1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Gen. Hodges: Potrzebna jest wojskowa "strefa Schengen"

Małgorzata Matzke22 czerwca 2016

Głównodowodzący wojsk USA w Europie krytycznie wypowiada się o możliwościach obrony wschodniej flanki NATO przed potencjalnymi zagrożeniami.

https://p.dw.com/p/1JBL3
US General Frederick B. Hodges
Generał Frederick B. Hodges bez ogródek mówi o deficytach w SojuszuZdjęcie: picture alliance/dpa/T. Zmijewski

W wywiadzie dla tabloidu „Bild” głównodowodzący sił zbrojnych USA w Europie gen. Ben Hodges ostrzega przed militarną potęgą Rosji. „Rosja jest jedynym zagrożeniem i jest w stanie zniszczyć cały kraj”, powiedział. Najlepszym sposobem, by zapobiec takiemu atakowi, jest przeprowadzanie ćwiczeń i pokazanie, że Sojusz Północnoatlantycki jest przygotowany na ewentualność ataku. Generał Hodges ostrzega również przed możliwościami Rosji prowadzenia walki cybernetycznej.

Ponieważ obecnie potrzeba jeszcze dużo czasu na przemieszczanie oddziałów wojsk i sprzętu pojazdami, amerykański generał domaga się utworzenia wojskowej "strefy Schengen", która gwarantowałby swobodę przemieszczania się wojsk.

Polen Militärmanöver Anakonda mit Nato-Staaten
Manewry Anakonda 2016 unaoczniły szereg brakówZdjęcie: Reuters/K. Pempel

Niemożliwa obrona

W innym wywiadzie, dla opiniotwórczego tygodnika „Die Zeit” gen. Hodges wyraził przekonanie, że w przypadku wojny, NATO nie mogłoby obronić krajów bałtyckich.

„Rosja byłaby w stanie szybciej podbić kraje bałtyckie, jeszcze zanim my byśmy tam dotarli, aby je bronić”, powiedział w rozmowie z „Die Zeit”.

Amerykański dowódca zgadza się z opiniami ekspertów ds. wojskowości, według których rosyjskie oddziały mogłyby w przeciągu 36-60 godzin zająć stolice krajów bałtyckich.

Mało mobilne wojska

W rozmowie z niemieckim tygodnikiem generał Hodges mówi także o licznych brakach, jakie stwierdzono podczas zakończonych niedawno ćwiczeń „Anakonda 2016” z udziałem żołnierzy z 22 państw NATO. „Jednym z głównych problemów współpracy oddziałów wewnątrz NATO jest brak możliwości szybkiego przetransportowania ciężkiego sprzętu z zachodniej do wschodniej Europy” - wyjaśniał generał, mówiąc także o deficytach w zakresie technologii komunikacyjnych wewnątrz Sojuszu.

W połowie czerwca w Polsce odbyły się wielkie manewry NATO, ostro krytykowane przez Moskwę. Ćwiczenia z udziałem 31 tys. żołnierzy polegały na symulacji zagrożenia, podobnego do aneksji Półwyspu Krymskiego przez Rosję w 2014 r.

W związku z zagrożeniem odczuwanym przez kraje bałtyckie i Polskę Sojusz Północnoatlantycki przeprowadził już dodatkowe manewry, wzmocnił kontrolę przestrzeni powietrznej i rozpoczął tworzenie oddziałów szybkiego reagowania w sytuacjach kryzysowych. W czerwcu br. ministrowie obrony NATO porozumieli się ws. rozmieszczenia w Polsce i krajach bałtyckich czterech wielonarodowych batalionów, które mają zapewnić na wschodniej flance większe bezpieczeństwo.

opr.: Małgorzata Matzke