1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Eksperci ostrzegają. Groźna odmiana gruźlicy zbliża się do Polski

Iwona D. Metzner31 października 2012

Gruźlica, którą uważano dotąd za eradykowaną (wytrzebioną), uderza ze zdwojoną siłą. Coraz częściej jej zarazki nie reagują na żaden lek. Również bieda i wykluczenie utrudniają zwalczanie tej groźnej choroby.

https://p.dw.com/p/16ZeO
Zdjęcie: AP

Daria Ocheret od prawie dziesięciu lat opiekuje się narkomanami w Wilnie.

Gruźlicą zaczęła się interesować dopiero wtedy, gdy z kolegami zaobserwowała niepokojący trend: „Przez wiele lat narkomani w Europie Wschodniej umierali wskutek przedawkowania narkotyku, albo odbierali sobie życie”. Sytuacja zaczęła się zmieniać przed dwoma laty. Dziś główną przyczyną śmierci tych ludzi jest gruźlica; a bardzo często śmiertelnie groźna odmiana tej choroby.

Gruźlicę (TB) wielu uważa za pokonaną już chorobę minionego wieku. A jednak gruźlica wraca i to w bardzo groźnej, lekoodpornej formie. Na świecie choruje na nią już ponad 400 tysięcy pacjentów.

Infografik Tuberkulose-Fälle in der Welt 2010 Englisch
Rozprzestrzenienie się gruźlicy na świecie w 2010 roku

Europa regionem ryzyka

Regionem ryzyka w Europie jest szczególnie obszar byłego Związku Sowieckiego. Według obliczeń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) żyje tam 80.000 osób zarażonych szczególnie groźną odmianą gruźlicy - jest to około 1/5 wszystkich przypadków na świecie. Ogółem 15 państw europejskich WHO uważa za kraje najwyższego ryzyka: wśród nich Rosję, Ukrainę, Białoruś, Bułgarię, Mołdawię i kraje bałtyckie.

Błędna diagnoza

Chorzy muszą z reguły przyjmować przez prawie pół roku 4-5 antybiotyków. Odporność na leki ujawnia się przede wszystkim wtedy, gdy pacjenci przestają stosować się do poleceń lekarza i nie przyjmują konsekwentnie leków, albo przedwcześnie przerywają leczenie.

TBC Tuberkulose Erreger
Bakteria gruźlicy Mycobacterium tuberculosisZdjęcie: picture-alliance/dpa

Po stwierdzeniu odporności na zaaplikowane antybiotyki, pacjenci muszą przyjmować do 17 tabletek dziennie; tabletek, których reakcje uboczne powodują np. głuchotę. Nadto taka terapia jest związana z kosztami, które mogą kilkaset razy przewyższać wydatki na normalne leczenie tej choroby.

Jeżeli ta śmiertelnie groźna odmiana gruźlicy nie będzie właściwie leczona, grozi powstanie jeszcze odporniejszego na leki zarazka.

W obawie przed zarażeniem tą odmianą gruźlicy ludzi zdrowych specjaliści uważają, że w krajach najwyższego ryzyka powinno się o wiele więcej środków przeznaczyć na aparaturę diagnostyczną.

Donezk Tuberkulose Klinik
Operacja w Klinice Chorób Płuc i Gruźlicy w Doniecku. W 2010 r. na Ukrainie chorowało na gruźlicę 32 tys. osóbZdjęcie: picture-alliance/dpa

WHO: 400 mln dolarów na terapię gruźlicy w Europie

W 2011 r. WHO przeznaczyła ponad 400 mln dolarów na terapię gruźlicy głównie w krajach o wysokim ryzyku zakażenia i zachorowania na gruźlicę w Europie. Środki przeznaczono przede wszystkim aparaturę diagnostycznej. Do 2015 r. WHO zamierza podwyższyć budżet na ten cel do blisko dwóch miliardów dolarów.

Niezależnie od tego wykrywa się mniej niż 1/3 przypadków tej groźnej odmiany, z czego zaledwie 2/3 poddaje się właściwemu leczeniu.

Według Darii Ocheret „często brak jest gotowości zaakceptowania zarażonych wirusem HIV, więźniów i narkomanów jako części społeczeństwa”. Mówi ona, że „prawie każdy, kto w ostatnich latach zmarł w Rosji na gruźlicę, albo był zarażony wirusem HIV, albo był narkomanem”.

Również w takich krajach Azji Centralnej jak Azerbejdżan czy Kazachstan nierzadko brakuje woli politycznej, by w walce z gruźlicą odejść od środków konwencjonalnych i spojrzeć poza brzeg swego talerza - krytykuje WHO.

Lydia Heller DW / Iwona D. Metzner

Red. odp. Bartosz Dudek