Na oku służb specjalnych
11 września 2009Ślady zamachów z 11 września 2001 prowadzą bezpośrednio do Europy. Piloci odpowiedzialni za zamachy terrorystyczne mieszkali między innymi w Hamburgu. Rok później Europa sama padła ofiarą zamachów, między innymi w Madrycie. W 2004 roku były niemiecki minister spraw zagranicznych Joschka Fischer podkreślił z niepokojem, że Europa nie jest zabezpieczona przed atakami terrorystycznymi.
Ponadgraniczna wymiana informacji
W Unii Europejskiej bezpieczeństwo wewnętrzne jest w zasadzie sprawą poszczególnych państw członkowskich. Jednak w obliczu zagrożenia międzynarodowym terroryzmem stało się ono niemałym problemem. W 2004 roku, w następstwie zamachów na USA, rządy państw członkowskich mianowały Holendra Gijsa de Vriesa na koordynatora Unii Europejskiej ds. zwalczania terroryzmu. Do najważniejszych jego zadań (do 2007 roku) należało zabezpieczanie wymiany informacji. de Vries wyjaśnia: - "Siły policyjne państw członkowskich mogą się wymieniać informacjami za pośrednictwem Europolu, a nasi prokuratorzy za pośrednictwem współpracy prawnej w UE. Natomiast my przygotowujemy ustawy utrudniające finansowanie terroryzmu. Również w tej dziedzinie potrzebna jest wpółpraca międzynarodowa".
Większość Europejczyków nie miała nic przeciwko zaostrzeniu kontroli na lotniskach. Gdy jednak władze amerykańskie zażądały udostępnienia im danych osobowych europejskich pasażerów, obudził się sprzeciw. Ówczesny komisarz UE ds Sprawiedliwści Franco Frattini chciał ten dostęp ograniczyć: "Zgadzamy się na przekazywanie danych innym instytucjom pod warunkiem, że obowiązują u nich podobne standardy ochrony danych jak u nas."
Każdy klient banku, każdy użytkownik telefonu komórkowego i internetu musi w następstwie zaostrzonych ustaw bezpieczeństwa liczyć się z tym, że władze wejdą w posiadanie jego danych i będą je gromadzić. Szczególnie krytycznie rzecznicy ochrony praw obywatelskich podchodzą do sporządzonej przez służby specjalne listy osób podejrzanych o terroryzm. Ani nie wiadomo na podstawie jakich danych zebrano dowody ani też czyje nazwiska umieszczono na tej liście i w jaki sposób można się przeciwko temu bronić.
Dick Marty, prowadzący śledztwo w tej sprawie z ramienia Rady Europy, podkreśla: - "Pojawieniu się na tej liście w zasadzie nie można zapobiec. Podejrzana osoba nie zna zarzutów, jakie przeciwko niej wysunięto i praktycznie nie ma możliwości, by wpłynąć na wykreślenie z niej swego nazwiska".
W imię bezpieczeństwa
Dick Marty uznał za dowiedzione, że CIA utrzymywała w kilku krajach europejskiech tajne więzienia. Gdzie się dokładnie znajdowały, Amerykanie nie zdradzili.
Jeśli mówi się o skutkach prawnych po 11 września nie można nie wymienić obozu w Guantanamo na Kubie. - "Mamy tam do czynienia z kumulacją skrajności " - twierdzi Marty. "Skrajnością jest traktowanie więźniów przez administrację waszyngtońską i skrajnością jest także wielkie oburzenie krytyków" - dodaje.
Eurodeputowany Elmar Brok postępowanie władz USA z prezydentem Georgem W. Bushem na czele, uzasadnił szokiem, wywołanym przez zamachy terrorystyczne z 11 września. Pod wpływem aktów terroru Amerykanie gotowi byli nawet wyzbyć się swych, pielęgnowanych dotąd, wartości. "Wydaje mi się i trzeba to wyraźnie powiedzieć, że sukces w walce z terroryzmem możemy osiągnąć tylo wtedy, gdy, świadomie nie zrezygnujemy też z naszych wartości" - mówi Brok. Pierwotnie krytyka ta była wymierzona w USA prezydenta Busha. Wielu krytyków uważa, że tymczasem odnosi się ona również do Unii Europejskiej. W imię bezpieczeństwa zgodzono się na okrojenie praw obywatelskich, które właściwie powinny być znakiem firmowym UE.
Christoph Hasselbach / Iwona Metzner
red. odp. Andrzej Pawlak