1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Media: nowa polityka wschodnia SPD

Anna Widzyk opracowanie
9 marca 2023

Niemieckie gazety komentują wizytę szefa SPD Larsa Klingbeila w Polsce. Piszą o początkach nowej polityki wschodniej tej partii.

https://p.dw.com/p/4ORLc
Szef SPD Lars Klingbeil (z lewej) z liderami Nowej Lewicy Włodzimierzem Czarzastym i Partii Europejskich Socjalistów Stefanem Loefvenem
Szef SPD Lars Klingbeil (z lewej) z liderami Nowej Lewicy Włodzimierzem Czarzastym i Partii Europejskich Socjalistów Stefanem LoefvenemZdjęcie: Jacek Lepiarz/DW

Niemiecki polityk odwiedził Warszawę dzień po wizycie w Kijowie. Komentatorzy (09.03.2023) wyciągają analogie do Willego Brandta, kanclerza RFN w latach 1969-1974.

 „Kijów i potem Warszawa tworzą łuk nowej polityki wschodniej SPD. Jedną z lekcji wyciągniętych od Willego Brandta jest ta, by bardziej zbliżyć się do długo niesłuchanych partnerów w Europie Wschodniej, choćby byli trudni (jak polski rząd). Lars Klingbeil może uczyć się też od Brandta w temacie siły militarnej; tylko wtedy, gdy ta rośnie, obrona wolności Europy będzie w ogóle możliwa w sytuacji zagrożenia. Siła pomaga też wymusić polityczne rozwiązania” – pisze „Sueddeutsche Zeitung” (SZ).

Dziennik dodaje, że w czasach Brandta wydatki na obronę w stosunku do produktu krajowego brutto były prawie dwukrotnie wyższe niż dziś. „Dyskusje, które pojawiły się podczas podróży, pokazują, jak trudno będzie zorganizować ‚bezpieczeństwo przed Rosją’ (jak mówił Klingbeil). Jak długo można utrzymać tak szerokie wsparcie dla Ukrainy? Jakie znaczenie będzie mieć zwiększanie pieniędzy na obronność dla innych wydatków, zwłaszcza socjalnych? Czy potrzebne jest silniejsze uzbrojenie nuklearne w Europie? Jak powinna wyglądać wspólna obrona antyrakietowa? Klingbeil musi teraz sprecyzować swoje koncepcje Ostpolitik” – pisze komentator „SZ”, dodając, że rozważania te będą bolesne dla SPD.

Większe wyzwanie niż Kijów

Dziennik „Die Welt” wskazuje, że dwudniowa wizyta w Warszawie była dużo większym wyzwaniem niż podróż do Kijowa. „W Polsce krytyka niemieckiej polityki zagranicznej, zwłaszcza opieszałej pomocy dla Ukrainy, oraz sceptycyzm wobec niemieckiego rządu są szczególnie silne. Dlatego misja Klingbeila, aby zbudować nowe zaufanie wobec Niemiec, była ryzykownym balansowaniem na linie” – ocenia gazeta. 

Relacjonuje, że szef SPD miał w bagażu „ponowne wyznanie, że Niemcy, a szczególnie jego partia, popełniły błędy w polityce zagranicznej i zbyt mocno stawiały na Rosję”. Przywiózł też „apel do Polski, by wobec rosyjskiego zagrożenia ‚szukać razem drogi naprzód’, jak powiedział w Warszawie. Oraz wreszcie ‚pięciopunktowy plan na rzecz nowego partnerstwa z Europą Środkową i Wschodnią” – wylicza „Die Welt”.

Kanclerz RFN Willy Brandt klęczy przed Pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie
Kanclerz RFN Willy Brandt klęczy przed Pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie Zdjęcie: CAF/AFP

Dziennik zauważa, że Klingbeil w Warszawie złożył kwiaty pod Pomnikiem Bohaterów Getta, ale „mądrze zrezygnował z wszelkich wielkich gestów”. „To miejsce, w którym uklęknął Willy Brandt, prosząc w grudniu 1970 roku o przebaczenie za niemieckie zbrodnie w czasie II wojny światowej. Symbolicza siła tego gestu jest do dziś tak wielka, że każda próba nawiązania do niego i zainscenizowania podobnie pamiętnego wystąpienia może skończyć się tylko porażką” – ocenia gazeta. I dodaje, że lider SPD był tego świadomy, chociaż swoją nową polityką wschodnią chce nawiązać do swego dawnego poprzednika Brandta.  

Nieufność wobec aspiracji Niemiec

Według dziennika wyrażone przez Klingbeila aspiracje Niemiec do przywództwa w Europie są „z uwagą rejestrowane w Polsce i mogą wywołać nową nieufność”.

„Krytyka polityki zagranicznej Niemiec i opieszałego wsparcia dla Ukrainy jest powszechna w państwach Europy Środkowej i Wschodniej, i wciąż narasta. Jednak rząd w Kijowie w dużej mierze powstrzymuje się od nadmiernej krytyki, bo oczekiwana pomoc z Niemiec jest zbyt ważna. Chodzi zarówno o pieniądze na odbudowę jak i o obecne dostawy broni. A państwa bałtyckie nie czują się na tyle niezależne od Berlina, by drażnić Niemców” – piszą niemieccy dziennikarze Philipp Fritz i Nicolaus Doll.

Wizyta liderów SPD w Kijowie
Wizyta liderów SPD w KijowieZdjęcie: Fion Große/SPD/picture alliance/dpa

Komentatorzy dodają, że nastroje w Warszawie jednak są inne. „Panuje tu powszechne poczucie, że Niemcy nie tylko są niewiarygodne, ale też że RFN potrzebuje Polski tak samo, jak na odwrót. Dlatego można rozmawiać jak równy z równym. Rządzący w Warszawie narodowi konserwatyści notorycznie też krytykują Niemcy. Jesienią wybrany zostanie nowy parlament, a obóz rządzący najwyraźniej wierzy, że może zdobyć głosy krzykliwą kampanią po części wymierzoną w Niemcy. W takiej sytuacji budowanie nowego zaufania w Polsce nie staje się łatwiejsze, biorąc pod uwagę wyrażone przez Klingbeila aspiracje Niemiec do przywództwa w Europie” – oceniają.   

Ignorancja i arogancja

Także berliński dziennik „Der Tagesspiegel” wytyka szefowi SPD, że mówiąc o przywództwie Niemiec, „na końcu powrócił do patriarchalnego stylu, który wcześniej potępił”. „Po błędach swojej polityki wschodniej Niemcy dobrze zrobiliby, gdyby słuchali sąsiadów i daliby im przewodzić, zamiast rościć sobie rolę przywódczą. Partnerzy ostrzegali przed tymi błędami.  A Niemcy zareagowały ignorancją. I arogancją, że wiedzą lepiej. To podejście do Europy Środkowej i Wschodniej ma długą tradycję. Idealizowanie starej polityki wschodniej SPD jest tylko jednym przykładem” – ocenia autor komentarza Christoph von Marschall.

Jego zdaniem Niemcy nie odzyskają zaufania swych partnerów na Wschodzie, jeżeli „tylko SPD rozliczy się ze swojej smutnej historii”. „Całe społeczeństwo musi przemyśleć swoje podejście do Bałtów, Polaków, Czechów, Ukraińców” – podkreśla. Von Marschall zauważa też, że „w dialogu społecznym ideologiczny spór z Polską czy Węgrami odgrywa większą rolę niż wspólne korzyści”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>