Grecja: Kto wygra wybory parlamentarne?
20 maja 2023U stóp Akropolu polityka jest sprawą rodzinną. W prawie żadnym innym kraju europejskim klany polityczne nie odgrywają tak silnej roli jak w Grecji. Rodzina Karamanlisów rządzi tam najdłużej i to ona ukształtowała w największym stopniu obóz konserwatywny w Helladzie.
Jej socjalistyczny odpowiednik, rodzina Papandreou, również pozostawała u władzy przez całą wieczność. Później odpowiedzialność za bieg spraw w kraju przejęła dynastia Mitsotakisów. Politycznie usytuowana bardziej w centrum, często nazywana jest „świętą rodziną”, ponieważ wydaje się rządzić i mieć wpływy niemal wszędzie.
Obecna sytuacja przed wyborami parlamentarnymi wygląda następująco: Kiriakos Mitsotakis, syn byłego premiera Konstantina Mitsotakisa, kieruje rządem od 2019 roku. Jego siostra, była minister spraw zagranicznych Dora Bakojani, zasiada w parlamencie z ramienia konserwatywnej partii rządzącej Nowa Demokracja (ND).
Jej syn, Kostas Bakojani, jest burmistrzem stolicy Grecji, Aten. Były poseł ND Kiriakos Virvidakis, kuzyn Mitsotakisa, jest aktywny w lokalnej polityce. Grigoris Dimitriadis, bratanek Mitsotakisa, do niedawna kierował kancelarią premiera, ale musiał zrezygnować z tego urzędu z powodu wciąż niewyjaśnionej afery podsłuchowej.
Brak dialogu wewnątrzpartyjnego
Przez długi czas Kiriakos Mitsotakis nie miał nic wspólnego z polityką. Wolał studiować na elitarnych amerykańskich uniwersytetach Stanford i Harvard, zdobywał doświadczenie zawodowe w znanej firmie konsultingowej McKinsey i doskonalił swój biznesowy angielski. W Grecji pracował jako konsultant bankowy i szef funduszu inwestycyjnego, a w wieku 45 lat został ministrem ds. reformy administracyjnej i technologii informatycznych w administracji publicznej. – Spójrzcie na moje CV, a nie na nazwisko – powiedział podczas kampanii wyborczej.
– Mitsotakis został wybrany na premiera 40 procentami głosów. To była demokratyczna decyzja i nikt nie ma co do tego żadnych wątpliwości – mówi DW Levteris Koussoulis, ateński doradca polityczny i pisarz. Jednak Mitsotakis nadal jest liderem partii, która ma feudalne struktury i prawie nie dopuszcza do dyskusji na tematy personalne albo programowe – jak twierdzi Koussoulis.
Wykwalifikowane, nieznane dotąd szerzej osoby mogłyby kandydować w wyborach tylko wtedy, gdyby pozwalały na to wewnętrzne zasady partii Nowa Demokracja. Niestety tak nie jest – narzeka ekspert polityczny Koussoulis. – Urzędy partyjne są dziedziczone lub rozdawane, dialog wewnątrzpartyjny praktycznie nie istnieje. Nawiasem mówiąc, dotyczy to wszystkich sił politycznych w Grecji.
„Feudalna demokracja” w Helladzie
Levteris Koussoulis mówi o „feudalnej demokracji” z przestarzałymi strukturami, które często tłumią w zarodku wszystko, co nowe. Demokracja wewnątrzpartyjna jest pojęciem obcym. Nawet teoretyczna dyskusja na temat zmian jest często niepożądana. Ekspert jest pewien: – Podczas kadencji Mitsotakisa, tj. w ciągu ostatnich czterech lat, prawie nie widziałem wypowiedzi lub wywiadu, w którym polityk rządowy przedstawiłby jakąś własną propozycję, cokolwiek, co można by zrobić lepiej lub inaczej – mówi.
Aleksis Tsipras nie stworzył własnej dynastii politycznej. Jest to zgodne z naturą rzeczy, ponieważ jego lewicowa partia Koalicja Radykalnej Lewicy (SYRIZA) rządziła do tej pory tylko przez cztery lata: od 2015 do 2019 roku, w szczytowej fazie greckiego kryzysu zadłużeniowego. Podobnie jak w kampanii wyborczej w 2015 roku, ten 48-latek prezentuje się teraz jako nowa, niewykorzystana postać ateńskiej polityki. Czy odniesie sukces, to się dopiero okaże.
– Cztery lata temu ta karta atutowa przyniosła pożądany efekt, ale dziś sytuacja jest zupełnie inna - Levteris Koussoulis. Aleksis Tsipras ma już za sobą cztery lata rządów i koalicję z partią prawicowo-populistyczną, a zatem nie może twierdzić, że jest kimś zupełnie nowym w greckiej polityce.
Faktem jest jednak, że już raz udało mu się już dojść do władzy samodzielnie, bez wsparcia ze strony znanych dynastii politycznych. To zjednało mu sympatię. – Poza tym wielu młodych wyborców przyciąga Koalicja Radykalnej Lewicy, choćby ze względu na jej postawę „jestem przeciw” – mówi politolog.
Druga szansa dla Tsiprasa?
Już w wieku 16 lat Aleksis Tsipras był postrzegany przez opinię publiczną jako bohater protestów. Na początku lat 90. przewodził ogólnokrajowym protestom uczniów, domagał się więcej pieniędzy dla szkół państwowych, a nawet w jednym z wywiadów telewizyjnych bronił „prawa do wagarów”. Protesty te były początkiem końca ówczesnego premiera Konstandinosa Mitsotakisa, ojca obecnego szefa rządu. Aleksis Tsipras poczuł wówczas, że jest powołany do wyższych celów.
Jego godzina wybiła w 2006 roku, gdy reformatorsko-komunistyczna Koalicja Lewicy i Postępu, poprzedniczka dzisiejszej partii SYRIZA, wybrała byłego lidera uczniowskich protestów na swojego kandydata w wyborach na burmistrza Aten. Aleksis Tsipras zdobył wtedy 10,5 procent głosów za pierwszym podejściem. Po raz pierwszy lewica stała się trzecią najsilniejszą siłą polityczną w stolicy Grecji. Od tego czasu jego sytuacja stale się poprawiała.
Teraz Aleksis Tsipras ma nadzieję, że wyborcy dadzą mu drugą szansę na realizację jego lewicowego programu. Sformułował to jednak inaczej. – Nie chcemy drugiej szansy, chcemy pierwszej szansy na wdrożenie naszego programu, bez żądań oszczędnościowych ze strony wierzycieli i Troiki – wyjaśnił podczas swojej ostatniej wizyty w Berlinie pod koniec kwietnia tego roku.