1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

EU tkwi w wielu kryzysach. Czy sobie z nimi poradzi?

Andreas Becker
24 lipca 2022

Energia, inflacja, dostawy, pandemia – UE zmaga się z trudnościami na różnych frontach. Oto, jak z nimi walczy.

https://p.dw.com/p/4EYRp
Europa Flagge Montage
Zdjęcie: picture-alliance/ZB/Montage DW

Plan na wypadek awarii energetycznej

Rosnące ceny gazu skłoniły Komisję Europejską do przygotowania w środę (20 lipca) projektu awaryjnego planu energetycznego. Plan zakłada zmniejszenie zużycia gazu w UE o 15 proc. w nadchodzącej zimie. Jeśli ta kwota nie zostanie dobrowolnie zaoszczędzona, Komisja Europejska chce ogłosić „unijny alarm” i zmusić kraje członkowskie do oszczędzania. Niektóre sektory gospodarki mogłyby wtedy otrzymywać mniej gazu. Planowane są również zachęty finansowe dla firm, które przestawią się na inne źródła energii.

Jednak, aby plan awaryjny wszedł w życie, musi zostać zatwierdzony przez państwa członkowskie UE. Budzi on jednak kontrowersje. Hiszpania i Portugalia już zapowiedziały opór i odrzuciły plan jako “nie do utrzymania”.

Podwyżka stóp procentowych

Po wielu latach polityki zerowych stóp procentowych, Europejski Bank Centralny (EBC) w czwartek (21 lipca) wreszcie zainicjował zwrot w kwestii stóp procentowych. Podniósł kluczową stopę procentową z zera do 0,5 procent, a kolejne podwyżki mają nastąpić.

Czy to wystarczy, by opanować wysoką, sięgającą 8,6 proc. inflację w strefie euro, jest więcej niż wątpliwe. Zwłaszcza, że główne przyczyny wzrostu cen są poza kontrolą UE: Ceny energii wzrosły z powodu silnego popytu po pandemii, a także z powodu wojny Rosji z Ukrainą. Do wzrostu cen przyczyniają się również przerwane łańcuchy dostaw w globalnym handlu.

Ponadto, EBC porusza się po omacku w kwestii podwyżek stóp. W teorii ekonomii ceny zwykle rosną w okresach boomu, kiedy wszystkie moce produkcyjne są w pełni wykorzystane. Wyższe stopy procentowe mają wtedy efekt tłumiący, ponieważ sprawiają, że kredyt jest droższy, a więc również spowalniają aktywność gospodarczą.

Teraz jednak inflacja uderza w państwa UE, z których wszystkie wychodzą osłabione z pandemii, a w niektórych przypadkach ze znacznie zwiększonym zadłużeniem. Dalsze osłabianie i tak już zmagających się z problemami gospodarek wyższymi stopami procentowymi nie jest więc pozbawione ryzyka.

Instrument antykryzysowy TPI

Koniec polityki zerowych stóp procentowych przywołuje widmo, które już raz, dobre dziesięć lat temu, doprowadziło strefę euro na skraj upadku: bardzo różne warunki kredytowe państw członkowskich.

Kraje pożyczają pieniądze na rynkach finansowych poprzez emisję obligacji rządowych. Im większe zaufanie inwestorów do wiarygodności kredytowej danego kraju, tym niższe stopy procentowe musi on płacić od swojego długu. I odwrotnie, kraje o wysokim zadłużeniu i słabszych gospodarkach są „karane” przez kredytodawców naliczających wyższe stopy procentowe. Ta różnica, zwana też w żargonie spreadem, obecnie znów się powiększa. Na przykład rok temu Włochy, chcąc pożyczyć pieniądze na dziesięć lat, musiały zapłacić o 1,21 proc. wyższe odsetki niż Niemcy.

Wysoko zadłużone kraje, takie jak Włochy, mogą w rezultacie popaść w kłopoty, ponieważ wyższe koszty odsetek pozostawiają politykom niewielką swobodę finansową. W czasie kryzysu zadłużenia euro od 2010 roku różni uczestnicy rynku zaczęli więc spekulować przeciwko poszczególnym państwom – był to swoisty zakład o upadek unii walutowej.

Aby zapobiec powtórzeniu się tego kryzysu, EBC stworzył nowe narzędzie. Poprzez program skupu obligacji TPI (Transmission Protection Instrument) chce pożyczać pieniądze szczególnie tym państwom, którym rynki szczególnie mało ufają. Jednak EBC ma zakaz angażowania się w bezpośrednie finansowanie rządu. Można zatem przewidzieć przedłużające się spory w sądach o granice mandatu EBC. Po raz kolejny okaże się, jak różne są postulaty dotyczące wspólnej polityki pieniężnej – co z kolei prawdopodobnie wzmocni argumenty przeciwko unii walutowej.

Wsparcie państw dla obywateli

Wiele krajów UE przygotowało pakiety ulg, aby odciążyć swoich obywateli w obliczu rosnącej inflacji i wysokich kosztów energii – i nieco złagodzić gniew wyborców. Dzieje się to począwszy od ulg podatkowych, poprzez zryczałtowane obniżki rachunków za energię elektryczną, aż po bezpośrednie wypłaty gotówki na udziały państwa w upadających przedsiębiorstwach, jak w przypadku niemieckiego dostawcy energii Uniper.

Wielkość pakietów pomocowych jest bardzo zróżnicowana w poszczególnych krajach. Ich wspólną cechą jest to, że obciążają budżety państw i jeszcze bardziej zwiększają zadłużenie – ponad obciążenia wynikające z pandemii koronawirusa. Jest to uważnie obserwowane na rynkach finansowych – i może doprowadzić na przykład do wzrostu spreadów walutowych (patrz wyżej).

Unijny Fundusz Odbudowy

Aby wziąć na swoje barki ogromny ciężar pandemii koronawirusa, UE uruchomiła w 2020 roku Fundusz Odbudowy (Corona Recovery Fund). Jest to największy pakiet omocowy w historii Wspólnoty – jego wartość to 750 miliardów euro. Pieniądze mają pomóc krajom przetrwać załamanie gospodarcze związane z pandemią, a jednocześnie umożliwić inwestycje, które sprawią, że gospodarki będą bardziej przyjazne dla klimatu i bardziej zdigitalizowane.

Podobnie jak wiele innych środków walki z kryzysami w UE, poprzez ten fundusz Bruksela  wysyła mieszane sygnały. Z jednej strony ma on być dowodem jedności i siły wspólnoty. Po raz pierwszy państwa UE zaciągnęły na ten cel wspólny dług. Z drugiej strony negocjacje pokazały, jak wielkie są różnice między krajami Unii. Spory i kompromisy będą zapewne towarzyszyć Unii także w przyszłości.