Konkurencja dla kolei. Niemcy odkrywają autobusy dalekobieżne
26 sierpnia 2013Dziś można się wybrać z Bonn do Berlina autobusem za jedyne 22 euro. Natomiast kolej żąda za bilet z Bonn do Berlina ponad 100 euro.
Inny przykład: normalny bilet kolejowy z Berlina do Drezna kosztuje 63 euro. Podróż trwa co najmniej dwie godziny i 45 minut. Autobusem można pokonać tę trasę w dwie i pół godziny za 9 euro.
Zaoszczędzenie na bilecie tak dużych kwot jest możliwe od 1 stycznia 2013 roku dzięki liberalizacji rynku autobusów dalekobieżnych.
Minister transportu Peter Ramsauer (CSU) określa tę decyzję jako wielki sukces. – To rozwiązanie umożliwia Niemcom jeszcze większą mobilność – powiedział polityk gazecie „Welt am Sonntag”.
W kolejce następni oferenci
Według ministerstwa transportu RFN urzędy w krajach związkowych wystawiły do końca czerwca 158 licencji na nowe połączenia autobusowe w ruchu krajowym dalekobieżnym. Do końca 2012 roku, przed zliberalizowaniem rynku, pozytywnie rozpatrzono 86 podań w tej sprawie. Na zbadanie czeka jeszcze 61 wniosków.
Obecnie przejazdy oferują głównie firmy średniej wielkości. Prym na rynku wiedzie według Instytutu Badań Gospodarczych (Iges) firma MeinFernbus (36,6 procent udziałów rynkowych), mniejsza Flixbus (10,8 proc. udziałów) oraz city2city (9,0 proc.).
Ceny dumpingowe?
ADAC i Poczta Niemiecka Deutsche Post też chcą zarobić na transporcie autobusowym. Ich pojazdy ruszą w drogę już 1 listopada tego roku.
Federalne Stowarzyszenie Przedsiębiorstw Komunikacji Autobusowej (BDO) jest tym zaniepokojone. - Będą proponować ceny dumpingowe, i to w całym kraju – uważa prezes BDO Wolfgang Steinbrueck.
Bilans ekologiczny
Według Federalnego Urzędu Ochrony Środowiska, bilans ekologiczny autobusów dalekobieżnych „wygląda bardzo przyzwoicie”. Emisja CO2 autobusu dalekobieżnego z pasażerami nie jest o wiele wyższa od średniej emisji pociągu, a zużycie energii jest nawet niższe. Autobus dalekobieżny zużywa na odcinku stu km 1,5 litra paliwa na pasażera; kolej w przeliczeniu średnio 2,5 litra.
„Autobus to nie restauracja”
Fundacja „Stiftung Warentest” twierdzi, że obsługa w autobusach pozostawia jeszcze nieco do życzenia. Gdy przedstawiciele Fundacji badali niedawno oferty firm autobusowych, podobno na trasie Hamburg-Mannheim kierowca poczuł się w obowiązku pouczyć pasażera, że w autobusie się nie je: „Proszą przestać jeść” mruknął do mikrofonu – „Autobus to nie restauracja” – dodał.
AFP / Iwona D. Metzner
red. odp.: Bartosz Dudek