„Der Spiegel”: Berlin naciska na skuteczne sankcje
23 grudnia 2017„Bruksela nie ma sposobu na kraje, które naruszają demokratyczny konsensus” – stwierdza tygodnik „Der Spiegel”, pisząc o wszczęciu przez Komisję Europejską postępowania wobec Polski o naruszenie unijnych przepisów. „Brukselska eskalacja może spełznąć na niczym” – zauważa tygodnik. Rząd w Warszawie nie myśli bowiem o wycofaniu się z kontrowersyjnej reformy sądownictwa. „Następstwem demonstracji władzy UE jest zatem nie ratunek polskiego państwa prawa, tylko debata poświęcona temu, jak UE ma postępować z krajami członkowskimi, które nie przestrzegają wspólnych zasad” – stwierdza „Der Spiegel”. Dodaje, że Polska nie jest jedynym krajem, który narusza fundament Wspólnoty; innymi są Węgry i Czechy, gdzie populista Babisz rządzi de facto z komunistami i ekstremistami.
Skutek: ponowny podział Europy
„UE jest nieprzygotowana na takie niebezpieczeństwa (…), obecne postępowanie jest nieefektywne w walce z zagrożeniami praworządności w UE ” – stwierdza hamburski magazyn, powtarzając opinie ekspertów. Kraje, które chcą przystąpić do UE, muszą przyjąć wspólne przepisy, czyli spełnić tzw. kryteria kopenhaskie. Kiedy są już w Unii, monitorowanie tych zasad jest trudne. Nie przewiduje się wykluczenia, a sankcje nie działają, jeżeli więcej krajów łamie zasady praworządności”. „Dowodzi tego przypadek Polski. Mało kto może sobie wyobrazić, że UE odważy się na kolejny krok i spróbuje odebrać Polsce prawo głosu” – pisze niemiecki tygodnik, przypominając o stanowisku premiera Węgier, który zapowiedział, że stanie po stronie Polski. Możliwe, że dołączyłyby do niego Czechy, a „skutkiem byłby ponowny, głęboki podział Europy”.
Berlin proponuje cięcia
Hamburski magazyn stwierdza, że również niemiecka kanclerz jest powściągliwa w dalszej eskalacji sprawy. „Zasadniczo Angela Merkel popiera Komisję Europejską. Kanclerz widzi także, jak bezwzględnie Jarosław Kaczyński przekształca krytykę z Brukseli w ataki na UE” – pisze „Der Spiegel”.
Niemiecki rząd naciska na skuteczne sankcje – stwierdza dalej. Stąd niemiecka propozycja, by w przyszłości unijne dotacje wypłacać tylko tym krajom, które przestrzegają zasad praworządności. Pod koniec lutego 2018 r. szefowie państw i rządów krajów UE będą rozmawiać o przyszłym budżecie, a niemiecka propozycja może być głównym punktem programu.
Obcięcie Polsce subwencji byłoby dla niej bolesnym aktem, ale jak zwykle kij ma dwa końce: „Cięcia dotknęłyby także projekty, które wspierają liberalne społeczeństwo obywatelskie. W Gdańsku na przykład europejskie pieniądze przeznaczone są na kształcenie uchodźców z Syrii” – kończy „Der Spiegel”.
opr. Katarzyna Domagała