1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Neonaziści w Niemczech i ich metody na zdobywanie wyborców

Matthias Deiss10 listopada 2008

Na ich celowniku są ludzie bezrobotni, sfrustrowani, zawiedzeni polityką. Aby pozyskać nowych członków niemieccy neonaziści stostują sprytne metody, a ich strategia nierzadko się opłaca.

https://p.dw.com/p/Fiuo
Zwolennicy Narodowej Partii Niemiec.
Zwolennicy Narodowej Partii Niemiec (NPD)Zdjęcie: AP

W Saksonii, landzie położonym w byłych Niemczech wschodnich, przedstawiciele Narodowej Partii Niemiec (NPD) zasiadają we wszystkich samorządach powiatowych. W ostatnich wyborach władz komunalnych w Saksonii partia zebrała ponad 5% głosów. To skrajnie prawicowe ugrupowanie sukces wyborczy zawdzięcza przede wszystkim uporczywej "pracy u podstaw".

- "Z jednej strony to oferta neonazistów, z drugiej to podatny grunt na jaki trafia" - tłumaczy politolog prof. Hajo Funke, ekspert zajmujący się politycznym ekstremizmem. Elektorat neonazistów to najczęściej ludzie bezrobotni, sfrustrowani i rozczarowani polityką, często też młodzież z rodzin patologicznych, pozbawiona szans na lepszą przyszłość. Neonaziści wiedzą, jak skutecznie przyciągnąć takich ludzi.

Poradnictwo dla bezrobotnych

Uczestnicy demostracji poparcia dla NPD we Frankfurcie nad Menem w Lipcu 2007 roku.
Uczestnicy demostracji poparcia dla NPD we Frankfurcie nad Menem w lipcu 2007 rokuZdjęcie: picture-alliance/dpa

W Görlitz - podobnie jak w wielu innych miasteczkach w Saksonii - NPD otworzyła specjalną poradnię dla osób korzystających z pomocy społecznej. -"To jedyne miejsce, gdzie czuję się w dobrych rękach, w Urzędzie Pracy nie chcą mi pomóc" - mówi Karl-Heinz Lehnert, który od dłuższego czasu jest bez pracy. Pomoc znalazł w poradni NPD, która przy okazji udzielania porad werbuje nowych członków partii. Na zapleczu poradni klienci trafiają na wyszkolonych funkcjonariuszy. Mogą też napić się tu piwa po zaniżonej cenie, które osobiście serwuje miejscowy radny z ramienia NPD.

Skuteczna strategia

Zdaniem kierownictwa partii ta strategia skutkuje. -"Jesteśmy w tym regionie na takim etapie, że ludzie więcej przychodzą do nas, niż my do nich" - mówi Torsten Hiekisch, dyrektor biura NPD w powiecie Görlitz. Wypowiedzi o rosnącym poparciu dla partii są częścią strategii neonazistów. Jednak statystyki mówią co innego, w rzeczywistości ilość członków NPD w Saksonii spada. % % głosów w ostatnich wyborach komunalnych to niemal dwa razy mniej niż w wyborach do parlamentu landowego.

Członkowie NPD w czasie zjazdu partii
Członkowie NPD na zjeździe partiiZdjęcie: AP

Niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji w swoim ostatnim raporcie na temat NPD stwierdził, że partia ta dąży do przywrócenia Rzeszy Niemieckiej w granicach z 1937 roku, co oznacza, że łamie niemiecką Ustawę Zasadniczą. Przyznanie się do tego, oznaczałoby delegalizację partii, dlatego władze NPD publicznie nie ujawniają rzeczywistych poglądów, ale popularyzują je po cichu. Członkowie partii spotykają się w zakonspirowanych miejscach, do których dostęp jest pilnie strzeżony.

Sławią Trzecią Rzeszę

Spotkaniom towarzyszy często program artystyczny. Do występów zapraszani są ludzie znani nie tylko neonazistom ale i niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości, jak na przykład Frank Rennicke, wielokrotnie skazywany za podburzanie do nienawiści rasowej. W trakcie takich spotkań uczestnicy nie kryją swojego wrogiego nastawienia do cudzoziemców i skandują radykalne hasła sławiące Trzecią Rzeszę. Kierownictwo NPD kwituje to uśmiechem. -"Jeśli chodzi o Trzecią Rzeszę, to wśród Niemców panuje neuroza, którą trzeba przezwyciężyć. Dlatego nie potępiam żadnego z tych młodych ludzi" - mówi Andreas Storr, przewodniczący NPD w powiecie Görlitz.

Na razie Niemcy nie znaleźli skutecznego sposobu na uporanie się z neonazistami. Jak dotąd wszystkie podejmowane przez Niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji próby zdelegalizownia NPD zakończyły się fiaskiem. Znawcy tematu mówią, że walkę z neonazistami należy prowadzić przy pomocy innych metod. -"Narażonym na oddziaływanie ekstremistów młodym ludziom trzeba zaoferować alternatywę poprzez szkołę i rodzaj wtórnej socjalizacji. Takich ofert jest za mało" - krytykuje prof. Hajo Funke, ekspert z Wolnego Uniwerstytetu Berlińskiego.