Voigt: Interesujące jest to, czego Putin nie powiedział
12 stycznia 2016Deutsche Welle: W wywiadzie dla tabloida „Bild“ (11.01-2016) prezydent Rosji Władimir Putin cytował fragmenty nieopublikowanych rozmów zachodnioniemieckich polityków z radzieckimi przywódcami z roku 1990. Pana partyjny kolega Egon Bahr miał się wtedy opowiedzieć za nową Unią Środkowoeuropejską, w której miały się znaleźć ZSRR i USA. Wypowiedział się też wręcz przeciwko rozszerzaniu NATO. Wg. Putina spotkanie, na którym Bahr rozmawiał z przedstawicielem Komitetu Centralnego Walentinem Fallinem odbyła się 27 lutego 1990 roku. Czy to prawda?
Karsten Voigt: Putin cytuje wypowiedzi z konkretnej rozmowy. Wtedy Egon Bahr był przeciwny pełnemu członkostwu zjednoczonych Niemiec w NATO. Miałem inne zdanie na ten temat i powiedziałem to wtedy. Dla mnie interesujące jest, o czym Putin nie mówił w rozmowie z „Bildem”. Wtedy, 27 i 28 lutego 1990 roku odbyły się w Moskwie nie tylko rozmowy z Walentinem Falinem, który podzielał opinię Bahra, lecz także z radzieckim ministrem spraw zagranicznych Edwardem Szewardnadze, z odpowiedzialnym za politykę zagraniczną w Biurze Politycznym KC KPZR Aleksandrem Jakowlewem oraz marszałkiem ZSRR Siergiej Achromiejew. Na każdym z tych spotkań Bahr przedstawiał swoją koncepcję. Interesujące jest, że żaden z rozmówców poza Falinem nie okazał zainteresowania tą koncepcją. Dla mnie był to wtedy sygnał, że w gronie sowieckich przywódców nie było trudnych do pokonania barier odnośnie członkostwa zjednoczonych Niemiec w NATO.
SPD nie była wtedy partią rządzącą. Jaki charakter miała ta podróż do Moskwy?
Mieliśmy wtedy jako opozycja intensywne kontakty, zarówno z ZSRR, jak i ze Stanami Zjednoczonymi. Byłem miesiąc wcześniej w Radzie Bezpieczeństwa w USA i rozmawiałem o tym samym w Waszyngtonie.
Powiedział Pan, że w rozmowie z Falinem nie zgadzał się z koncepcją Bahra i dzisiaj najwidoczniej uważa Pan, że słuszne było rozszerzenie NATO na wschód?
To są dwie różne kwestie. Podobnie jak Egon Bahr nie wierzyłem tuż po upadku Muru Berlińskiego, że ZSRR przyzwoli na członkostwo zjednoczonych Niemiec w NATO. Tak myślałem do końca stycznia 1990 roku. Potem jednak rozmawiałem z licznymi przedstawicielami ZSRR i USA, i doszedłem do wniosku, że członkostwo zjednoczonych Niemiec w NATO byłoby możliwe i sensowne. Poszerzenie NATO na wschód to jest inny temat. Byłem za tym, jednakże w ścisłej współpracy z ZSRR, a potem Rosją.
Moskwa czuje się prowokowana przez rozszerzenie NATO. Czy z odległej perspektywy ciągle Pan jeszcze uważa przyjęcie Polski i innych krajów dawnego bloku wschodniego do Sojuszu za słuszne?
Tak, uważam, że to była słuszna polityka, że przyczyniła się do stabilizacji w Europie. Ale chcę też zauważyć, że ta polityka przyczynia się do stabilizacji, jeśli równocześnie udaje się odbudować z Rosją relacje oparte na współpracy – o ile jest to możliwe w obliczu obecnej polityki wobec Rosji. Dzisiejsza rosyjska polityka zagraniczna niezwykle utrudnia kształtowanie relacji opartych na współpracy, ale to nie znaczy, że nie należy do tego dążyć.
Putin wciąż powtarza, że jego kraj jest przeciwny jednobiegunowemu światu pod przywództwem USA. Moskwa chce nowego światowego porządku. Jak Pan to ocenia?
Nie uważam, że świat jest jednobiegunowy. Stany Zjednoczone są dzisiaj o wiele bardziej niż w przeszłości zdane na partnera. Problemem dla Rosji jest to, że większość europejskich sąsiadów tego kraju, przede wszystkim jego mali, zachodni sąsiedzi z troski i strachu przed rosyjską polityką coraz częściej szukają schronienia pod skrzydłami UE, NATO czy USA. To poszukiwanie schronienia na Zachodzie nie jest skutkiem amerykańskiego spisku skierowanego przeciwko Rosji, lecz raczej reakcją na rosyjską politykę. Zrozumiała troska zachodnich sąsiadów Rosji, a naszych wschodnich sąsiadów, odbijają się też negatywnie na naszej polityce wobec Rosji.
Czy uważa Pan, że tymczasem ten punkt krytyczny w niemiecko-rosyjskich stosunkach został już przełamany?
Można być tego zdania, ale nie jestem taki pewny. Nastąpiła pewna stabilizacja, ale wiele problemów ciągle pozostaje nierozwiązanych, np. we wschodniej Ukrainie. (…) Putin twierdzi w wywiadzie dla „Bild-Zeitung”, że tamtejsze problemy do dzisiaj nie mogły zostać rozwiązane, ponieważ Ukraina nie spełniła wszystkich warunków z Mińska. Ja z kolei zgadzam się z opinią niemieckiego rządu, że sprawcami wszystkich trudności są przede wszystkim separatyści. Ponadto, w mojej opinii, rosyjscy przywódcy nie wywierają dostatecznie nacisków na separatystów. Uważam, że jest nie do zaakceptowania, iż Ukraina nadal nie ma możliwości kontrolowania własnych granic z Rosją oraz wszystkich swoich obszarów na wschodzie. Jeśli Rosja uzna suwerenność Ukrainy, musi się też bez stawiania warunków angażować na rzecz prawa tego kraju do kontrolowania jego własnych granic z Rosją.
Rozmawiał Roman Goncharenko/ tłumaczyła Barbara Cöllen
Polityk SPD Karsten Voigt (rocznik 1941) był w latach 1976-1998 posłem do Bundestagu, od 1999 do 2010 roku w MSZ koordynatorem rządu ds. stosunków niemiecko-amerykańskich. Dzisiaj jest członkiem zarządu think tanku "Inicjatywa Atlantycka".