Czego chce rywal Putina Chodorkowski?
24 września 2014Na spotkaniu Niemiecko-Rosyjskiego Forum (23.09) w Berlinie, które cieszyło się ogromnym zainteresowaniem, były oligarcha Michaił Chodorkowski powiedział, że jego plany wsparcia za pomocą ruchu „Open Russia” proeuropejskiej części rosyjskiego społeczeństwa nie oznaczają, iż myśli o założeniu nowej partii w Rosji albo o kandydowaniu do rosyjskiego parlamentu czy na urząd prezydenta. - Udział w wyborach nie jest realistyczny, ponieważ ani nie będą ani wolne, ani też uczciwe – powiedział krytyk polityki Rosji. Władze rosyjskie nigdy nie dopuściłyby takiej partii do wyborów. „Open Russia” ma raczej ambicję, by 12-15 procentom proeuropejskiej części rosyjskiego społeczeństwa przybliżyć wartości świata zachodniego.
Chodorkowski nie dąży też do obalenia prezydenta Władimira Putina. – Tu nie chodzi o zmianę polityków, lecz o zmianę systemu – powiedział i dodał, że „Zaistnienie w polityce mógłby sobie wyobrazić dopiero po zmianie rządu”.
Znów krytykuje Putina
Na spotkaniu w Berlinie Chodorkowski nie omieszkał obarczyć Putina odpowiedzialnością za coraz bardziej restrykcyjny i agresywny na arenie międzynarodowej kurs wewnątrzpolityczny w Rosji: – W reakcji na malejącą popularność Putin rozpętał w Rosji nastroje narodowo-szowinistyczne - powiedział.
Chodorkowski wprawdzie nie wierzy, by Putin miał w planie aneksję dalszych obszarów, „ale szowiniści nacjonalistyczni są żądni krwi”.
Rosja przegrywa majątek
Były magnat naftowy ostrzegł jednocześnie władze rosyjskie przed trwonieniem majątku kraju, ponieważ opierający się na ropie naftowej i gazie ziemnym model gospodarczy już nie funkcjonuje, a odnoszący większe sukcesy Rosjanie emigrują.
- Jeżeli ludzie się zorientują, że nic się nie zmienia na lepsze, rząd będzie musiał dobrać się do swoich rezerw – oświadczył Chodorkowski mając na myśli fundusz emerytalny. Jeśli cena ropy nie poszybuje mocno w górę, rząd „być może jeszcze przez rok” jakoś sobie poradzi.
Ambicje polityczne?
Chodorkowski, który podobno dysponuje jeszcze poważnymi środkami finansowymi, przed przyjazdem do Berlina powiedział już w sobotę w Paryżu na imprezie gazety „Le Monde”, że chce ożywić działającą jeszcze przed jego aresztowaniem inicjatywę „Open Russia” a kontakt z rosyjskimi aktywistami nawiązywać chce przez internet. Podkreślił też, że „w razie kryzysu gotów byłbym na objęcie urzędu prezydenta Rosji”. Dodał, że nie byłby zainteresowany tym stanowiskiem, gdyby Rosja rozwijała się ‘normalnie’. Gdyby trzeba było uporać się z kryzysem i wdrożyć reformę konstytucji, „byłby gotów przejąć część zadań”.
O swoich ambicjach politycznych Chodorkowski mówił publicznie po raz pierwszy od czasu wyjścia na wolność.
Udzielając wywiadu "Spieglowi" Chodorkowski wypowiadał się jak zwykle powściągliwie. Na pytanie czy mógłby wyobrazić sobie siebie jako szefa rządu lub prezydenta, Chodorkowski odpowiedział: „Nie myślę nawet o założeniu własnej partii, nie chcę brać udziału w pseudowyborach, lecz angażować się społecznie”.
„Neue Zuericher Zeitung" o Chodorkowskim
Na temat jego ambicji politycznych „Neue Zuericher Zeitung” napisała: „Kluczowe znaczenie będzie miało to, czy oligarsze uda się przezwyciężyć w rosyjskim społeczeństwie niechęć do angażowania się w politykę i sprawy społeczne. Poparcie dla Kremla znajduje się obecnie na rekordowym poziomie. Jak dotąd projekt Chodorkowskiego ogranicza się do internetu. Czeka go jeszcze praktyczne wdrożenie idei”.
Wolność zawdzięcza zabiegom strony niemieckiej
Chodorkowski 10 lat przebywał w więzieniu, skazany przez rosysjki sąd za rzekome oszustwa podatkowe. Pod koniec 2013 roku został niespodziewanie ułaskawiony. Według krytyków reżimu był więźniem politycznym, który stał się dla Kremla zbyt wpływowy i zbyt niewygodny. Od chwili wyjścia z więzienia mieszka wraz z rodziną w Szwajcarii.
dpa, reuters / Iwona D. Metzner