną w zeszłym roku niemiecką płacę minimalną w wys. 12 euro za godzinę brutto.