Brexit: „Frankfurt może liczyć na 10 tys. miejsc pracy”
12 lipca 2016Premier Hesji Volker Bouffeir, szef Bundesbanku Jens Weidemann i przedstawiciele instytucji finansowych zebrali się w poniedziałek we Frankfurcie, by omówić strategię promocyjną dla miasta. Jak przewidują eksperci, w związku w decyzją Brytyjczyków o Brexicie i utratą przez Londyn tzw. paszportu UE, gracze finansowi i korporacje zechcą przenieść swoje siedziby z Londynu na kontynent. Niemcy liczą na przyciągnięcie ich właśnie do Frankfurtu i wzmocnienie pozycji miasta, które już ma odpowiednią infrastrukturę, jest centrum finsnwoym Europy kontynentalnej i siedzibą giełdy niemieckiej.
- Widzę w tym wspaniałą szansę dla Frankfurtu. To, oczywiście, ciągle spekulacje, ale wg mnie absolutnie możliwe jest pozyskanie 10 tys. nowych miejsc pracy – powiedział w rozmowie z „Tageschau” Hubertus Väth z organizacji Frankfurt Main Finance, zajmujący się promocją Frankfurtu jako finansowego centrum Europy.
Przed możliwością rozwoju i przyciągnięcia inwestorów stoi też niemiecka giełda. Mimo decyzji w referendum ani Niemcy, ani Brytyjczycy nie porzucili planów połączenia swoich giełd - Deutsche Borse i LSE - w jeden superpodmiot. W zeszłym tygodniu zielone światło dla fuzji dali też w Londynie, w głosowaniu, akcjonariusze LSE – mimo niektórych negatywnych opinii.
Już od decyzji o Brexicie w prasie krążą komentarze o tym, że Niemcy nie pozwolą, by instytucja zarządzająca transakcjami finansowymi w euro, strategiczna dla całej strefy walutowej, znalazła się poza obszarem UE. – Planowano, że siedzibą supergiełdy będzie Londyn. Ale teraz to niewyobrażalne –podkreśla ARD. – Polityczna wola jest taka, że siedziba ma pozostać tu, we Frankfurcie – potwierdza Volker Bouffeir, premier Hesji.
- Nie wyobrażam sobie, by Frankfurt mógł na tym stracić – mówi z kolei o całym procesie Yves Mersch, z zarządu Europejskiego Banku Centralnego, którego siedziba też znajduje się w metropolii nad Menem.
Jak podkreśla ARD mimo dobrych zmian, napływ pracodawców z sektora finansowego mógły jednak spowodować wzrost i tak wysokich cen nieruchomości we Frankurcie.
dpa, DW, tagesschau.de / Monika Margraf