Die Welt: Nawet Tusk nie może uratować stosunków z Niemcami
30 lipca 2024„Nadzieje na nowy początek w stosunkach polsko-niemieckich z Donaldem Tuskiem jako szefem rządu nie zostały dotąd zrealizowane” – pisze we wtorek, 30 lipca, dziennik „Die Welt”. Według gazety powodem są poważne różnice w takich kwestiach jak migracja i energia.
Zdaniem autora tekstu, Philippa Fritza, warszawskiego korespondenta gazety, antyniemiecka retoryka, obecna przez osiem lat rządów PiS, ustała po objęciu przez Tuska stanowiska premiera. Spodziewano się zatem, że Polska będzie znów prowadzić proeuropejską politykę i zakładano, że polsko-niemieckie stosunki czeka nowy początek. „Jednak ponad pół roku po objęciu urzędu przez Tuska stało się jasne: wielki sukces się nie zmaterializował. Gesty pojednania czy partnerstwa? Bez szans. Nowe, wspólne projekty inwestycyjne, obronne czy inicjatywy polityczne w Europie? Nic z tych rzeczy” – pisze Fritz.
Gorszy wizerunek Niemiec
Jego zdaniem wizerunek Niemiec w Polsce uległ znacznemu pogorszeniu, choć obecnie oba kraje potrzebują się nawzajem znacznie bardziej niż kiedykolwiek. Fritz wymienia jako zagrożenia: możliwy powrót Donalda Trumpa do Białego Domu, rosnącą popularność prawicowych populistów we Francji. To sprawia, że Polska staje się ważnym partnerem Berlina w polityce bezpieczeństwa. Do tego stosunki gospodarcze między oboma krajami od dawna układają się pomyślnie.
„Ale sprawy utknęły w martwym punkcie. Są ku temu dwa główne powody: Stanowiska Niemiec i Polski w najważniejszych kwestiach, takich jak migracja i polityka energetyczna, są zbyt rozbieżne, aby oba kraje mogły wspólnie iść naprzód w Europie. Ponadto, reputacja Tuska jako przyjaznego Niemcom stoi na przeszkodzie zbliżeniu z Berlinem” – czytamy.
Dodatkowo, jak pisze „Die Welt”, PiS przez lata przedstawiał Tuska jako „niemieckiego agenta”. Pogorszenie wizerunku Niemiec w Polsce spowodowało też obstawanie przy budowie gazociągu Nord Stream czy niezdecydowana reakcja Berlina po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. „Tusk wie, że widoczne zbliżenie do niemieckiej polityki nie jest dobrze widziane przez wyborców – on, „niemiecki agent”, byłby za to obwiniany” – uważa korespondent gazety.
Konsultacje bez konkretów
W tym kontekście Fritz opisuje polsko-niemieckie konsultacje rządowe, które miały miejsce na początku lipca w Warszawie. „Istniały duże nadzieje, że oba rządy porozumieją się w sprawie inwestycji, inicjatyw polityki europejskiej i odszkodowań za zbrodnie popełnione przez Niemców przeciwko Polsce podczas II wojny światowej. Jednak w planie działania jest niewiele konkretów” – komentuje „Die Welt”.
Dziennik odnosi się też do doniesień medialnych, jakoby Tusk nie zgodził się na zaoferowaną przez Olafa Scholza rekompensatę dla ocalałych z obozów koncentracyjnych. Rząd Niemiec chciał przeznaczyć na to 200 mln euro. Zdaniem autora, gdyby Tusk zgodził się na tę ofertę, „wyglądałoby to na ustępstwo wobec Niemców. 200 milionów dla ofiar byłoby zbyt małą kwotą, a on sam po raz kolejny zostałby potraktowany jako ‘niemiecki agent'” – czytamy.
„Die Welt” twierdzi, że „niemieckich pułapek” jest więcej. Wśród nich wymienia oskarżenia pod adresem Tuska, jakoby sprzyjał on niemieckiemu przemysłowi lotniczemu nie zgadzając się na budowę centralnego portu lotniczego CPK. „To samo dotyczy ewentualnego zakupu niemieckiego sprzętu obronnego czy rozbudowy odnawialnych źródeł energii. Oskarżenie o bliskość z Niemcami ogranicza politykę Tuska wobec Niemiec. Fakt, że nie ma ono żadnych podstaw, jest nieistotny. Propaganda PiS i utrata zaufania do niemieckiej polityki przygotowały do tego grunt” – czytamy.
Także różnice zdań w przypadku unijnej polityki azylowej, którą Polska uznaje za zbyt łagodną, nie pomagają w zbliżeniu z Niemcami. Podobnie jak podejście do transformacji energetycznej. Podczas gdy polski rząd nadal w dużej mierze polega na węglu i zamierza wybudować elektrownię atomową, Niemcy zamknęli swoje reaktory jądrowe i koncentrują się głównie na rozwoju odnawialnych źródeł energii. „Jest mało prawdopodobne, aby Berlin i Warszawa zbliżyły się do siebie w przyszłości” – ocenia Philipp Fritz.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>