Fala powodziowa dotarła do Drezna
6 czerwca 2013Powódź grozi ciągle jeszcze Brandenburgii, Saksonii Anhalckiej i Bawarii, nawet, jeżeli poziom wody w rzekach powoli opada. Krytyczna jest nadal sytuacja w miastach i powiatach nad Łabą w Saksonii. W Dolnej Saksonii tymczasem najgorsze jeszcze ludzi czeka. W nadchodzący weekend służby przeciwpowodziowe spodziewają się tam znacznego podwyższenia poziomu stanu wody Łaby. Trudno je jednak oszacować, sytuacja jest więc nie do przewidzenia
Saksonia: Szczyt fali powodziowej dotarł do Drezna w czwartek rano (na zdjęciu most „Blaues Wunder”). Według informacji centrum przeciwpowodziowego Saksonii stan wody w Łabie utrzymuje się na poziomie 8,75 m. Nie powinno się to już zmienić. Jest to poziom daleki od rekordowego stanu wody z 2002 roku, kiedy wyniósł on 9,40 m. Od ówczesnej powodzi stulecia w Dreźnie zainwestowano w ochronę przeciwpowodziową. Stare miasto zostało ogrodzone m.in. ruchomymi zaporami przeciwpowodziowymi. Woda podnosi się natomiast nadal w miejscowościach Riesa i Torgau.
Dolna Saksonia: Jeszcze do weekendu tamtejsze służby ochrony przed katastrofami liczą się z podwyższającym się stanem wody na Łabie. Na krytyczną fazę przygotowują się tysiące osób - służb ratowniczych i mieszkańców. W powiecie Luechow-Dannenberg wały przeciwpowodziowe są kontrolowane przez 24 godziny na dobę. Przyjazd na zagrożone tereny zapowiedzieli ministrowie ochrony środowiska Dolnej Saksonii i Meklemburgii-Pomorza Przedniego.
Brandenburgia: Liczono się z zaostrzeniem sytuacji w nocy ze środy na czwartek (5/6.06), co się szczęśliwie nie stało. Mieszkańcy miejscowości u zbiegu Łaby i Elstery musieli jednak profilaktycznie opuścić domy. Na Łabie,Odrze i Nysie, i na Szprewie fala kulminacyjna dopiero nadejdzie. Centrum kryzysowe ocenia, że Brandenburgia jeszcze przez co najmniej 10 dni będzie musiała się liczyć z klęską powodzi. Woda tak szybko nie opadnie i napiera na wały, mówi Wolfgang Brandt, rzecznik centrum koordynacyjnego brandenburskich służb. W północnych regionach Brandenburgii szczyt fali powodziowej spodziewany jest w weekend.
Saksonia Anhalcka: Nadal groźnie w Bitterledzie i Halle. – Mamy nadzieję, że wały wytrzymają – mówi rzeczniczka sztabu kryzysowego w Magdeburgu. W Bitterfeldzie wystąpieniem z brzegów i zalaniem miasta grozi pobliskie jezioro Goitzschesee. Dla odciążenia wałów przeciwpowodziowych w dwóch miejscach zostały one wysadzone, bez większego efektu. Nadal panuje najwyższy stan zagrożenia powodziowego. Bitterfeld w dalszym ciągu może być zalany. Także w Halle służby liczą się z możliwością przerwania wałów. Planowana jest ewentualna ewakuacja mieszkańców. W najgorszym wypadku dotkniętych byłoby 30 tys. osób. Części starówki zostały już ewakuowane, w tym 12 domów starców. W całej Saksonii Anhalckiej domy musiało opuścić ponad 2,5 tys. osób.
Bawaria: W centrum zainteresowania znajdują się teraz nasiąknięte wodą wały przeciwpowodziowe. W miejscowościach Straubing i Deggendorf przez całą noc służby ratownicze umacniały wały. – W akcji są wszystkie siły – mówi rzecznik Straubingu, gdzie wody Dunaju powoli opadają. Na odwołanie alarmu jednak jeszcze za wcześnie. Podobna sytuacja panuje w Deggendorfie. Miejscowości dotknięte i zagrożone katastrofą zamierza odwiedzić dzisiaj (6.06) premier Bwarii, Horst Seehofer (CSU).
Powódź była też dzisiaj tematem posiedzenia Bundestagu. Minister finansów Wolfgang Schäuble zapowiedział, że oprócz już obiecanych stu mln euro, powodzianie mogą liczyć na dalszą pomoc. Państwo zrobi wszystko, by usunąć szkody, powiedział polityk chadecji. Pomoc będzie świadczona w takim stopniu, jak podczas klęski powodzi w 2002 roku. – Ludzie mogą na to liczyć – podkreślił Schäuble.
(afp, dpa, epd) / Elżbieta Stasik
red. odp.:Alexandra Jarecka