Deutsche Bahn - Ekspansja na wschód
5 września 2008Niemieckie koleje są żywo zainteresowane przejęciem polskiego holdingu transportowego CTL Logistics S.A. oraz rumuńskiego spedytora Romtrans.
Ze strony Deutsche Bahn jest to już druga próba przejęcia holdingu CTL Logistics. Pod koniec ubiegłego roku koleje niemieckie, wraz z kolejami rosyjskimi, starały się nabyć największego konkurenta PKP Cargo, ale zwycięzcą w tej rozgrywce okazał się brytyjski fundusz Bridgeport, który posiada obecnie 75 % akcji spółki.
W tej chwili grupa CTL Logistics, specjalizująca się w przewozach masowych, głównie artykułów chemicznych oraz węgla, ponownie jest do nabycia. Za jaką cenę? Hartmut Mehdorn, który widzi w niej - jak mówi – „smaczny kąsek”, twierdzi, że faktyczna wartość rynkowa CTL Logistics wynosi dużo mniej, niż 300 – 400 milionów euro, które wydał na jej zakup brytyjski nabywca.
O prawdziwej wartości tego polskiego przewoźnika kolejowego, nawiasem mówiąc, jednego z największych w Europie, mogą świadczyć jego obroty, które w roku 2006 wyniosły około 250 milionów euro.
Zabiegi przed prywatyzacją
Zainteresowanie kolei niemieckich inwestycjami za granicą ocenia się jako kolejny manewr, mający podnieść atrakcyjności Deutsche Bahn w oczach akcjonariuszy, przed przygotowywaną od dłuższego czasu częściową prywatyzacją firmy. Hartmut Mehdorn wciąż nie chce podać konkretnej daty wejścia na giełdę. Wspomniał jedynie, że nastąpi to pod koniec września, lub na początku października 2008.
W tym samym czasie, to jest za 6-8 tygodni, Deutsche Bahn zakupi za mniej niż 100 milionów rumuńskiego spedytora Romtrans. Firma ta zatrudnia obecnie 1300 pracowników i osiaga około 78 milionów euro rocznych obrotów. „Rumunia była dla nas do tej pory białą plamą na mapie” – oświadczył prezes Mehdorn, a jej nabycia stanowi kolejny, logiczny krok w kierunku na wschód, ale już tylko w wymiarze geograficznym, gdyż Rumunia od ubiegłego roku jest członkiem Unii Europejskiej.
Prywatyzacja Deutsche Bahn rozłożona jest na etapy. Rząd federalny zgodził się sprzedać 25% udziałów w spółkach zajmujących się przewozami pasażerskimi i towarowymi prywatnym inwestorom. Natomiast tory i stacje kolejowe pozostaną nadal w ręku państwa. W drugim etapie w ręce akcjonariuszy ma trafić kolejne 25% udziałów, na które ostrzą sobie zęby nabywcy zagraniczni. Głównie z Chin i innych krajów azjatyckich oraz z Rosji. Cena akcji Deutsche Bahn, rzuconych na rynek w pierwszej transzy, wciąż pozostaje tajemnicą. Prezes Mehdorn ograniczył się w tej kwestii jedynie do mglistej uwagi, że „będą one tańsze, niż się tego oczekuje”.