Marsz Pokoju muzułmanów w Kolonii
18 czerwca 2017Inicjatorką Marszu Pokoju pod hasłem „Nie z nami" jest autorka i badaczka islamu Lamya Kaddor oraz muzułmański aktywista na rzecz pokoju Tarek Mohamad. Także wyznawcy innych religii i politycy różnych partii wzywali do udziału w tej inicjatywie.
Protestujący przejszli ulicami centrum miasta. Zebrali się w południe na Starym Mieście, na placu Heumarkt, gdzie między 16:30 do 18:00 odbyła się końcowa manifestacja.
Inicjatorzy tych protestów odpierali zarzuty, że organizują protesty w czasie trwania postu. – Pracujemy w Ramadan, uprawiamy sport. Możemy też więc wyjść na ulice – odparła Kaddor.
Jak podkreśliła badaczka islamu, nie chodzi o to, aby nieustannie dystansować się od islamistów. Społeczność muzułmańska powinna zepchnąć na margines tych, którzy uważają, że wolno im zabijać w imię religii.
Przed demonstracją w Kolonii czołowi politycy krytykowali DITIB, Turecko-Islamską Unię Instytucji Religijnych, która odmówiła udziału w protestach. – Aktywny udział byłby lepszy niż pozostawanie na uboczu – powiedział Thomas de Maiziere (CDU) na łamach "Rheinischen Post". Szef niemieckiego MSW ubolewał, że nie wszystkie islamskie stowarzyszenia wsparły tę inicjatywę.
Minister nazwał to wydarzenie „ważną inicjatywą, która wskazuje na to, że muzułmanie są przeciwni terrorowi sianemu w imię islamu“. Jeśli w takich inicjatywach uczestniczą ugrupowania obywatelskie, jeśli je wspierają, wtedy jest znacznie lepiej – zaznaczył minister spraw wewnętrznych Niemiec.
Minister sprawiedliwości Niemiec Heiko Maas (SPD) ostrzegał przed „rzucaniem podejrzeń na całą społeczność muzułmańską“. Jak Maas napisał gościnnie na łamach sobotniego (17.06.17) wydania "Kölner Stadt-Anzeiger": „My nie rozgraniczamy między muzułmanami i nie-mułzumanami, czy wręcz wierzącymi i niewierzącymi. Nasze rozgraniczenie odnosi się do ekstremistycznych morderców i ludzi, którzy przestrzegają prawa, żyjąc w naszym wolnym, demokratycznym społeczeństwie”.
Przewodniczący klubu poselskiego chadeków CDU/CSU Volker Kauder (CDU) zaapelował do środowisk muzułmańskich o większą gotowość do integracji w społeczeństwie. W rozmowie z „Welt am Sonntag” (18.06.17) stwierdził, że odmowa DITIB poparcia manifestacji jest niedobrym sygnałem. Jeśli DITIB znów wskazuje na to, że muzułmanie w Niemczech są złośliwie wykluczani, nie wspiera tym porozumienia – zaznaczył Kauder.
Wg. informacji policji, w Marszu Pokoju wzięło udział 3000 osób. Organizatorzy liczyli na co najmniej 10 tys. Lamya Kaddor i Tarek Mohamad byli zadowoleni z przebiegu manifestacji.– Jeśli nasza inicjatywa zainspiruje tworzenie kolejnych inicjatyw i organizowanie następnych demonstracji, to jest mi naprawdę obojętne, ile osób wzięło udział w naszym proteście - powiedziała badaczka islamu agencji KNA. Zależy jej na tym, aby zachęcić do aktywnych działań głównie młodych muzułmanów. Podobne demonstracje planowane są przez muzułmańskie stowarzyszenia w Berlinie, Hamburgu i Stuttgarcie.
KNA / Barbara Cöllen