Fala oburzenia po brutalnym pobiciu rabina w Berlinie
31 sierpnia 2012We wtorek (22.08.2012) czterech nieznanych sprawców, przypuszczalnie pochodzenia arabskiego zaatakowało rabina, który szedł ze swoją 6-letnią córką ulicą w dzielnicy Berlina Friedenau. Mężczyzna został brutalnie pobity, a dziewczynce grożono śmiercią.
Uwagę napastników zwróciło tradycyjne żydowskie nakrycie głowy - jarmułka. 53-letni mężczyzna zapytany o to, czy jest Żydem odpowiedział twierdząco, w wyniku czego został zaatakowany. Napastnicy zadali ofierze liczne ciosy w głowę, ubliżali mu obrażając jego religię, a 6-letniej dziewczynce grozili zabiciem.
Powszechny protest
Izraelski MSZ ostro potępił napad, który określił "odrażającym czynem" i przejawem "brutalnego rasizmu". Ponadto zaapelował do niemieckich władz bezpieczeństwa o szybkie ujęcie sprawców, pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej oraz o zagwarantowanie, że podobne akty "niesłychanej przemocy", więcej się nie powtórzą.
Gideon Joffe, przewodniczący gminy żydowskiej w Berlinie podkreśla, że "na nowo odrodziły się antysemickie stereotypy", w związku z czym zaapelował do Żydów, by jarmułki nie nosili w każdej dzielnicy Berlina, gdyż jest to dla nich zbyt niebezpieczne.
Antysemityzm wciąż żywy
Wtorkowy incydent na rabina wywołał publiczną debatę na temat nadal obecnego w Niemczech antysemityzmu. W wywiadzie dla "Ostsee-Zeitung", Sabine Leutheusser-Schnarrenberger (FDP), federalna minister sprawiedliwości, wstrząśnięta całym zajściem powiedziała, że jako pierwszy przyszedł jej na myśl holokaust. - Ten napad pokazuje, że osoby odpowiedzialne politycznie mają jeszcze wiele do zrobienia, by wyznawcy różnych religii mogli żyć w tym kraju obok siebie. Nie możemy dopuścić do kolejnej fali antysemityzmu w Niemczech. To jest właśnie zadanie polityków oraz cywilizowanego społeczeństwa - powiedziała liberalna polityk.
Maria Böhmer (CDU), pełnomocniczka do spraw migracji, uchodźców i integracji nawołuje do większej odwagi cywilnej. - Każdy z nas powinien przyczynić się do tego, by wspólne życie przebiegało w spokoju. Jesteśmy również zobowiązani stawać w obronie ludzi, którzy są zastraszani lub których wyklucza się ze środowiska - powiedziała.
Werbalna agresja
Przewodnicząca fundacji im. Amadeu Antonio Anetta Kahane twierdzi, że coraz częściej dochodzi do "werbalnej agresji" wobec Żydów. - Z tym zjawiskiem mamy do czynienia najczęściej w dużych miastach i aglomeracjach, a sprawcy to przede wszystkim młodzi imigranci z krajów arabskich, którzy są bardzo negatywnie nastawieni do Żydów. Jedną z przyczyn jest konflikt izraelsko-arabski, który sprawa, że Arabowie postrzegają siebie jako ofiary Izraela - zaznaczyła.
Centralna Rada Żydów w Niemczech zaapelowała do muzułmańskich związków oraz zrzeszeń, by wykazały się większym zaangażowaniem w walce z antysemityzmem. Dieter Graumann, przewodniczący Rady udzielił wywiadu "Berliner Zeitung", w którym podkreślił, że byłby bardzo zadowolony, gdyby "związki zaczęły w końcu zdecydowanie zwalczać antysemityzm wśród Arabów ". Zdaniem Graumanna przeprosiny były wprawdzie "miłe i szczere", lecz czyny "byłyby znacznie lepsze".
Sama ofiara napaści jest w stanie przebaczyć sprawcom, jeśli ci zrozumieją, że ich postępowanie było niewłaściwe, pisze "Berliner Kurier" i "Tagesspiegel" cytując Graumanna.
dpa / Patrycja Osęka
red.odp.: Małgorzata Matzke