Die Welt: „Oburzenie Polaków jest uzasadnione”
5 kwietnia 2013Gerhard Gnauk w felietonie „Opór z Polski” pisze, że: „Polski protest jest nie tylko zrozumiały, ale w przeważającej części uzasadniony. Polski ruch oporu przeciwko niemieckiemu terrorowi ukazany jest w filmie przede wszystkim jako antysemicki, co go w dużej mierze deligitymuje (...). Jeszcze bardziej godny pożałowana jest fakt, że producent filmu Nico Hofmann w toczącej się debacie nie ustąpił nawet o milimetr ze swojego stanowiska a na łamach dziennika „Berliner Zeitung” stwierdził, że >>Polscy partyzanci, to polscy nacjonaliści z AK<<. Antysemityzm był rozposzechniony w polskim społeczeństwie. To prawda, ale dotyczy to przynajmniej połowy Europy. (...) Jeżeli już Hofmann i jego koproducenci chcą pokazać nie mającej pojęcia niemieckiej publiczności polskich partyzantów, to dlaczego muszą wrzucać ich w brunatne bagno? Gdzie byli >>historyczni doradcy<< filmu?”.
Dyskusja, zdaniem korespondenta „Die Welt” dopiero się zaczęła, warto więc sięgnąć po album „Polska Armia Krajowa”, badający historię i mit związany z AK a wydany w Poczdamie na zlecenie placówki badań historii wojskowej.
„Armia Krajowa – polscy nacjonaliści?” Brzmi osobliwie. (...) AK podlegała polskiemu rządowi emigracyjnemu w Londynie i liczyła okresowo 400 tys. kobiet i mężczyzn” – wyjaśnia Gnauck – „Dokonywała wielu zamachów na niemieckich okupantów a jej największą akcją było Powstanie Warszawskie, nad którego wojskowym i politycznym sensem można się zastanowić, co w Polsce dzieje się do dzisiaj. Ale te kobiety i mężczyźni dokonali tego, na co nie było stać ojca Hoffmana, którego filmowiec zresztą sam wciągnął w debatę: przyczynili się do wyciągnięcia Niemiec z brunatnego bagna, z którego Niemcy same nie były w stanie się uwolnić. Nie było to oczywiście ich priorytetowym celem – tak jak nie było to priorytetem dla Churchilla czy de Gaulle’a. Każdemu koszula bliższa ciału. A czy Churchill i de Gaulle byli nacjonalistami?”.
Teksty do filmu
Kto szuka „tekstów do filmu”, pisze Gnauck, powinien sięgnąć po wspominaną poczdamską publikację a w niej tekst Franka Golczewskiego „Armia Krajowa a Żydzi”. „Hamburski historyk ma do pokazania, oprócz negatywnych aspektów, wiele pozytywnych. Pisze np. o >>Żydowskim Referacie<< w Wydziale Komendy Głównej AK, który próbował pomóc Żydom. Czegoś podobnego nie było nigdzie indziej w okupowanej Europie. Pisze też o Polakach, którzy wydawali Żydów niemieckim okupantom, za co byli skazywani na śmierć przez polskie podziemie; o dostarczanych przez AK Żydom pieniądzach i broni; o wielu przypadkach uwalniania przez polskich partyzantów Żydów z obozów koncentracyjnych. Wreszcie pisze o naocznych świadkach takich jak Jan Karski, który w osobistej rozmowie powiedział prezydentowi Rooseveltowi o niemieckich obozach zagłady – co ten skwitował niedowierzającym poklepaniem po plecach”.
Tomasz Kujawiński
red. odp.: Elżbieta Stasik