„Die Welt“: Warszawa oburzona wypowiedzią Von der Leyen
6 listopada 2017„Od momentu zmiany rządu w 2015 r. polsko-niemieckie relacje są wciąż wystawiane na próbę" – konstatują autorzy Gerhard Gnauck i Philip Kuhn na wstępie artykułu „Von der Leyen wywołała w Polsce oburzenie” w dzienniku „Die Welt”. Jak tłumaczą, dowodem tego jest spór, jaki rozgorzał z powodu wystąpienia Ursuli von der Leyen (CDU) w programie telewizyjnym „Maybrit Illner” w czwartek wieczorem (2.11). Jak wyjaśnia „Die Welt”, niemiecka minister obrony w programie poświęconym Europie stwierdziła, że gotowa jest dla krajów Europy Wschodniej „kruszyć kopie” chwaląc przy tym zakończone sukcesem reformy w krajach bałtyckich i w Polsce. Mimochodem wspomniała, że jedno z jej dzieci studiowało w ostatnich latach w Polsce i miało okazję przeżyć zmianę władzy w 2015 roku. Niemiecka polityk podkreśliła, że ważne jest wspieranie tam „zdrowego, demokratycznego oporu” młodego pokolenia przy jednoczesnym podtrzymaniu dialogu z Polską i Węgrami w walce „o wspólne wartości”.
Jak pisze berliński dziennik, w reakcji na weekendowe doniesienia polskich mediów minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski zarzucił niemieckiej polityk mieszanie się w wewnętrzne sprawy Polski. Natomiast szef resortu obrony Antoni Macierewicz domaga się od Niemiec oficjalnego wyjaśnienia. Niemiecki attaché został wezwany do polskiego MON - informuje "Die Welt".
Złamanie norm dyplomatycznych
„Portal internetowy Wpolityce.pl uzasadnił reakcje polskich organów rządowych tym, że «von der Leyen złamała swoimi wypowiedziami dotrzymywane dotąd przez Niemcy normy dyplomatyczne» i tym samym wprowadziła polsko-niemieckie stosunki w niebezpieczną spiralę – czytamy w „Die Welt”. Jak pisze dalej dziennik, zdaniem portalu Wpolityce.pl widoczna była już sympatia rządu federalnego dla polskiej opozycji, jednak niemieccy politycy powstrzymywali się od bezpośrednich ataków pod adresem polskiej polityki.
„Die Welt” zaznacza, że niemiecki resort obrony zareagował spokojnie na krytykę z Polski, podkreślając, że słowa von der Leyen zostały wyrwane z kontekstu. Jednocześnie przytacza słowa rzecznika tego resortu, który stwierdził, że "minister dała zdecydowany wyraz uznania pod adresem polskiej historii i domagała się podkreślenia zasług Polski i jej pionierskiej roli w kontekście 'Solidarności'".
Antyniemiecka akcja Macierewcza
Spór ten odbił się w Polsce szerokim echem – komentuje „Die Welt”. „Coś takiego między przyjaciółmi i sojusznikami nie miało dotąd miejsca" - tak wezwanie do MON niemieckiego dyplomaty skomentował dla „Die Welt” były minister obrony Tomasz Siemoniak. Dodał też, że minister Macierewicz "w imię propagandy poświęca budowane latami dobre relacje w polityce obronnej, a antyniemiecką akcją Macierewicz chciał jedynie uzyskać poklask w kraju".
Jednak zdaniem autorów „Die Welt” za rządów PiS zagraniczni dyplomaci byli już niejednokrotnie wzywani. Niemieckiego ambasadora wzywano dwukrotnie, co - jak pisze „Die Welt” - odbiło się wielkim echem w polskich mediach.
„Ale krytyka z Polski nie powinna być w Niemczech zaskoczeniem" – stwierdza dziennik. „Od dawna niemiecki rząd jest jednomyślny co do tego, by nie osądzać publicznie budzących wątpliwości działań sąsiadów – wyjaśnia „Die Welt”. I dodaje: „mieszanie się w polskie sprawy prowadzi do rozbudzania antyniemieckich resentymentów”. Jednocześnie - jak wskazuje niemiecki dziennik - „niemieccy politycy są zaniepokojeni wydarzeniami w Polsce”. W opinii polityka Zielonych Omida Nouripoura w przypadku Polski Niemcy „muszą być szczególnie ostrożni w doborze słownictwa”.
Natomiast opozycja w Polsce, jak komentuje „Die Welt”, „krytykuje rząd za prowokacyjne wypowiedzi i obciążanie stosunków z Ukrainą, Litwą, Rosją i Francją”. „Najwidoczniej polski rząd chce swoją pewną siebie postawą i ustawicznym przypominaniem o polskich krzywdach zyskać punkty w polityce wewnętrznej" – stwierdza „Die Welt”.
Opr. Alexandra Jarecka