Czerwone róże dla mam, czerwona kartka dla skrajnej prawicy
12 maja 2019Kwiaty na Dzień Matki? Przyznaję: kwiatów nigdy za wiele! Pogrążenie się w morzu czerwonych róż i kartek z życzeniami, to balsam dla mojej duszy. Ale ostrożnie: nie wszystkie bukiety i życzenia pochodzą z serca. Od niedawna w hymnach pochwalnych na cześć matek pobrzmiewają też skrajnie prawicowe tony.
W Niemczech na przykład AfD chce „położyć kres dyskryminowaniu matek w pełnym wymiarze godzin”, co czytamy już w programie partii. W Polsce rządząca partia PiS radzi samotnie wychowującym matkom, by ponownie wyszły za mąż i urodziły więcej dzieci. A w Brazylii minister ds. kobiet Damares Alves nie ma nic lepszego do roboty niż nie posiadać się z radości, kiedy chłopcy ubrani są na niebiesko a dziewczynki na różowo.
Nadużywanie mitu matki
Skrajnie prawicowi politycy spotykający się na chrześcijańsko-fundamentalistycznych imprezach, takich jak ostatnio Światowy Kongres Rodzin w Weronie, nadużywają silnie zakorzenionego w Niemczech mitu matki – strażniczki domowego ogniska. W Niemczech, gdzie na rozkaz Hitlera przyznawany był swego czasu „Krzyż Matki” (nagroda za wielodzietność – DW), na micie tym ciąży potężne brzemię.
W XXI wieku fałszywi przyjaciele matek wynoszą pod niebiosa wartość „tradycyjnej rodziny”, co idzie w parze z polityczną walką z aborcją, „genderowym szaleństwem”, feminizmem i „faworyzowaną przez państwo opieką przedszkolną”.
Komercja zamiast praw kobiet
Zrozumiałe, że wiele kobiet i matek podchodzi do Dnia Matki z dystansem. Ich zdaniem dzień ten jest przede wszystkim komercyjnym świętem dla kwiaciarni.
Idą tym samym śladem rozczarowanej pomysłodawczyni Annie Marie Jarvis, która 12 maja 1907 w Grafton w Wirginii Zachodniej zorganizowała modlitwę za swoją zmarłą matkę, a po nabożeństwie rozdała 500 białych goździków. Zszokowana komercjalizacją święta matki żałowała później, że powołała je do życia.
Ale róże, goździki i prawa kobiet wzajemnie się nie wykluczają. Przeciwnie: Dzień Matki łączy mamy na całym świecie, niezależnie od ich przynależności politycznej, religijnej czy etnicznej! Powinniśmy go wykorzystywać do tego, by nawiązywać do ideałów jego inicjatorki i ruchu kobiet. Ale przede wszystkim: nie powinniśmy zostawiać tej sceny prawicowym populistom.
Spada umieralność matek
Powody do świętowania jak najbardziej istnieją. Na przykład odnotowywany na całym świecie spadek umieralności matek. W latach 1990-2015 liczba kobiet, które zmarły z powodu powikłań w ciąży i podczas porodu, zmniejszyła się z pół miliona do 300 tysięcy. Duże sukcesy odniosła też walka ze śmiertelnością wśród dzieci.
Ale mimo wszystkich tych sukcesów odnoszonych na polu równouprawnienia, opieki medycznej i opieki nad dziećmi – potrzeba będzie jeszcze następnych stu lat, by – jeżeli w ogóle – został przełamany tradycyjny podział ról na niekorzyść kobiet, a matki i ojcowie będą mogli godzić pracę zawodową i życie rodzinne.
Kosztem kobiety
Błędem byłoby jednak kwestionowanie odniesionych dotąd, małych sukcesów. Dla przypomnienia: do 1958 r. prawo decydowania o żonie i dzieciach przysługiwało w Niemczech tylko mężowi. Nawet, jeżeli mąż pozwalał żonie pracować, zarządzał jej pensją. Do 1962 r. kobiety nie mogły zakładać bez zgody męża własnego konta w banku.
Z tego rodzaju „tradycyjnej rodziny" chętnie zrezygnuję. Bo jej rzekoma harmonia zbudowana jest kosztem kobiet. Dzień Matki jest dobrą okazją, by przypomnieć o długiej walce kobiet i matek o swoje prawa. Nie powinniśmy oddawać tego dnia fałszywym przyjaciołom.