Linie Air Berlin kończą loty
27 października 2017Dzisiaj późnym wieczorem (27.10.2017) na berlińskim lotnisku Tegel wyląduje ostatni samolot tego przewoźnika. Port lotniczy otworzy z tej okazji taras widokowy.
Uruchomione w 1979 r. linie Air Berlin ogłosiły upadłość w połowie sierpnia tego roku. Znaczną ich część przejmie teraz Lufthansa. Największe niemieckie linie lotnicze kupią dwie firmy córki Air Berlin (Niki i LG Walter), przejmą ok. 20 samolotów i ok. 3 tys. pracowników. 1700 z nich uzyska pracę bezpośrednio, a ok. 1300 zostanie obsadzonych w procesie naboru. Lufthansa nie zgodziła się jednak na udział w spółce transferowej, która zadbałaby o pośrednictwo w przypadku innych pracowników. Air Berlin zatrudnia łącznie ok. 8 tys. osób. Teraz związki zawodowe obawiają się o los tysięcy pracowników, którym grożą zwolnienia.
„Perspektywy są dobre”
Pełnomocnik w postępowaniu upadłościowym Frank Kebekus pozostaje jednak optymistą. – Zakładamy, że dla 70-80 procent tych pracowników możemy znaleźć miejsca pracy – powiedział w porannym magazynie telewizyjnym drugiego programu ZDF. – Perspektywy są dobre – dodał w odniesieniu do trwających rozmów z Easyjet i Condorem. Jeśli zakończą się pomyślnie, pracę mogłoby znaleźć jeszcze ok. tysiąca pracowników upadłych linii.
Kebekus poinformował, że okres przejściowy będzie dotyczył pracowników technicznych zatrudnionych w Air-Berlin-Technik. Firmę tę oraz firmę zajmującą się przeglądem technicznym w Air Berlin chce kupić berlińska firma logistyczna Zeitfracht. 300 pracowników upadłych linii lotniczych znajdzie tam zatrudnienie, 550 przejdzie do spółki subsydiarnej. Przejęcie wszystkich pracowników jest nierealistyczne – stwierdza Kebekus.
Spadek do końca roku
Berlińskie lotniska po zakończeniu lotów Air Berlin spodziewają się przejściowo znacznego spadku liczby podróżnych. Od przyszłego roku sytuacja ma powoli wracać do normy – tłumaczy Engelbert Lütke Daldrup, dyrektor zarządzający spółki Port Lotniczy Berlin Brandenburgia. Daldrup spodziewa się jednak, że w przyszłych tygodniach wszystkie pasma czasowe startu i lądowania wykorzystywane przez Air Berlin zostaną zarezerwowane dla innych linii lotniczych. Problemem mogą być jedynie przeloty na długich odcinkach, które do tej pory obsługiwał w dużej mierze Air Berlin. – Nie liczymy się z tym, że w przyszłym roku zapewnimy tę samą liczbę przelotów – stwierdza Daldrup. Ma to związek z infrastrukturą lotniska Tegel, która niespecjalnie przystosowana jest do dużych maszyn.
Katarzyna Domagała / dpa