Krytykowany za zamiłowanie do luksusu biskup poleciał do Rzymu. Ryanairem
13 października 2013Afera wokół zbytku, jakim chętnie otaczał się biskup Limburga i autorytarnego stylu w obejściu z wiernymi, oparła się obecnie o Watykan. Biskupowi Tebartzowi-van Elstowi było tak spieszno z wyjaśnieniem przed Ojcem Świętym stawianych wobec niego zarzutów, że poleciał do Rzymu jeszcze przed przewodniczącym Episkopatu Niemiec abp. Robertem Zollitschem. Ten zapowiadał swą wizytę w Watykanie na rozpoczynający się tydzień.
Jak trwoga, to .... Ryanair
Tylko tak wytłumaczyć można ten pośpiech, pomimo, że rzecznik diecezji limburskiej Martin Wind zarzekał się, że nie wie, o czym będą prowadzone rozmowy i jak długo hierarcha z Limburga zamierza pozostać w Watykanie.
Jak donosi "Spiegel", biskup poleciał do Rzymu w niedzielę (13.10) tanimi liniami Ryanair o godz. 6.35 z lotniska Frankfurt-Hahn. Jak podała wcześniej "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" biskup anulował swój sobotni lot z Frankfurtu nad Menem do Rzymu.
W przeszłości zarzucano mu, że by odwiedzić slumsy w Bangalore w Indiach leciał tam pierwszą klasą (wyższą niż klasa biznes) na pokładzie samolotu Lufthansy, czemu zaprzeczył pod przysięgą. Teraz sąd w Hamburgu ma orzec, czy wypieranie się podróży w tej klasie było krzywoprzysięstwem - dowody na to przedłożył "Spiegel".
Prokuratura bada sprawę
Biskup Tebartz-van Elst od dłuższego czasu już znajduje się pod presją i na ostrzu noża jest jego dymisja. Przed kilkoma dniami okazało się, że budowa nowej siedziby diecezji kosztować będzie nie 3 mln euro, jak planowano, lecz wielokrotność tej sumy. Od soboty (12.10) mówi się wręcz o sumie 40 mln euro.
Ze względu na tę eksplozję kosztów budowy prokuratura w Limburgu bada obecnie, czy nie chodzi w tym przypadku o jakieś oszustwa. Wpłynęło w tej sprawie, bowiem kilka doniesień o podejrzeniu dokonania czynu karnego.
Krytycy zarzucają biskupowi zatajanie tej sumy zarówno przez opinią publiczną jak i przed Kurią Rzymską. Ta bowiem musi współdecydować o wszystkich kościelnych projektach kosztujących więcej niż 5 mln euro.
Biskup Tebartz-van Elst zapowiedział, że decyzję o tym, czy pozostanie on na swoim stanowisku, chce złożyć w ręce papieża Franciszka.
AFP, DPA / Małgorzata Matzke
red.odp.: Alexandra Jarecka