MDR: Obywatele Rzeszy liczyli na wsparcie Moskwy

W grudniu ubiegłego roku niemieckie służby aresztowały 25 członków ekstremistycznego ruchu o nazwie Obywatele Rzeszy. Zarzucono im, że planowali dokonanie przewrotu politycznego w Niemczech. Jak wynika z opublikowanego w środę, 19 lipca, śledztwa publicznej rozgłośni MDR grupa ta miała nadzieję na to, że z Moskwy popłynie wsparcie dla ich działań. Już krótko po zatrzymaniu siatki DW informowała, że nowy porządek państwowy w Niemczech miał być negocjowany z innymi państwami. „Głównym partnerem w tych negocjacjach z punktu widzenia ruchu mogła być wyłącznie Federacja Rosyjska” – donosiła wówczas agencja DPA.

Prorosyjskie nastawienie

Jak wynika z informacji MDR, członkowie grupy nawiązali kontakt z Rosją. W mailu do konsulatu rosyjskiego w Lipsku nie kryli swojego prorosyjskiego nastawienia. Przedstawili się jako grupa średniej wielkości przedsiębiorców, „którzy uważają, że relacje niemieckich mediów na temat wojny w Ukrainie są jednostronne, co szkodzi Federacji Rosyjskiej” – czytamy.

Zgodnie z treścią e-maila, chcieli oni poinformować o tym rosyjski rząd poprzez osobiste spotkanie w Konsulacie Generalnym w Lipsku. Jak pisze MDR, konsulat o dziwo nie potraktował tego jako żart i zaledwie dwa dni później wysoki rangą dyplomata odpisał Obywatelom Rzeszy. Zaproponował spotkanie twarzą w twarz w konsulacie w Lipsku 8 grudnia. Do spotkania jednak nie doszło, ponieważ zaledwie dzień wcześniej, 7 grudnia, w Niemczech odbyła się zakrojona na szeroką skalę akcja niemieckich służb i grupa została rozbita.

 W śledztwie prowadzonym przez prokuratora federalnego konsulat rosyjski pojawia się wielokrotnie – informuje MDR. Szef spiskowców, książę Heinrich XIII, miał przebywać w Lipsku ze swoją rosyjską towarzyszką Witalją B., ona zaś wielokrotnie odwiedzała konsulat. Rola, jaką urodzona w 1983 roku Rosjanka odgrywała w ugrupowaniu, nie jest jasna. Jest ona oskarżona o wspieranie grupy terrorystycznej. Podczas badania lekarskiego w areszcie, gdzie przebywa, kobieta miała powiedzieć, że nie jest tą osobą, za którą ją uważają i naprawdę nazywa się „Maria Romanow”. Na pytanie MDR, czy jest ona rosyjską agentką czy też może przypadkową ofiarą, redakcji odpowiedzi nie udzielili ani jej obrońca ani Biuro Prokuratora Federalnego.

Niedoszły sojusz z Moskwą

„Rosja i kontakty z rosyjskimi agencjami rządowymi były najwyraźniej głównym strategicznym elementem grupy” – czytamy na stronach MDR. Redakcja podaje, że członkowie siatki wielokrotnie mówili o „sojuszu”, a niedoszli puczyści mieli czekać na pomoc z Moskwy. Najwyraźniej liczyli, że z Rosji może nadejść sygnał poparcia powstania przeciwko władzom RFN i destabilizacji kraju.

W MDR czytamy, że sygnał najwyraźniej nie nadszedł, co doprowadziło do frustracji między członkami grupy. Na spotkaniu w hotelu, zaledwie pięć kilometrów od zamku księcia Henryka XIII we wschodniej Turyngii, doszło podobno do kłótni między przywódcami ugrupowania a członkami z ramienia militarnego. „Najwyraźniej domniemani spiskowcy zbytnio zaufali pomocy Moskwy” – konkluduje redakcja.

Federalny Urząd Ochrony Konstytucji ocenia, że w szeregach Obywateli Rzeszy jest około 23 000 osób. W 2021 roku Obywatele Rzeszy i ugrupowanie „Samorządowcy” popełnili 1011 przestępstw ekstremistycznych (w roku 2020 było ich 599). Od 2016 roku członkom tych ugrupowań cofnięto 1050 pozwoleń na broń. Wśród podejrzanych członków Obywateli Rzeszy byli m.in. oficerowie, policjanci oraz była posłanka do Bundestagu z ramienia AfD.