Po co wymyślono w ogóle sezon ogórkowy? Być może po to, żeby nie trzeba było uprawiać polityki w temperaturze 30 stopni Celsjusza w cieniu. Kiedy pół wieku temu Niemcy nawiedziło wyjątkowo upalne lato, ówczesny kanclerz Helmut Schmidt pojawił się w Bundestagu w białym garniturze z tropiku, co wzbudziło ogromne zainteresowanie prasy.
Wtedy Bundeswehra była naprawdę silna liczebnie. W rekordowym pod tym względem roku 1977 służyło w niej ćwierć miliona rekrutów. Na krótko przed zawieszeniem w Niemczech powszechnej służby wojskowej w 2011 roku ich liczba spadła do poziomu 60 tysięcy. Od tamtej pory kto chce służyć w wojsku albo w jednostkach obrony cywilnej, może się do nich zgłosić na ochotnika.
Gorąca debata
W ostatnich dniach, w których temperatura ponownie osięgnęła rekordowy poziom, nasi politycy nie siedzą w Bundestagu, tylko są na wakacjach. Nie zniechęciło to jednak niektórych konserwatystów z CDU do zwrócenia na siebie uwagi mediów przez wysunięcie propozycji przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej i służby w jednostkach obrony cywilnej, tym razem także dla kobiet.
No i od razu rozgorzała gorąca dyskusja. MSW oświadczyło, że da się to łatwo wprowadzić na drodze ustawy. Ministerstwo sprawiedliwości nie jest tego takie pewne. Ministerstwo obrony uważa, że byłoby to konieczne tylko w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa państwa, a ministerstwo ds. rodziny, osób starszych i młodzieży zwróciło uwagę, że być może lepiej byłoby zwiększyć liczbę ochotników do odbycia służby wojskowej.
Jest wiele poważnych powodów, dla których warto jest prowadzić w Niemczech dyskusję na temat powszechnej służby wojskowej. Niemieckie siły zbrojne cierpią na braki kadrowe. Z tego względu wysunięto niedawno pomysł umożliwienia w nich służby obywatelom z innych państw unijnych. W sektorze socjalnym, wspieranym m.in. przez wolontariuszy, także brakuje rąk do pracy. Właśnie dlatego pracownicy zagraniczni są w nim dziś raczej regułą niż wyjątkiem.
Dłuższa perspektywa
Służba wojskowa i służba uzupełniająca polega nie tylko na tym, żeby przez jakiś czas zająć nią młodych ludzi, ale także na tym, żeby otworzyć przed nimi długoterminową perspektywę ciekawej pracy w różnych specjalnościach i umożliwić im wniesienie własnego wkładu w życie społeczne. Tego celu nigdy jednak nie udało się osiągnąć do końca. Po wprowadzeniu zawodowej służby wojskowej osiem lat temu młodzi ludzie nie zgłaszali się masowo do Bundeswehry, a ci, którzy już w niej służyli, też jakoś nie pragnęli zostać w niej jako żołnierze nadterminowi czy zawodowi. Z kolei ci, którzy wcześniej wybrali służbę zastępczą, po jej odbyciu także nie wybierali masowo kariery pracownika w sektorze socjalnym. Ten stan rzeczy utrzymuje się do dziś. W sektorze socjalnym i w służbie zdrowia wciąż mamy za mało wykwalifikowanych pracowników, za to za dużo nadgodzin i zbyt niskie zarobki. Bundeswehra z kolei szuka pomysłu na samą siebie - jak ma się zreformować i jaką właściwie rolę powinna odegrać w przyszłości.
Rzetelne przedyskutowanie tych spraw jest ważne i potrzebne, pod warunkiem, że zastanowimy się do czego właściwie zobowiązani są młodzi ludzie odbywający służbę wojskową? To proste - do obrony kraju przed agresorem. W obecnej napiętej sytuacji międzynarodowej wielu ekspertów nie wyklucza, że możemy mieć do czynienia z taką sytuacją. Kanclerz Schmidt chciał dozbrojenia NATO i Niemiec i to mu się udało. Dziś w Niemczech ponownie mówi się o dozbrojeniu, a w ostatnich dniach była nawet mowa o własnej bombie atomowej. Być może winę za taki pomysł ponosi upał, mącący niektórym w głowach.
Po co ta dyskusja w lecie?
Wybraliśmy nowy parlament, który we właściwym czasie i we właściwy sposób przygotuje i przeprowadzi dyskusję o potrzebie dozbrojenia Niemiec i podejmie stosowne decyzje. Teraz mamy jednak letnią przerwę parlamentarną. Jest to najgorszy czas na prowadzenie w mediach dyskusji na tak poważne tematy o znaczeniu globalnym. Powszechny obowiązek służby wojskowej w Niemczech nieprzypadkowo przez dziesięciolecia był ważnym artykułem w konstytucji. Stanowi fundament naszego rozumienia właściwych stosunków między obywatelami i państwem, nacechowanych wzajemnymi obowiązkami i prawami. Czegoś tak ważnego nie da się zbyć powierzchowną dyskusją, typową dla letniego sezonu ogórkowego. Jest to także nieuczciwe wobec tych młodych ludzi, którzy w pierwszej kolejności zostaliby objęci obowiązkiem odbycia zasadniczej służby wojskowej, gdyby ją rzeczywiście przywrócono.
Bundestag wznowi obrady 11 września. Wtedy może zająć się także tą sprawą. Byłoby dobrze, gdyby do dyskusji przedłożono starannie przemyślane propozycje i równie starannie je omówiono. Miejmy nadzieję, że do tego czasu upał zelżeje i dyskusja nie będzie już tak gorąca.