1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Coraz więcej mutacji. Jak dobrze chronią szczepionki?

18 maja 2021

Dostępne obecnie preparaty bazują na pierwotnym koronawirusie z Chin. Za większość zachorowań w Europie odpowiadają jednak mutacje. Czy ma to wpływ na skuteczność szczepień?

https://p.dw.com/p/3tXPa
Fiolki z preparatem firmy BioNTech/Pfizer
Fiolki z preparatem firmy BioNTech/PfizerZdjęcie: Chris Aluka Berry/REUTERS

Trwają intensywne badania mające wyjaśnić, w jakim stopniu szczepienia chronią także przed nowymi wariantami koronawirusa. Zasadniczo przyjmuje się, że osoby zaszczepione są w dużym stopniu zabezpieczone przed ciężkim przebiegiem choroby. Ale jak wygląda to w przypadku konkretnych mutacji?

W Niemczech dominuje obecnie tak zwany brytyjski wariant koronawirusa (B.1.1.7). Z danych Instytutu Roberta Kocha (RKI) wynika, że odpowiada on za 90 procent infekcji. Wariant południowoafrykański (B.1.351) to zaledwie jeden procent przypadków. Mutacja brazylijska (P.1) pół procent. Odkryta niedawno, i budząca duże obawy, mutacja indyjska (B.1617) odpowiada za około 2 procent infekcji.

Dopuszczone jak dotąd do użytku w Europie szczepionki (BioNTech/Pfizer, AstraZeneca, Moderna i Johnson&Johnson) stworzono do walki z pierwotnym koronawirusem. RKI szacuje, że osoby w pełni zaszczepione którąkolwiek z tych szczepionek, mają o 80 procent mniejsze ryzyko ciężkiego zachorowania na Covid. Są jednak pewne różnice, jeśli chodzi o poszczególne warianty wirusa.

Wariant brytyjski (B.1.1.7): Instytut Roberta Kocha uważa, że skuteczność szczepionki BioNTech/Pfizer nie spada znacząco w przypadku tej mutacji. Mają o tym świadczyć wyniki analiz przeprowadzonych w Izraelu i Wielkiej Brytanii. Szczepionka firmy AstraZeneca może być nieco mniej skuteczna, choć jak zastrzega RKI, dotychczasowe badania w tej sprawie nie dają jeszcze jednoznacznych odpowiedzi. 

Wariant południowoafrykański (B.1.351): RKI podejrzewa, że dostępne szczepionki nieco słabiej radzą sobie z tym dość rzadko występującym w Niemczech wariantem. Z analizy przeprowadzonej w Katarze wynika jednak, że preparat BioNTech/Pfizer bardzo dobrze chroni przed ciężkim i śmiertelnym przebiegiem choroby wywołanej tą mutacją. Z analizy przeprowadzonej w RPA wynika zaś, że preparat AstraZeneki nieco słabiej chroni przed objawowym zachorowaniem, dotyczy to także szczepionki Johnson&Johnson.

Coronavirus | Impstoff
Zdjęcie: Ciro Fusco/ANSA/picture alliance

Wariant brazylijski (P.1): Ta rozpowszechniona głównie w Brazylii mutacja Sars-Cov-2 przypomina nieco tę południowoafrykańską. Dane z eksperymentów wskazują zdaniem RKI na ograniczoną skuteczność szczepionek. Nie ma jednak ostatecznych wyników. Autorzy brytyjskiego badania z połowy marca dochodzą do wniosku, że AstraZeneca i BioNTech/Pfizer zabezpieczają przed P.1 tak samo jak przed wariantem brytyjskim, a tym samym lepiej niż przed południowoafrykańskim. Amerykańskie badanie z połowy lutego wykazało jednak, że szczepionki BioNTech/Pfizer i Moderny mogą mieć „wyraźnie zredukowaną” skuteczność w przypadku mutacji brazylijskiej i południowoafrykańskiej.

Wariant indyjski (B.1617): Pierwsze testy laboratoryjne wskazują, że skuteczność szczepionek nie spada w sposób istotny w przypadku tej mutacji. Co prawda także tu nie ma ostatecznych wyników, ale badania przeprowadzone w Indiach pokazują, że skuteczność używanej tam szczepionki Covaxin firmy Bharat Biotech jest zbliżona do skuteczności w przypadku wariantu brytyjskiego. Na tej podstawie podejrzewa się, że także szczepionki używane w Europie będą skuteczne. „Nie ma aktualnie powodów do obaw, że szczepionki stracą swoją skuteczność z powodu mutacji” - mówił w pod koniec kwietnia Leif-Erik Sander - kierownik wydziału badań nad szczepionkami berlińskiej kliniki Charite.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

Czy powodem do zmartwień może być nieco zmniejszona skuteczność niektórych albo wszystkich preparatów? Raczej nie, odpowiadają eksperci. W przypadku znanych mutacji nadal mamy ochronę przede wszystkim przed ciężkim i śmiertelnym przebiegiem choroby. Poza tym da się dość szybko opracować zmodyfikowane szczepionki, dostosowane do niebezpiecznych mutacji. Byłyby podawane jako „odświeżenie” już przyjętych szczepień. Tak, jak każdego roku robi się to w przypadku wirusa grypy.

(DPA/szym)

Koronawirus. Rzym budzi się do życia