Minister Szyszko: Niemcy też wycinali Puszczę Białowieską
31 maja 201754 uczestników konferencji o lasach, która odbyła się pod koniec kwietnia w Neuschoenau w Bawarii, wystosowało do polskiego ministra apel o ochronę Puszczy Białowieskiej w oparciu o wiedzę naukową.
Pisaliśmy do profesora Szyszki jak koledzy do kolegi po fachu, przecież zanim został ministrem, był czynnym naukowcem, entomologiem – wyjaśnia współorganizator konferencji i jeden z sygnatariuszy listu profesor Wolfgang Weisser z Uniwersytetu Technicznego w Monachium.
Wycinka bez uzasadnienia
Dostrzega on brak spójności pomiędzy deklaracjami ministra, a jego działaniami. – Jeśli ktoś twierdzi, że utrzymanie bioróżnorodności jest mu obojętne i chce zarabiać na drewnie, to można taką postawę przyjąć do wiadomości, akceptując lub nie. Jeśli jednak mówi się, że bioróżnorodność jest ważna, a prowadzi się aktywną gospodarkę leśną, to pojawia się pytanie, czy to jest właściwa metoda – mówi Weisser w rozmowie z DW. Podkreśla, że jeśli rzeczywiście – jak twierdzi profesor Szyszko – celem wycinki w Puszczy jest ochrona drzew przed kornikiem drukarzem, to najpierw należałoby to w sposób naukowy uzasadnić.
Potrzeba starych drzew
Naukowcy z kilkunastu krajów podkreślili w swoim liście do ministra Szyszko znaczenie starych i martwych drzew dla zachowania bioróżnorodności, tłumacząc, że wiele lasów potrzebuje drzew starszych niż 100, a nawet 200 lat, oraz że po ich wycięciu spełnianych przez nie funkcji nie są w stanie zastąpić drzewa młode.
Tymczasem w Puszczy Białowieskiej, zdaniem sygnatariuszy listu, 1/3 wszystkich leśnych gatunków potrzebuje właśnie starych drzew do przetrwania, zaś Puszcza Białowieska to z perspektywy różnorodności biologicznej najważniejszy las w Polsce. „Obecna strategia zarządzania, skupiona na wycięciu sporej części lasu Białowieskiego, jest w naszym przekonaniu bardzo szkodliwa dla unikatowej bioróżnorodności Puszczy” – czytamy w liście.
Niemcy też wycinali
Minister Szyszko wskazuje w swojej odpowiedzi na fakt, że przez wiele setek lat Puszcza Białowieska była chroniona przez człowieka, aż do czasów wyniszczających wojen światowych. Przypomina, że „w latach 1915-1918 Niemcy okupujący Puszczę Białowieską wycięli las powierzchni 18 tys. hektarów”, pozyskując w ten sposób do 5 mln metrów sześciennych drewna. „W latach 1941-1944, pod okupacją niemiecką, utworzono w Puszczy teren łowiecki Reichsjagdgebiete”, pisze minister i podkreśla, że wszystkie istniejące rezerwaty powstawały za czasów polskiej władzy – w okresie międzywojennym i po wojnie.
Minister uważa, że problemem Puszczy stała się presja ze strony „radykalnych ekologów”, którzy domagają się wstrzymania gospodarczej działalności człowieka. To pod ich wpływem, jego zdaniem, poprzednia ekipa rządząca ograniczyła budżet Puszczy, co doprowadziło do pojawienia się kornika drukarza, który od 2012 roku zniszczył 834 tys. świerków.
Kolizja przepisów
Jan Szyszko opisuje też swoim kolegom po fachu kolizję pomiędzy wymogami europejskiego programu Natura 2000, którym Puszcza została objęta wraz z przystąpieniem Polski do UE, a regułami UNESCO, które już w 1979 roku wpisało ją na swoją listę Światowego Dziedzictwa. Te ostatnie – wspierane przez „radykalnych ekologów” – zakładają brak ingerencji człowieka, a to – jak tłumaczy minister - naruszałoby unijne prawo, bo Natura 2000 zakłada aktywną gospodarkę leśną.
Profesor Wolfgang Weisser nie widzi jednak tego dylematu. Ogólne zalecenie „podejmowania adekwatnych środków w celu zachowania bioróżnorodności” zawarte w programie Natura 2000 nie oznacza jego zdaniem automatycznie podejmowania jakichkolwiek działań, w tym wycinki. Czasem te „adekwatne środki” to właśnie nie robienie niczego czyli pozostawienie lasu w stanie naturalnym. Każdy kraj powinien mieć takie obszary, a – jak twierdzi naukowiec - akurat w Polsce najbardziej nadaje się do tego Puszcza Białowieska, gdzie jest najwięcej starych drzew.
Krytyka KE i UNESCO
Sprawa wycinki w Puszczy Białowieskiej wciąż dzieli też Polskę i Brukselę. Zdaniem Komisji Europejskiej pozyskiwanie drewna z Puszczy „spowoduje nieodwracalne straty w zakresie różnorodności biologicznej” – czytamy w liście do polskiego rządu z 27 kwietnia 2017. KE kierując pod adresem Polski ostrzeżenie, zagroziła jednocześnie przekazaniem sprawy do Trybunału Sprawiedliwości, jeśli wyrąb Puszczy na szeroką skalę nie zostanie zahamowany.
W spór włączyło się też UNESCO, które oczekuje na wyjaśnienia polskiego rządu dotyczące planów ochrony Puszczy Białowieskiej.
Monika Sieradzka