Morderstwo w Monachium: Pasażer chciał pomóc dzieciom
14 września 2009Dzisiaj prokuratura wydała nakaz aresztowania siedemnastolatka, który wprawdzie nie brał czynnie udziału w śmiertelnym w konsekwencjach maltretowaniu ofiary, ale prawdopodobnie był inicjatorem wybryku. To on wymuszał przemocą na stacji Donnersbergerbruecke, nieopodal Monachium, pieniądze od czwórki dzieci, a jego kompani bili je po twarzy i klepali boleśnie po plecach. –„ Dlatego są oskarżeni o szantaż, rozbój oraz zadanie ciężkich obrażeń” – poinformowała w Monachium prokurator Barbara Stockinger.
Po brutalnym ataku dzieci wsiadły do metra, a za nimi agresywna dwójka młodocianych, siedemnasto- i osiemnastolatek. Tam kontynuowali maltretowanie dzieci. 50-letni pasażer, świadek zajścia, interweniował w ich obronie. Jeszcze w pociągu zawiadomił policję i zaoferował dzieciom pomoc. Zaproponował, że pojedzie razem z nimi do stacji docelowej, do Solln, i razem z nimi wysiądzie. Tak też uczynił. Z peronu ponownie zadzwonił na policję.
Policja pojawiła się kilkanaście minut później
Dwójka młodocianych nie odpuściła mężczyźnie i zaatakowała go . Świadkowie zeznawali, że udało mu się odeprzeć pierwszy atak, lecz potem nie był w stanie się obronić przed brutalnymi uderzeniami i kopniakami. W pewnej chwili stracił przytomność. – „Dzieci nie były w stanie mu pomóc” – informował kierujący dochodzeniem monachijski komisarz, Markus Kraus.
Śmiertelny napad rozegrał się błyskawicznie, jeszcze przed przyjazdem zaalarmowanej policji. Jeden z przechodniów podjął próbę reanimacji ofiary przed przyjazdem karetki. Lecz wszelka pomoc dla odważnego pięćdziesięciolatka przyszła za późno.
Zbiegli z miejsca zbrodni młodociani przestępcy ukryli się w krzakach, gdzie wykryła ich policja. Obydwaj są obywatelami niemieckimi i są policji doskonale znani. Byli już karani za ciężkie pobicia, szantaż, rozbój i kradzież. W dniu, kiedy zakopali na śmierć człowieka, który stanął w obronie dzieci, byli pod wpływem alkoholu.
Politycy domagają się konsekwencji
Zszokowani bawarscy politycy prześcigają się w pomysłach, jak polepszyć ochronę przed przestępcami. Premier Horst Seehofer (CSU) postulował debatę na ten temat. Krajowa minister sprawiedliwości, Beate Merk (CSU), wskazała na postawę ofiary zabójstwa: „Była wzorowa”. Ponowiła także postulat, aby zaostrzyć kryteria karania młodocianych przestępców.
Wiceprzewodniczący klubu poselskiego chrześcijańskiej demokracji w Bundestagu, Wolfgang Bosbach (CDU), domagał się zaostrzenia kontroli w środkach komunikacji publicznej. Przypomniał na łamach „Neue Osnabruecker Zeitung”, że ostatnio mnoży się liczba napadów w środkach komunikacji podmiejskiej.
Rzecznik Zrzeszenia Pracowników Służb Kryminalnych stwierdził dzisiaj, że „zabójstwo w monachijskim metrze nie będzie zachęcało do stawania w obronie ludzi krzywdzonych czy maltretowanych”.
coel/dpa/dw
red.odp.: Andrzej Krause / du