FAZ o Polsce: Partia dyktuje, czym jest prawo
28 grudnia 2017„Proponowany polski system nie jest identyczny ze starym systemem sowieckim, ale łączy go z nim wiele podobieństw” – pisze Konrad Schuller na wstępie artykułu w FAZ. Jest to dosłowny cytat z raportu Komisji Weneckiej. Ta uwaga ekspertów Rady Europy „była jednym z uzasadnień decyzji Komisji Europejskiej, kiedy przed Świętami Bożego Narodzenia sięgała ona po raz pierwszy w historii po art. 7 z powodu reformy sądownictwa przeprowadzanej przez polskich narodowych konserwatystów skupionych wokół Jarosława Kaczyńskiego” - pisze niemiecki dziennikarz. Komisji Weneckiej nie można posądzić o antypolskie uprzedzenia – zaznacza Schuller. „Pięciu sprawozdawców, którzy w swoim raporcie wskazują na sowieckie analogie, pochodzi z Bułgarii, Francji, Wlk. Brytanii, Irlandii i Austrii. A taka kompleksowa obsada sugeruje neutralność” – czytamy w FAZ.
„To porównanie jednak na pierwszy rzut oka wydaje się nie przekonywać, gdyż polscy narodowi konserwatyści zachowują się, jakby byli antysowieccy do szpiku kości” – pisze autor artykułu. I dodaje, że używają oni też w swojej kampanii przeciwko instytucjom sądownictwa – począwszy od uniwersyteckich wydziałów prawa po Trybunał Konstytucyjnego - argumentu o potrzebie „dekomunizacji”.
Przeczytaj też: Komisja Europejska sięga po artykuł 7. Polska pod pręgierzem
Polskie przepisy są jeszcze gorsze niż sowieckie
„Ten ostentacyjny antykomunizm najwidoczniej nie zrobił wrażenia na Komisji Weneckiej. W sześciu miejscach 27-stronicowej ekspertyzy sprawozdawcy porównują reformy Kaczyńskiego z systemem sądownictwa zaciętego wroga - ZSRR. W jednym miejscu twierdzą nawet, że nowe polskie przepisy są «jeszcze gorsze niż sowieckie pierwowzory»” – czytamy w FAZ. Schuller zauważa, że porównania do wzorców sowieckich to nic nowego. „Liberalna polska opozycja już wcześniej zarzucała Kaczyńskiemu «stalinowski» stosunek do władzy sądowniczej. Wspólną cechą komunizmu i «kaczyzmu», - jak ostre języki nazywają powstający właśnie system «dekomunizacji» sądownictwa - wydaje się być prymat władzy nad prawem” – tłumaczy Konrad Schuller.
Autor artykułu przypomina o leninowskim poglądzie na ustrój państwa – o „upartyjnieniu” państwowych instytucji w „dyktaturze proletariatu”, co Walter Ulbricht tłumaczył w ten sposób: „Państwo i stworzone przez niego prawo służą do tego, aby przeforsować politykę partii i rządu”.
Takie poglądy na temat „sądownictwa jako narzędzia sprawowania władzy wedle woli partii” są rozpowszechnione w otoczeniu Kaczyńskiego – wyjaśnia Konrad Schuller. Pisze on, że „najdobitniej” reprezentuje je Stanisław Piotrowicz z PiS, „były komunistyczny prokurator”, przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości. Schuller przedstawia jego „obecne credo” na podstawie pewnej wypowiedzi: „Naród – powiedział kiedyś Piotrowicz - sprawuje władzę nad sądownictwem poprzez swoich przedstawicieli w Sejmie ”. A to „krótko mówiąc oznacza, że naród kontroluje swoje sądy, a klub poselski PiS jest narodem” – czytamy w FAZ.
Przeczytaj też: SZ: Polska niszczy fundament UE, a Bruksela reaguje z opóźnieniem
Podobieństwa w podejściu Lenina i Kaczyńskiego
„Różnica między sowieckim komunizmem a polskim narodowym konserwatyzmem polega przede wszystkim na celach: Tam, gdzie Leninowi chodziło o całkowitą władzę klasy robotniczej, Kaczyński mówi o prymacie «suwerenności» narodu nad jego instytucjami” – tłumaczy autor. Konrad Schuller wskazuje następnie na inne podobieństwo między Leninem i Kaczyńskim. Łączy ich to, „że całkowitą władzę klasy robotniczej czy narodu rozumieją też jako władzę sprawnie zorganizowanej partii kadrowej nad sądownictwem”.
Komisja Wenecka dostrzegła jednak „najbardziej dobitne analogie do sądownictwa w ZSRR” w uchwalonej właśnie ustawie o przebudowie Sądu Najwyższego – czytamy w FAZ. Poprzez wprowadzenie regulacji emerytalnych można teraz zwolnić 40 proc. obecnych sędziów, a na dodatkowo stworzone miejsca pracy PiS może wprowadzić swoich ludzi – podkreśla Schuller: „Ogółem rzecz biorąc, przez to Sąd Najwyższy będzie zdominowany przez PiS”.
Polskie regulacje istniały już w państwach komunistycznych
Podobnie będzie w innych instytucjach sądowniczych - zauważa autor artykułu w FAZ opisując w szczegółach zmiany, jakie będą zaprowadzone w poszczególnych instytucjach. Dziennikarz powołuje się na ocenę Komisji Weneckiej, która przytacza w swoim raporcie jeszcze wiele innych przykładów sowieckich wzorców. Zalicza się do nich m.in. planowana specjalna Izba, która może dowolnie uchylać wyroki i decydować o ważności wyborów. Na 12 stronie raportu Komisji Weneckiej sprawozdawcy napisali, że taki system, który wprowadza Polska, istniał już w dawnych komunistycznych krajach. Ale „polskie regulacje są jeszcze gorsze”, ponieważ odnoszą się nie tylko do przyszłych wyroków, ale też do tych, które zapadły w przeszłości - czytamy w FAZ.
"Komisja Europejska nie przejęła wprawdzie dokładnie porównania z ekspertyzy Komisji Weneckiej" – pisze na zakończenie artykułu we frankfurckim dzienniku Konrad Schuller, „jednakże przyjęła je do wiadomości i wyciągnęła konsekwencje”. Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia po raz pierwszy w historii Komisja Europejska zatwierdziła na swoim posiedzeniu decyzję o art. 7. ustęp 1 wobec Polski.
Opr. Barbara Cöllen