Die Welt: były bokser ma zostać prezydentem
30 listopada 2024„Rząd Tuska w Polsce ma związane ręce, ponieważ prezydent Duda blokuje wiele reform. Stąd rosnące znaczenie wyborów prezydenckich w 2025 roku. Partia PiS wdraża niezwykłą strategię, która jednak już raz przyniosła sukces” – pisze Philipp Fritz w komentarzu opublikowanym w sobotę (30.11.24) na stronie internetowej „Die Welt”.
Autor rozpoczyna od przedstawienia sytuacji w Koalicji Obywatelskiej. Pisze o prawyborach, które doprowadziły do nominacji prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i o postawie przegranego konkurenta – Radosława Sikorskiego, który po ogłoszeniu wyniku apelował do zwycięzcy – „Rafał walcz, walcz, walcz!”.
Fritz przypomniał, że Trzaskowski ubiegał się o najwyższy urząd w państwie w 2020 roku i przegrał wówczas z Dudą.
Dziennikarz „Die Welt” zwrócił uwagę na słowa Sikorskiego podczas konwencji KO, który w formie żartu zapytał Trzaskowskiego, czy podpisze nominacje 50 ambasadorów czekających na zgodę prezydenta.
„Prezydent Duda hamuje reformy”
Fritz wyjaśnił, że kierowane przez Sikorskiego MSZ skazane jest w polityce personalnej na zgodę pałacu prezydenckiego, gdyż nominacje ambasadorów muszą być potwierdzone przez prezydenta. Duda „nie tylko odmawia Sikorskiemu złożenia swojego podpisu (pod nominacjami), ale też wetuje dużą liczbę ustaw rządowych”.
„Tusk przejął (w grudniu 2023 r.) władzę, aby przywrócić demokrację w Polsce. Reformy nie posuwają się jednak naprzód, opóźnienia widać przede wszystkim w procesie odwracania zmian przeprowadzonych przez PiS w wymiarze sprawiedliwości. W obozie władzy dominuje opinia, że reformy będą możliwe dopiero wtedy, gdy partia rządząca przejmie pałac prezydencki” – czytamy w portalu „Die Welt”.
Od prezydenta w dużym stopniu zależy w jakim kierunku będzie się zmieniała Polska – pisze Fritz zwracając uwagę na legalizację aborcji czy niezależny wymiar sprawiedliwości.
„Konserwatywny twardogłowy z proletariackim pochodzeniem”
Zdaniem „Die Welt”, nominując Karola Nawrockiego, Kaczyńskiemu „udała się niespodzianka”. Fritz przypomniał, że w 2015 r. prezes PiS wystawił jako kandydata Andrzeja Dudę – „43-letniego europosła z tylnych ławek Parlamentu Europejskiego”, który pokonał wówczas urzędującego prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Instytuty badania opinii publicznej przewidują zwycięstwo Trzaskowskiego w drugiej turze wyborów, ale zdaniem Fritza, Nawrocki poprawi w czasie kampanii swój wynik w sondażach i będzie przedstawiał się jako „Anty-Trzaskowski”. Nawrocki jest jego zdaniem „konserwatywnym twardogłowym”.
Fritz zwraca uwagę na fakt, że Nawrocki podkreśla swój „proletariacki rodowód”. Kandydat ma co prawda tytuł doktora, ale partia podkreśla jego sportową karierę – w piłce nożnej i boksie. Ta część biografii skłania do wielu pytań. W najbliższych tygodniach kandydat zostanie „prześwietlony”. W PiS istnieją obawy, że przy tej okazji mogą pojawić się kompromitujące zdjęcia związane ze sportowcami ze skrajnej prawicy.
Ta „nieostrość” biografii może być zdaniem Fritza częścią taktyki Kaczyńskiego w celu pozyskania skrajnie prawicowych wyborców. W każdym razie za Nawrockim przemawia fakt, że znajduje się na rosyjskiej liście osób poszukiwanych. Powodem jest jego współodpowiedzialność za likwidację sowieckich pomników w Polsce.
W wersji papierowej komentarz ukaże się w niedzielę w „Welt am Sonntag”.