1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Inicjatywa rządu RFN. Pomoże zagrożonym lokalnym politykom

Bettina Stehkämper
2 sierpnia 2024

Lokalną politykę w Niemczech kształtuje prawie 11 tysięcy burmistrzów. Często doświadczają oni przemocy. Nowy punkt kontaktowy przy rządzie ma zaradzić tej sytuacji.

https://p.dw.com/p/4j0n2
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier na spotkaniu z politykami lokalnymi w kwietniu 2024 roku
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier na spotkaniu z politykami lokalnymi w kwietniu 2024 rokuZdjęcie: Britta Pedersen/dpa/picture alliance

Są twarzą lokalnej polityki, ale często samorządowcy w Niemczech napotykają przeciwności. Groźby, a nawet przemoc, nie są wcale rzadkością. Problem ten dostrzegł także niemiecki rząd i teraz tworzy punkt kontaktowy, do którego mogą zgłaszać się poszkodowani lokalni politycy. Punkt kontaktowy ds. ochrony lokalnych urzędników i przedstawicieli samorządów jest instytucją utworzoną przy ministerstwie spraw wewnętrznych i rozpoczął swoją działalność 1 sierpnia.

Jak wyjaśnia szefowa MSW Nancy Faeser, w ten sposób rząd wspiera wszystkich tych, którzy z powodu swojego zaangażowania politycznego są zniesławiani i doświadczają gróźb. Dzięki punktowi kontaktowemu otrzymają oni wsparcie i przewodnika, który może szybko zorganizować dalszą pomoc. Konkretnie oznacza to, że osoby doświadczające gróźb, przemocy lub jakichkolwiek innych problemów mogą zadzwonić do nowej instytucji i otrzymają tam rekomendację na temat pomocy w ich okolicy.

Problem, że niektórzy samorządowcy nie chcą już angażować się w politykę lokalną z powodu grożóącego im niebezpiczeństwa, jest od dawna znany. Już kilka miesięcy temu na spotkaniu z lokalnymi politykami prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier powiedział: - Jeśli burmistrzowie lub rady gminy przestają poruszać pewne drażliwe tematy, usuwają swoje konta w mediach społecznościowych lub nawet rezygnują ze swoich stanowisk, aby chronić siebie i swoje rodziny przed wrogością; jeśli ludzie, którzy chętnie by kandydowali, rezygnują z tego, ponieważ nie chcą stać się celem nienawiści, to demokratki i demokraci nie mogą reagować na to wzruszeniem ramion.

Alarmujące dane

Fundacja Körbera zleciła wiosną br. reprezentatywne badanie ośrodkowi Forsa, z których wynika, że 40 procent osób pełniących społecznie urząd burmistrza, stwierdziło, iż oni sami lub osoby z ich otoczenia byli obrażani, grożono im lub zostali fizycznie zaatakowani z powodu swojej działalności. Według badań Forsy z 2021 roku w przypadku pełnoetatowych urzędników odsetek ten wynosi nawet 57 procent.

AfD przyciąga coraz więcej młodszych wyborców

W wyniku tych doświadczeń, więcej niż co czwarty burmistrz zastanawiał się nad wycofaniem się z polityki z obawy o własne bezpieczeństwo. Ponadto prawie dwie trzecie ankietowanych informuje, że w ich gminie narasta niezadowolenie i frustracja wśród mieszkańców. 35 procent uważa, że prawicowy ekstremizm będzie w nadchodzących latach dużym wyzwaniem dla lokalnej społeczności. Nieco mniej niż jeden na pięciu respondentów zgłasza wzrost tendencji antydemokratycznych. We wschodnich Niemczech co czwarty mieszkaniec zgadza się z tym stwierdzeniem.

Mogło dojść do ofiar śmiertelnych

Michael Müller odczuł to na własnej skórze w swoim rodzinnym mieście Waltershausen w Turyngii. W lutym tego roku przed domem lokalnego polityka SPD podłożono ładunek wybuchowy. Müller wciąż nie może w to uwierzyć. W nocy najpierw zapalił się samochód przed domem, a potem stanęła w ogniu jego fasada. W budynku przebywała rodzina Müllera z dwójką dzieci. Na szczęście udało im się uratować. Później biegły ds. pożarów stwierdził, że był to celowy zamach na życie.

Michael Müller nie wierzy, że był to przypadek. Zaledwie kilka dni wcześniej wzywał do demonstracji przeciwko skrajnej prawicy. Z wielkim niepokojem postrzega te groźby, ponieważ „wiele osób zastanawia się, czy warto poświęcać swój wolny czas dla społeczeństwa, które w zamian mi zagraża?”. Polityk obawia się, że w końcu będzie coraz mniej osób, które zechcą poświęcać swój wolny czas i pracować jako radni czy pełnić funkcję burmistrza. – Będą woleli spędzić czas z rodziną na czymś przyjemnym – przypuszcza Michael Müller.

Lokalni politycy boją się i mają rację

Henriette Reker, prezydentka Kolonii, ledwo uszła z życiem w 2015 roku. Dzień przed wyborami fanatyczny skrajny prawicowiec ugodził ją nożem w szyję.

Andreas Hollstein, burmistrz miasta Altena, również został w 2017 roku dźgnięty nożem w szyję przez rozwścieczonego przeciwnika uchodźców. W 2019 roku prawicowy ekstremista zabił Waltera Lübcke, szefa prezydium rejencji Kassel.

Wiebke Şahin-Schwarzweller: burmistrz Zossen nie daje się złamać
Wiebke Sahin-Schwarzweller: burmistrzyni Zossen nie daje się tak łatwo złamaćZdjęcie: Bettina Stehkämper/DW

Aby wytrwać, prawdopodobnie trzeba być tak przekonanym o swojej pracy politycznej, jak burmistrzyni brandenburskiego miasta Zossen, Wiebke Sahin-Schwarzweller. Liberalna polityk mówi, że już podczas kampanii wyborczej w 2019 roku otwarcie jej grożono. – Również mój mąż, który jest pochodzenia tureckiego, był celem oszczerstw skierowanych przeciwko mnie – dodaje.

Jednak lokalna polityk się broni. W odróżnieniu od czołowych polityków lokalni burmistrzowie nie są wystarczająco chronieni przez opancerzone limuzyny, ochronę osobistą czy przepisy prawne. Dlatego starają się być tak dobrze zorganizowani i poinformowani, jak to tylko możliwe, aby przynajmniej w ten sposób zapewnić sobie jakąś ochronę. Nowo utworzony punkt kontaktowy przy niemieckim resorcie spraw wewnętrznych może być kolejnym krokiem, który pozwoli im pracować w spokoju.

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>