Napięcia Kosowo – Serbia. Baerbock ostrzega
1 października 2023W obliczu rosnących napięć między Kosowem a Serbią, niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock ostrzegła przed eskalacją konfliktu.
– Nie może być eskalacji między Serbią a Kosowem. Proces polityczny musi być kontynuowany. W tym miejscu apeluję również do Serbii o zmniejszenie liczebności jej wojsk na granicy – powiedziała dziś (01.10.2023) polityk Zielonych na małym zjeździe partii w Monachium.
Znaczenie dla Niemiec
Bezpieczeństwo Kosowa ma kluczowe znaczenie dla Niemiec, stwierdziła Annalena Baerbock, dodając, że „Kosowo potrzebuje pokoju, bezpieczeństwa i wolności dla wszystkich ludzi”. Także USA wezwały przywódców Serbii do deeskalacji. Prezydent Serbii Aleksander Vucić zaprzeczył, jakoby jego kraj zamierzał zaatakować Kosowo.
Tymczasem kosowskie władze mówią o zagrożeniu z trzech stron W sobotę (30.09.2023) Prisztina ponownie alarmowała: Serbia przemieściła swoje wojska w kierunku Kosowa i to nawet „z trzech różnych kierunków”, podano w oświadczeniu prasowym.
W piątek Serbia wysłała wojsko i policję do 48 wysuniętych baz operacyjnych położonych zaledwie kilka kilometrów od granicy z Kosowem. Rozmieszczono w nich systemy obrony przeciwlotniczej i ciężką artylerię. Posunięcie to miało służyć ewentualnej agresji wojskowej przeciwko Republice Kosowa – głosi oświadczenie władz w Prisztinie.
Serbia zaprzecza zamiarowi ataku
Prezydent Serbii Aleksander Vucić w rozmowie z „Financial Times” zaprzeczył, by zamierzano rozpocząć atak wojskowy na Kosowo. Wydałby on raczej rozkaz wycofania serbskich wojsk, ponieważ eskalacja konfliktu przyniosłaby „efekt przeciwny do zamierzonego”, czyli chęci wstąpienia Serbii do UE.
Vucić zapewnił, że Serbia nie zniweczy swoich wieloletnich wysiłków. „Serbia nie chce wojny” – oświadczył w wywiadzie. Oskarżenia Zachodu były – jak dodał w dzisiejszym przemówieniu wideo na Instagramie – „kampanią kłamstw”.
USA zaniepokojone sytuacją
W piątek Waszyngton wyraził swoje zaniepokojenie rozmieszczeniem serbskich wojsk wzdłuż granicy z Kosowem. Sekretarz stanu USA Antony Blinken rozmawiał telefonicznie z prezydentem Vuciciem, który jednak zaprzeczył rozmieszczeniu tam silnych oddziałów wojskowych.
Najnowsze napięcia między Serbią a Kosowem zostały wywołane atakiem oddziału komandosów Dokładnie tydzień temu 30-osobowa, silnie uzbrojona serbska grupa komandosów zaatakowała kosowskich policjantów w wiosce Banjska niedaleko Mitrowicy w północnym Kosowie. W starciu zginęło trzech serbskich napastników i jeden kosowski policjant.
Do ataku przyznał się czołowy serbski polityk i biznesmen Milan Radoicić. Twierdził, że przeprowadził tę akcję na własną rękę i nie poinformował o niej żadnych oficjalnych placówek w Serbii. Rząd w Prisztinie uważa jednak, że samodzielna akcja Radoicicia jest niemożliwa.
Radoicić przyjął w sobotę zaproszenie od serbskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, aby porozmawiać o incydentach w Banjskiej. Pojawił się w ministerstwie w towarzystwie swojego prawnika, ale „jako obywatel”, czyli nie jako osoba ścigana, jak podało MSW w Belgradzie. Ministerstwo zapowiedziało jednocześnie, że poinformuje o tych rozmowach prokuraturę generalną. Sekretarz stanu USA Blinken już wcześniej domagał się pociągnięcia do odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za ten incydent.
Kosowo, które jest obecnie zamieszkane prawie wyłącznie przez Albańczyków, odłączyło się od Serbii w 1999 roku z pomocą NATO i ogłosiło niepodległość w 2008 roku. Ponad 100 krajów, w tym Niemcy, uznaje niepodległość Kosowa, ale nie Serbia, która domaga się odzyskania tej swojej byłej prowincji.
(dpa/jak)