1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Der Spiegel o wyborach w Polsce: Bunt metropolii

4 lipca 2020

Wybory prezydenckie w Polsce to konfrontacja miast z prowincją – pisze niemiecki tygodnik.

https://p.dw.com/p/3emIN
Wybory prezydenckie w Polsce 2020
Rafał TrzaskowskiZdjęcie: Reuters/A. Szmigiel

Narodowi populiści, którzy uważają się za prawdziwych przedstawicieli narodu, walczą z wolnymi miastami broniącymi otwartości, tolerancji i demokracji – pisze Jan Puhl w komentarzu opublikowanym na łamach najnowszego wydania „Der Spiegel”.

Liberalny kandydat na urząd prezydenta Polski, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, dostał po pierwszej turze wyborów wiele pokrzepiających pozdrowień od swoich kolegów po fachu z europejskich stolic – dodaje komentator tygodnika.  

„Rafał, jesteśmy z Tobą. Powodzenia” – pisały kobiety i mężczyźni z Budapesztu, Stambułu czy Londynu, którzy w swojej ojczyźnie stawiają czoło narodowo-populistycznemu mainstreamowi.

Wyrazy solidarności z metropolii

„Wyrazy solidarności z metropolii mają przede wszystkim symboliczne znaczenie” – pisze Jan Puhl. Są one wyrazem sprzeciwu wobec haseł narodowych populistów, którzy twierdzą, że oni i tylko oni są „prawdziwymi przedstawicielami narodu”.  Prezydenci „wolnych miast”, jak się sami nazywają, przeciwstawiają tej arogancji takie wartości jak otwartość, tolerancję i demokrację – czytamy w „Spieglu”.

Druga tura wyborów prezydenckich w Polsce w przyszłym tygodniu też przebiega pod znakiem konfrontacji miasta z wsią. „Im mniejsza wieś, tym pewniejszy zwycięstwa może być narodowo-konserwatywny prezydent Andrzej Duda. Trzaskowski ma szansę tylko wtedy, gdy zdobędzie dostęp do tego środowiska. To będzie trudne.” – ocenia komentator.

Wybory prezydenckie w Polsce 2020
Der Spiegel: „Im mniejsza wieś, tym pewniejszy zwycięstwa może być narodowo-konserwatywny prezydent Andrzej Duda”Zdjęcie: Reuters/K. Pempel

Wyborcy Dudy wyśmiewani przez miastowych

Puhl tłumaczy, że wyborcy narodowych konserwatystów czują się „odstawieni na boczny tor” pod względem socjalnym, a przede wszystkim kulturowym, czują się „wyśmiewani przez mieszkańców miast”. „Trzaskowski to zrozumiał. Dlatego w pierwszej turze wyborów grał miłego, sprawiającego młodzieńcze wrażenie człowieka, który nie ma właściwie programu, lecz wszystkich wysłuchuje” – czytamy w „Spieglu”.

Zdaniem Jana Puhla to wszystko w drugiej turze nie wystarczy. Dlatego Trzaskowski sięga po „socjalne dobrodziejstwa”. Obecnie próbuje przelicytować Dudę propozycjami ulg podatkowych dla mało zarabiających. „Trzaskowski ma jeden problem: nawet w przypadku zwycięstwa i objęcia urzędu prezydenta, rząd pozostanie nadal w rękach prawicy” – pisze w konkluzji Jan Puhl.

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!